22

197 12 3
                                    


Jimin siedział na stołówce wpatrując się nieżywo w swoje jedzenie. Taehyung popatrzył się na swojego przyjaciela. Nie miał pojęcia co mu się stało. Spojrzał na Yoongiego, ale jego twarz nic nie wyrażała. Taehyung podejrzewał, że prawdopodobnie się pokłócili, ale nie znał powodu. Na razie nie chciał pytać i postanowił zapytać Jimina jak opadną emocje spowodowane kłótnią.

— Ładne włosy — powiedział brunet biorąc łyżkę ryżu i pakując ją do swoich ust — Kto Ci pofarbował? — dodał gdy usłyszał brak odpowiedzi ze strony Jimina. 

— Yoongi. Prawda, że ładne? — chłopak się trochę ożywił co bardzo ucieszyło Taehyunga — Mówił, że to jego pierwszy raz — powiedział, a młody Kim zakrztusił się ryżem — O czym ty myślisz, Tae? — zapytał śmiejąc się. 

— Pierwszy raz, a tak ładnie pofarbował Ci włosy? Ma talent — powiedział, a Yoongi popatrzył się na dwójkę przyjaciół jak na debili. Siedzieli obok niego, a rozmawiali jakby go nie było — Yoongi, mi pofarbujesz mi włosy? — poprosił Taehyung robiąc słodkie oczka. 

— Sam sobie pofarbuj, przecież masz ręce — powiedział z kpiną czarnowłosy — Jimin to jedyny wyjątek — dodał na koniec. Gdy skończyli jeść Taehyung chwycił rękę Jimina i wybiegli z sali. 

— Gdzie mnie ciągniesz? — zapytał Jimin i zatrzymał się chcąc uspokoić oddech — Ostatnio dziwnie się zachowujesz. Dobrze się czujesz, boli Cię coś? — zapytał chłopak. 

— Pokłóciłeś się z Yoongim? Ty też ostatnio dziwnie się zachowujesz. Cały czas łazisz z głową w chmurach i nie słuchasz jak ktoś coś do ciebie mówi. Zakochałeś się czy co? — zapytał się przyjaciela. To był czuły punkt Jimina, więc już nie kontynuował tematu drogi. 

— Żebyś wiedział, że tak. Tak, zakochałem się — powiedział ze złością i spojrzał na zadowoloną twarz Taehyunga — Kocham Yoongiego — dodał, a Taehyung uśmiechnął się szeroko i go przytulił.

— W końcu przyznałeś się przed samym sobą — powiedział i usłyszeli kroki. Zobaczyli Jeongguka idącego w ich stronę. Przywitał się ze swoim chłopakiem i jego przyjacielem. Powiadomił Jimina, że w następny weekend może iść na kolejną przepustkę. Chłopak się ucieszył i tak samo jak ostatnim razem zapytał się czy Yoongi również może iść z nim. Nie spodziewał się odpowiedzi i sądził, że odpowiedź będzie brzmieć tak samo jak ostatnio. Dlatego zdziwił się gdy usłyszał, że Yoongi również może. Ucieszył się i podziękował lekarzowi. Pożegnał się z parą i wrócił do pokoju powiadomić Yoongiego. 

— Hyung! — zawołał gdy wszedł do pokoju. Czarnowłosy podniósł swój wzrok znad zeszytu i zapytał się o co chodzi — Idziemy w weekend razem na przepustkę. Cieszysz się? — zapytał młodszy. 

— C-co? A tak, cieszę się — powiedział starszy, a Jimin zrobił smutną minę, ponieważ był niezadowolony z jego reakcji — O super idziemy razem na przepustkę — poprawił swoją reakcję chcąc zmienić minę platynowłosego. 


Seokjin szedł korytarzem z uśmiechem na twarzy. Wszedł do sali, w której czekał na niego Namjoon. Podszedł do niego i się przytulił. Kim niechętnie odwzajemnił uścisk. Usiedli przy stoliku, przy tym co zawsze gdy Namjoon przychodzi do Jina na wizytę. Siedzieli i wpatrywali się w swoje oczy z uśmiechami.

— Tęskniłeś? — zapytał Seokjin z uśmiechem na twarzy. Zawsze zadawał to pytanie na początku rozmowy. 

— Bardzo — odpowiedział niezbyt przekonująco — Muszę Ci coś powiedzieć, a nie mam dużo czasu — powiedział Namjoon, a Jin był ciekawy co chce mu powiedzieć. Jednocześnie martwił się, ponieważ ton mężczyzny nie należał do zadowolonych. Rudowłosy powiedział, żeby już zaczął — Musimy sobie zrobić przerwę — powiedział, a Seokjin zamarł. Namjoon usłyszał tylko ciche  "d-dlaczego?" z ust chłopaka — Muszę sobie wszystko przemyśleć i poukładać w głowie. Spokojnie nie rozstajemy się na zawsze. Po twoim wyjściu wrócimy do siebie — zapewnił Namjoon, ale Seokjin nie chciał go słuchać. Wybiegł z pomieszczenia i biegł na oślep nie wiedząc czy obraz mu się rozmazuje, ponieważ mu słabo czy przez łzy. 

Gdy Namjoon powiedział tamto zdanie czuł jakby mu w tamtym momencie serce stanęło. Nie czuł już nic oprócz pustki i smutku. Dlaczego Namjoon go nie kocha? Czy te wszystkie spędzone razem chwile coś dla niego znaczyły? Nie był tego pewny w tamtym momencie. Jin czuł się znacznie lepiej niż pół roku temu, a Namjoon zniszczył to tymi czterema słowami. "Musimy sobie zrobić przerwę". To zdanie brzęczało w głowie chłopaka. Dla niego znaczyło to samo co "Nie kocham Cię już".  Wszedł do pokoju i na szczęście nie było w nim Taehyunga. Położył się na łóżko i wpatrywał się pusto w sufit. Nie miał pojęcia dlaczego Namjoon chciał skończyć ich związek. Przecież Jin zawsze robił wszystko co chciał mężczyzna. Blondyn przecież mówił, że go kocha. Czemu go wtedy okłamał? 


— Hyejin, co robisz? — zapytała Lisa rozpuszczając swoje włosy — Wyprostujesz mi włosy? — poprosiła swoją przyjaciółkę — Proszę, mam mało czasu, a muszę się jeszcze pomalować i przebrać.

— Jasne, że Ci pomogę — powiedziała i chwyciła prostownicę z rąk Lisy — Gdzie się wybierasz? Znowu masz przepustkę? — zapytała Hyejin i przeczesała włosy współlokatorki. Chwyciła jedno pasmo i zaczęła je prostować. 

— Idę na randkę — powiedziała dumnie Lisa. Zabrała się za zrobienie makijażu — Który cień wybrać? — zapytała i pokazała Hyejin paletkę. 

— Ten po prawej — odpowiedziała i chwyciła drugie pasemko — Z kim idziesz na tą randkę? Powiesz mi kiedyś? — zapytała żartobliwie dziewczyna. Wiedziała, że Lisa należała do skrytych osób — A może on jest brzydki? Nie chcesz mi go pokazać, ponieważ boisz się, że go wyśmieję — wymyśliła Hyejin. Lisa zaczęła się śmiać.

— Nie, po prostu chcę Ci go przedstawić gdy coś będzie na rzeczy. To na razie tylko druga randka. Jeżeli nie spodoba się to nie pójdę z nim na następną i w drugą stronę — wytłumaczyła Lisa — Nie chcę żebyś później pytała się czemu nie podobam mu się czy coś takiego — dodała dziewczyna. Gdy już Lisa była gotowa przebrała się i przejrzała się ostatecznie w lustrze.

— Spokojnie, pięknie wyglądasz — zapewniła ją Hyejin — Na pewno mu się spodobasz — powiedziała dziewczyna. 

— Dziękuję — podziękowała jej Lisa — Na pewno wrócę przed ciszą nocną. Miłego dnia — powiedziała i wyszła z pokoju pewnym siebie krokiem. Hyejin chwyciła jakąś mangę, którą pożyczyła jej Chaeryeong i zabrała się za czytanie. Po jakimś czasie do pokoju wszedł Taehyung cały zdyszany.

— Pukać Cię nie nauczyli? — zapytała dziewczyna — Co jak bym się przebierała? — dodała po chwili.

— Nie jestem zainteresowany kobietami, przecież wiesz — powiedział brunet — Nie uwierzysz co się stało. Jimin przyznał się przed samym sobą, że kocha Yoongiego — powiedział, a może nawet wykrzyczał. Hyejin się uśmiechnęła pod nosem. Wiedziała, że to kwestia czasu zanim dotrze do Jimina, że zakochał się w Yoongim. Cieszyła się, że w końcu to do niego dotarło, że to nic złego.

a/n

Witajcie kochani. Lubię pisać na zapas rozdziały, aby później nie martwić się, że nie mam niczego w zanadrzu. 

winter flower. yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz