epilogue

203 15 4
                                    

Ludzie często nie doceniają tego, co mają. Nie dumają nad wszystkim i nie myślą, że gdyby kiedyś podjęli inną decyzję to by nie mieli tego co mają. Wszystko ma na siebie wpływ. Przykładowa, nawet najbardziej podstawowa decyzja może mieć wpływ na całe twoje życie. Nie zawsze robimy to, co lubimy, ale być może kiedyś spodoba nam się ta decyzja. Warto próbować czegoś nowego.

trzy lata później

— Yoongi, gdzie jest mój krawat? — zapytał nerwowo Jimin. Spieszyli się, a jak zwykle coś musiało im się zapodziać. Min tylko się zaśmiał i zaczął się rozglądać za krawatem młodszego chłopaka. W końcu udało mu się go znaleźć pod poduszką na kanapie. Często można tam znaleźć zgubiony pilot od telewizora, ale żeby krawat?! Niecodzienne miejsce do odkładania krawatów. Jimin przez chwilę siłował się z krawatem, ale stwierdził, że to bez sensu i zaczął: — Zawiążesz mi, hyung? — zapytał, ale starszy i tak nie miał wyboru. Tak czy inaczej musiał zawiązać mu ten krawat.

— Co ty byś beze mnie zrobił? — zapytał Yoongi z uśmiechem pod nosem gdy skończył zawiązywać fioletowy kawałek materiału.

— Zabiłbym się — stwierdził brunet. Przefarbował się ostatnio, ponieważ stwierdził, że platynowy blond mu się znudził i, że jest na to za stary. Miał zaledwie dwadzieścia cztery lata na karku, ale ludzie w jego ludzie byli już poważni, więc on też zaczął taki być (a przynajmniej nie przy Yoongim. I nie przy Taehyungu). Min ciągle wyglądał tak samo. Nie zmienił się zbytnio poza tym, że z każdym miesiącem coraz bardziej otwierał się przed Jiminem, który dowiadywał się o nim nowych, zadziwiających informacji.

— Naprawdę byłeś wolontariuszem w schronisku jak byłeś w liceum? — zapytał Jimin trzymając zdjęcie, na którym jego chłopak w mundurku siedzi na ziemi i karmi małego, brązowego kociaka. Co prawda, wyglądał jakby był zagubiony w życiu, ale w jego czerwonych oczach można było ujrzeć radosne iskierki.

Kochał w nim tą niepewność i to, że w każdej chwili go czymś zaskakiwał. Co do Jimina, to Jimin się naprawdę zmienił w porównaniu do stanu sprzed pobytu w szpitalu. Praktycznie odzyskał całą radość z życia. Nie można było uwierzyć, że on kiedykolwiek cierpiał na depresję. Po trzech latach on był ostatnią osobą, która mogła popełnić samobójstwo. Był szczęśliwym studentem, który kończył studia stosunków międzynarodowych z kochanym chłopakiem u boku. Została mu tylko obrona pracy magisterskiej i tyle. Koniec nauki. Nie ujawnił swoim kolegom ze studiów swojej orientacji, ponieważ uważał, że wystarczy, że Taehyung wiedział. U Taehyunga się zdecydowanie powodziło. Jeongguk był najlepszym partnerem jakiego mógł sobie wymarzyć. Troszczył się o niego. Właściwie bardziej niż ktokolwiek kiedyś.

Dziewczyny. Chaeryeong była na trzecim roku studiów. Planowała zostać tłumaczką z języka angielskiego, ponieważ po wyjeździe do Stanów wręcz się zakochała w tym języku. Nigdy nie była zbytnio dobra w nauce języków, ale tego się nauczyła w niecały rok. Studiowała sposoby marketingu, co prawda nie związane z tłumaczeniem, ale planowała w najbliższym czasie napisać egzamin na tłumacza przysięgłego. Hyejin nieźle się trzyma także. Otworzyła własne studio tatuażu i jest ono jednym z najbardziej popularnych w Seulu. Również maluje obrazy na zamówienie pod pseudonimem HwaSa. Co do Lisy to wróciła do swojej wytwórni i zadebiutowała w czteroosobowym girlsbandzie. Co prawda, nie skończyła z okropnymi dietami, ale planowała to zrobić po ślubie, na który swoją drogą zmierzali Yoongi z Jiminem.

Ślub miał być na Jeju, ponieważ jest to naprawdę urokliwe miejsce z klimatem. Lisa wraz z narzeczonym zaprosiła dużo osób, a w tym oczywiście Hyejin, Jimina, Yoongiego, Taehyunga, Jeongguka, Seokjina i Chaeryeong. Przeżyli razem wiele pięknych chwil w ciężkim okresie ich żyć. To dopiero było piękne. Zawierać głębokie przyjaźnie w ciężkich chwilach. Przetrwają one na całe życie.

winter flower. yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz