16 ~ Mmm a takimi wielkimi palcówkę mieć ohhh ~

2.1K 67 16
                                    


*przypomnienie*

-Eee to ten bo ja i eee Łukasz wiesz- ruchali sie na milion procent.

-ZUZA I ŁUKASZ SIE RUCHALI AAAA- pisnęłam a ta mi szybko wsadziła jabłko do buzi, którym prawie się udławiłam.

-Stul japę debilu- zabijała mnie wzrokiem.

*koniec przypomnienia*

Wyplułam jabłko i dałam jej w łeb -Co ty chcesz żebym się udławiła?- jestem pewna, że odpowie tak.

-No pewnie, że tak- zaśmiała się.

-Tez cię kocham- stwierdziłam.

-A ja wiem- uśmiechnęła się.

-Idę powiedzieć Łukaszowi, że go kochasz- wstałam.

-NO CHYBA CIE POJEBAŁO- pociągnęła mnie za rękę a ja w mgnieniu oka wylądowałam na miejscu, gdzie wcześniej siedziałam.

-Ała moja dupa- stwierdziłam, ta kanapa trochę twarda.

-Zaraz zawołam Sebastiana, on pomasuje i ci przejdzie- zaśmiała się znowu.

-Nigdy w życiu, już więcej mojej dupy nie dotknie zjeb jeden- wywróciłam oczami.

-Tak tak pewnie ci się jeszcze podobało- nie, no może trochę ale nikomu o tym nie powiem.

-Nie podobało, on wielkie łapy ma strasznie- to fakt.

-Mmm a takimi wielkimi palcówkę mieć ohhh- ona chce mnie ewidentnie wkurwić.

-Ohh a takimi palcami Łukasz- to się odegram.

-Spierdalaj- tym razem ja się zaśmiałam na jej reakcję -Ja chyba wracam do domu, jutro trochę pracy mnie czeka a ja już się najebałam a więcej nie chce- spoważniała.

-Łeee szkoda, ale okej rozumiem- pożegnałam się z dziewczyną uściskiem a ta wyszła.

Siedziałam sama na kanapie dobre kilka minut póki znowu nie zagadał do mnie Adrian.

-Co siedzisz tak sama, baw się, po to tu jesteś- uśmiechnął się i wyciągnął do mnie rękę, którą chwyciłam, odłożyłam drinka i ruszyłam z nim na parkiet, gdzie było sporo osób. Muzyka zmieniła się na wolniejszą a my ruszaliśmy się wolno w jej rytm póki ktoś nam tego nie przerwał.

-CO TY ODKURWIASZ?- wydarł mordę na Adriana zbulwersowany Sebastian.

-No tańczę z koleżanką?- przestaliśmy na chwilę.

-MÓWIŁEM CI COŚ CHYBA NIE?- cały czas się darł.

-Chwila, chwila, jeśli chodzi o to, że mówiłeś iż jestem twoja to się myliłeś, nie jestem niczyją własnością- wkurzyłam się.

-Czyli nas okłamałeś, z tego co widzę to ty się nawet o nią nie starasz tylko masz wyjebane i tylko po niej jedziesz jak masz okazję a później żalisz się, że nie możesz nikogo wyrwać a jej to już w ogóle- odezwał się Adrian, w krótki czas podsumował to wszystko.

-WEŹ SIE ZAMKNIJ- uderzył go w twarz, tłukli się chwile a ja nie mogłam ich rozdzielić. Pobiegłam szybko po chłopaków, którzy byli najmniej pijani a oni ich rozdzielili. Alkohol zdecydowanie nie służy Sebastianowi. Poprosili mnie, abym go opatrzyła a Adrianem zajęła się Magda.

-Co ci do łba strzeliło, żeby się bić?- przyłożyłam mu wacik nasączony wodą utleniona do brwi.

-Wkurwił mnie i tyle- wzruszył ramionami i cicho zasyczał, gdy woda zaczęła działać.

-Tym że ze mną tańczył? W ogóle skąd pomysł że jestem twoja co? Adrian mi wszystko powiedział- usłyszałam jak powiedział pod nosem ciche ,,fałszywy gnój''.

-Tak wyszło i tyle- chyba nie wie co powiedzieć.

-Yhm- a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.

-Opatrzysz mi to i idziemy do mnie tak jak mówiłem wcześniej?- zmienił temat.

-Nie wiem czy za to pobicie mojego kumpla pójdę, my tylko tańczyliśmy a ty zachowałeś się jak byśmy byli razem a on miał w planach mi cokolwiek zarobić- podsumowałam.

-Kiedyś będziemy- wyszeptał prawie niesłyszalnie a ja, żeby nie zaczynać nowych kłótni udałam po prostu, że tego nie słyszałam.

-Pójdę, ale jutro przepraszasz Adriana- może zadziała.

-Dobra przeproszę jutro tego cwela- uderzyłam go lekko w tył głowy -Twojego kumpla- wywrócił oczami i się poprawił.

-Miło mi to słyszeć- skończyłam opatrywać jego rany po czym pochowałam wszystkie rzeczy, które były mi potrzebne do tej czynności.

-Dobra idziemy- zebrał wszystkie swoje rzeczy i wyszedł z wytwórni, zrobiłam to samo.


*u niego w domu*

-Tak właściwie to po co ja tu?- zapytałam zdejmujący buty ale zapomniałam że mam sukienkę i trochę przypał bo miałam ubraną bieliznę z victori secret, którą kupiłam z Zuzią na zakupach. Ten jak zobaczył jej skrawek zagwizdał a ja zrobiłam się czerwona i szybko zmieniłam swoją postawę na wyprostowaną a sukienkę obciągnęłam jak najniżej się tylko dało ale to nie zmieniło nastawienia chłopaka.


Hej hej, kolejny rozdział. 680 słów, zostaw gwiazdkę i papaaaa

Ta mała ma to w oczach || White2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz