*przypomnienie*
-Ja na prawdę muszę już iść- wywróciłam oczami. Od kiedy osoba, która cię nie lubi jest miła i nawet znośna bez powodu? Znaczy tu jest powód po prostu chciał mnie przelecieć ale po wykonanym czynie nie wyrzucił mnie za drzwi tylko po prostu jest miły. Może on coś planuje? Nie wiem.
*koniec przypomnienia*
-Wiem, że masz dzisiaj wolne a ja chce z tobą wszystko wyjaśnić- chyba ten alkohol wczoraj mu zaszkodził.
-Wszystko znaczy?- uniosłam brwi.
-Znaczy te poniżanie cię i w ogóle- powiedział smutno.
-No więc czekam- uśmiechnęłam się w duchu bo w końcu to się skończy. Już miał mówić ale ktoś wszedł do domu. Spojrzeliśmy na siebie dziwnie. -Ktoś miał przyjść?- zapytałam zdzwiona i w tym momencie do sypialni weszła jakaś starsza pani.
-Przepraszam, że wczoraj nie złożyłam ci życzeń ale...- w tym momencie zauważyła mnie i jego praktycznie nagich na łóżku. -Czemu nic nie mówiłeś, że masz kogoś nowego?- te ostatnie słowa nie dawały mi spokoju ,,Kogoś nowego'' czy on kogoś ma albo miał?
-Mamo czy zamiast tak się na nas patrzeć możesz na chwilę wyjść i poczekać aż się ubierzemy?- zapytał unosząc brwi w górę a kobieta wyszła, a po słowach chłopaka mogę stwierdzić że to jego mama.
-Tak wszystko fajnie, tylko że moje ubrania są chyba porozrzucane po salonie a bielizny do tej pory nikt nie widział- raper zaśmiał się na moje słowa i dął mi jakieś swoje rzeczy, które ubrałam i wyglądałam jak w workach.
-Wyglądasz uroczo- stwierdził patrząc na mnie a ja się zarumieniłam.
-CZYJA TO SUKIENKA NA KANAPIE W SALONIE?- zapytała kobieta.
-MOJA- powiedziałam trochę zawstydzona.
-ŁADNA JEST- zaśmiałam się cicho pod nosem. Chłopak się ubrał i udaliśmy się do salonu gdzie siedziała jego mama.
-Mama Sebastiana miło mi- podała mi rękę z uśmiechem na twarzy.
-Michalina- uścisnęłam jej dłoń lekko i na mojej twarzy również zagościł uśmiech.
-Jesteście razem?- zapytała patrząc na mnie.
-Nie, jesteśmy znajomymi z pracy- było mi głupio jak to mówiłam. Kobieta spojrzała na niego złowrogim wzrokiem jakby miała zaraz popełnić zabójstwo.
-Sebastian chyba mamy do pogadania- po tych słowach chłopak spojrzał na mnie z lekkim wkurwieniem a ja nie wiedziałam o co chodzi bo przecież powiedziałam prawdę więc o co chodzi?
-Dobrze mamo- wywrócił oczami i poszedł do kuchni.
-On zawsze taki był- próbowała mnie chyba tak jakby za niego przeprosić.
-To nie jego wina tak do końca, mogłam mu odmówić ale byliśmy obydwoje pijani i nie myśleliśmy za wiele, proszę go nie opierdzielać- zaśmiałam się a ona ze mną.
-No dobrze, dobrze- zdziwił mnie widok idącego w naszą stronę Sebastiana ze śniadaniem. Postawił jedzenie przed nami i usiadł obok.
-Smacznego- powiedział i zaczął jeść swoją porcję.
-Nawzajem- powiedziałam z jego mamą w tym samym czasie i zaczęliśmy wszyscy jeść. Po zjedzeniu Sebastian otrzymał życzenia od swojej mamy i się przytulili co było bardzo uroczym widokiem, patrząc na nich aż chce się uśmiechać.
-Dobrze to ja idę a wy się dogadajcie- chyba chodziło jej o to, że wczoraj sypialnia była wypełniona naszymi jękami, aż dziwne że żaden sąsiad nie napierdalał w środku nocy w drzwi z powodu zakłócania ciszy nocnej. Kobieta ubrała buty po czym żegnając się z nami przytuleniem wyszła.
-Nooo tooo- nie wiedział chyba od czego zacząć, już nie był taki pewny siebie.
-No to ja chyba już powinnam iść- w tym momencie mój telefon zaczął wibrować, widząc na ekranie że dzwoni Zuzia odebrałam.
-Hej, stało się coś? O tej porze w wolne to zazwyczaj śpisz- jak skończyłam mówić usłyszałam że płakała.
-T-tak- cos się na pewno stało.
-Co się dzieje?- zapytałam zmartwiona.
-Bo ja chyba jestem w ciąży- powiedziała szybko i praktycznie niezrozumiale.
-Co? Z kim?- zdziwiło mnie to bardzo bo ona jest w miarę uważna.
-No z Łukaszem ale nic mu nie mówiłam...- mówiła smutno.
-Przyjść do ciebie?-
-Jeśli możesz to chętnie-
-Dobrze to ja niedługo będę-
-Paa- powiedziała i się rozłączyła.
-Gdzie idziesz?- zapytał.
-Zuzia jest w ciąży i musze do niej iść- ten na moje słowa zrobił zdzwioną minę.
-Z Łukaszem?-
-Tak- zaczęłam zbierać rzeczy.
Witam dzień dobry, teraz rozdziały będą trochę grube i od razu mówię że jesli bedziecie mnie za nie hejtować czy coś to proszę bardoz ale ja miałam taką wizję więc no i ten 701 słów i papa
CZYTASZ
Ta mała ma to w oczach || White2115
Fiksi Penggemar!!!OPOWIEŚĆ ZAKOŃCZONA!!! 20 letnia dziewczyna dostaje pracę w SBM jako fotograf, ma brata Janka który załatwił jej ta pracę. W życiu dziewczyny dzieje się wiele nieprzyjemnych rzeczy ale mimo to daje rade. 18+ jakby co