5 ~ Spierdalaj mała szmato ~

2.6K 61 129
                                    

Za godzinę zaczyna się impreza więc stwierdziłam że zacznę się ogarniać, wzięłam jeansowe krótkie spodenki, biały top na ramiączkach, długie białe skarpetki z addidas'a i do tego wysokie białe adidasy, ruszyłam z tym do łazienki i się przebrałam oraz lekko pomalowałam.

-Juuuuż?- krzyknął Janek z dołu.

-Czekaj! Ale nie ten debil- skończyłam malować usta krwistą czerwona pomadką i zeszłam do niego na dół.

-O wow siostra- skomentował Janek.

-Tak bracie?- nie dziwie się że tak zareagował, jak na mnie to się odwaliłam, zawsze za duże koszulki, zwykłe jeansy, pomalowane tylko brwi i rzęsy a teraz top, krótkie spodenki, korektor, pomalowane usta, rzęsy, brwi, brązer, róż, rozświetlacz, jednym słowem odwaliłam się.

-Wyglądasz.... tak jak nigdy- uśmiechnął się.

-Specjalnie- zaśmiałam się.

-Miałas się nie wyróżniać, ostrzegałem że tam sami faceci- powiedział ubierając buty.

-Może kogoś znajdę- powiedziałam wychodząc za nim z domu.

-Wolałbym żebyś nie związywała się z kimś z tego środowiska- westchnął.

-Ale to moje życie- powiedziałam wsiadając do auta.

-Wiem ale się o ciebie martwię, nie chce żeby ktoś cię zranił, dobrze wiesz co niektórzy robią po koncertach- odpalił auto i odjechał spod domu.

-Wiem, ale przecież nie każdy taki jest, są też normalni, ty tak robisz po koncertach?- zapytałam.

-No w życiu nie chce się czymś zarazić- stanął na światłach.

-Więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka- powiedziałam.

-No w sumie masz racje.

-Ja mam zawsze racje bracki- zaśmiałam się a on zaparkował przed siedzibą SBM Label.

-Teraz się trochę wstydzę w tym wyjść- zawsze tak jest gdy się odwale, najpierw twierdze że wyglądam zajebiście a potem się wstydzę.

-Wyglądasz zajebiście, nie jednemu stanie na twój widok- zaśmiał się wychodząc z auta.

-Ale tego to mogłeś mi oszczędzić- stwierdziłam i wysiadłam z auta.

-Dobra nie narzekaj- powiedział otwierając drzwi od labelu -Siema!- krzyknął a niektórzy mu odkrzyknęli.

-Hej- powiedziałam nie za głośno i też mi odpowiedzieli. Było tu bardzo ładnie, balony, serpentyny, stół z alkoholem i przekąskami oraz stanowisko na puszczanie muzyki. Weszłam do biura Solara żeby dowiedzieć się co i jak.

-Hej Karol- weszłam do środka.

-Hej- odpowiedział siedząc w fotelu.

-Emm bo to moja 1 impreza w labelu i średnio wiem co robić- powiedziałam szczerze.

-Będziesz miała aparat i od czasu do czasu będziesz robić zdjęcia ale tylko z początku bo później jest syf- zaśmiał się.

-A mogę pić?- mam ochotę się napić.

-Normalnie, jak każdy, zrób 10 zdjęć z początku a później odłóż aparat i baw się normalnie z nami- powiedział z uśmiechem na ustach.

-Okej to ja idę po aparat bo zaraz się impreza zaczyna- ruszyłam do swojego studia fotograficznego i wzięłam aparat, gdy z niego wyszłam impreza zaczęła się rozkręcać, oprócz mnie jedynymi dziewczynami była Sandra i Zuza które ze sobą rozmawiały.

-Hej- przytuliła ody dwie po kolei.

-A jednak przyszłaś- zwróciłam się do Sandry.

-Maciek mnie namówił- uśmiechnęła się. Spojrzałam za Zuzę która przyglądała się, jeśli dobrze kojarzę, Łukaszowi.

-A ty co tak patrzysz na Łukasza?- szturchnęłam ja w ramię a ty wybudziła się z transu.

-YYY ja no tylko ten jakby no yyy, no podoba mi się- powiedziała szybko.

-Uuuu, podbijaj- stwierdziłam.

-Pojebało cię?- spojrzała na mnie jak na debila.

-No co, masz okazję to podbijaj- stwierdziłam wzruszając ramionami.

-Nie ma mowy, boje się- powiedziała popijając wino.

-Młodym jest się tylko raz i nie wiadomo czy jak teraz do niego nie podejdziesz czy spędzisz z nim resztę życia- zacytowałam swojego ojca.

-Nie ma opcji, zbyt się boje- stwierdziła.

-Ej dziewczyny gracie w butelkę?- zapytał Adrian (beteo).

-Ja idę- powiedziałam i tam podeszłam.

-My też- krzyknęła Sandra i dobiegła do nas razem z Zuzą i wszyscy usiedli w kółko.

-Kto zaczyna?- zapytałam.

-Ta co się pierwsza odezwała- Adrian podał mi butelkę po wódce -Gramy na pytania i wyzwania

-No dobra- zakręciłam i wypadło na Sandre.

-Boję się od ciebie wyzwań, pytanie- zaśmiała się.

-Masz kogoś stąd na oku?- poruszyłam brwiami.

-No..... emmmm. tak- zgryzła wargę a wszyscy zrobili takie ,,uuuu''.

-Zamknąć japy- powiedziała Sandra i zakręciła butelką, wypadło na białasa.

-Wyzwanie- powiedział.

-Zrób gwiazdę- ale łatwe.

-Ale ja nie umiem, mogę na czymś miękkim na przykład kanapie?- jaka ciota.

-Niech ci będzie- wywróciła oczami, ten stanął na kanapie i próbował cokolwiek ale zjebał się z kanapy na ziemię.

-JA PIERDOLE NIGDY WIĘCEJ- wstał i się otrzepał

-Dobra teraz ja- wziął butelkę i zakręcił, wypadło na Sebastiana.

-Wyzwanie- stwierdził.

-Pocałuj jakąś dziewczynę- no chyba nie.

-Ta no kurwa za pewno- pokazał mu środkowy palec.

-Sandry nie bo Maciek mnie zajebie, Michaliny w życiu, Zuza?- spojrzał na nią.

-Wypierdalaj, już mi się ktoś podoba- uśmiechnęła się chamsko.

-Idź całować się z panią sprzątaczką- stwierdziłam śmiejąc się.

-Spierdalaj mała szmato- ups.

-Mała to jest twoja pała, chodź jak się przyjrzeć to w ogóle jej nie widać- zrobiłam bitch face a ten się aż gotował ze złości.

-Jesteś tego taka pewna? Przecież już ze mną spałaś i jęczałaś imię błagając o więcej- tym mnie wkurwił.

-Znam cię 2 dni, i przez te dwa dni cały czas byłam w domu z Jankiem albo w pracy, mam świadków więc twoje kłamstwo nie jest prawdą- uśmiechnęłam się chamsko. Ten już nic nie odpowiedział tylko wyszedł do łazienki.

-Troszkę przesadziłaś- szepnął mi Adrian.

-W sumie...- spuściłam głowę -Idę przeprosić tego zjeba. Nie wierze że to mówię- ruszyłam za nim w stronę męskiej łazienki.

WItoom pyzy, zostaw gwiazdke. DEDYKEJSZYN ZUZA I SANDERKA KC WAS <3. 904 słówa i papapae. Wstawiam to we wtorek o 2 w nocy nie wiem o której się wstawi więc no XD







Ta mała ma to w oczach || White2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz