Za godzinę zaczyna się impreza więc stwierdziłam że zacznę się ogarniać, wzięłam jeansowe krótkie spodenki, biały top na ramiączkach, długie białe skarpetki z addidas'a i do tego wysokie białe adidasy, ruszyłam z tym do łazienki i się przebrałam oraz lekko pomalowałam.
-Juuuuż?- krzyknął Janek z dołu.
-Czekaj! Ale nie ten debil- skończyłam malować usta krwistą czerwona pomadką i zeszłam do niego na dół.
-O wow siostra- skomentował Janek.
-Tak bracie?- nie dziwie się że tak zareagował, jak na mnie to się odwaliłam, zawsze za duże koszulki, zwykłe jeansy, pomalowane tylko brwi i rzęsy a teraz top, krótkie spodenki, korektor, pomalowane usta, rzęsy, brwi, brązer, róż, rozświetlacz, jednym słowem odwaliłam się.
-Wyglądasz.... tak jak nigdy- uśmiechnął się.
-Specjalnie- zaśmiałam się.
-Miałas się nie wyróżniać, ostrzegałem że tam sami faceci- powiedział ubierając buty.
-Może kogoś znajdę- powiedziałam wychodząc za nim z domu.
-Wolałbym żebyś nie związywała się z kimś z tego środowiska- westchnął.
-Ale to moje życie- powiedziałam wsiadając do auta.
-Wiem ale się o ciebie martwię, nie chce żeby ktoś cię zranił, dobrze wiesz co niektórzy robią po koncertach- odpalił auto i odjechał spod domu.
-Wiem, ale przecież nie każdy taki jest, są też normalni, ty tak robisz po koncertach?- zapytałam.
-No w życiu nie chce się czymś zarazić- stanął na światłach.
-Więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka- powiedziałam.
-No w sumie masz racje.
-Ja mam zawsze racje bracki- zaśmiałam się a on zaparkował przed siedzibą SBM Label.
-Teraz się trochę wstydzę w tym wyjść- zawsze tak jest gdy się odwale, najpierw twierdze że wyglądam zajebiście a potem się wstydzę.
-Wyglądasz zajebiście, nie jednemu stanie na twój widok- zaśmiał się wychodząc z auta.
-Ale tego to mogłeś mi oszczędzić- stwierdziłam i wysiadłam z auta.
-Dobra nie narzekaj- powiedział otwierając drzwi od labelu -Siema!- krzyknął a niektórzy mu odkrzyknęli.
-Hej- powiedziałam nie za głośno i też mi odpowiedzieli. Było tu bardzo ładnie, balony, serpentyny, stół z alkoholem i przekąskami oraz stanowisko na puszczanie muzyki. Weszłam do biura Solara żeby dowiedzieć się co i jak.
-Hej Karol- weszłam do środka.
-Hej- odpowiedział siedząc w fotelu.
-Emm bo to moja 1 impreza w labelu i średnio wiem co robić- powiedziałam szczerze.
-Będziesz miała aparat i od czasu do czasu będziesz robić zdjęcia ale tylko z początku bo później jest syf- zaśmiał się.
-A mogę pić?- mam ochotę się napić.
-Normalnie, jak każdy, zrób 10 zdjęć z początku a później odłóż aparat i baw się normalnie z nami- powiedział z uśmiechem na ustach.
-Okej to ja idę po aparat bo zaraz się impreza zaczyna- ruszyłam do swojego studia fotograficznego i wzięłam aparat, gdy z niego wyszłam impreza zaczęła się rozkręcać, oprócz mnie jedynymi dziewczynami była Sandra i Zuza które ze sobą rozmawiały.
-Hej- przytuliła ody dwie po kolei.
-A jednak przyszłaś- zwróciłam się do Sandry.
-Maciek mnie namówił- uśmiechnęła się. Spojrzałam za Zuzę która przyglądała się, jeśli dobrze kojarzę, Łukaszowi.
-A ty co tak patrzysz na Łukasza?- szturchnęłam ja w ramię a ty wybudziła się z transu.
-YYY ja no tylko ten jakby no yyy, no podoba mi się- powiedziała szybko.
-Uuuu, podbijaj- stwierdziłam.
-Pojebało cię?- spojrzała na mnie jak na debila.
-No co, masz okazję to podbijaj- stwierdziłam wzruszając ramionami.
-Nie ma mowy, boje się- powiedziała popijając wino.
-Młodym jest się tylko raz i nie wiadomo czy jak teraz do niego nie podejdziesz czy spędzisz z nim resztę życia- zacytowałam swojego ojca.
-Nie ma opcji, zbyt się boje- stwierdziła.
-Ej dziewczyny gracie w butelkę?- zapytał Adrian (beteo).
-Ja idę- powiedziałam i tam podeszłam.
-My też- krzyknęła Sandra i dobiegła do nas razem z Zuzą i wszyscy usiedli w kółko.
-Kto zaczyna?- zapytałam.
-Ta co się pierwsza odezwała- Adrian podał mi butelkę po wódce -Gramy na pytania i wyzwania
-No dobra- zakręciłam i wypadło na Sandre.
-Boję się od ciebie wyzwań, pytanie- zaśmiała się.
-Masz kogoś stąd na oku?- poruszyłam brwiami.
-No..... emmmm. tak- zgryzła wargę a wszyscy zrobili takie ,,uuuu''.
-Zamknąć japy- powiedziała Sandra i zakręciła butelką, wypadło na białasa.
-Wyzwanie- powiedział.
-Zrób gwiazdę- ale łatwe.
-Ale ja nie umiem, mogę na czymś miękkim na przykład kanapie?- jaka ciota.
-Niech ci będzie- wywróciła oczami, ten stanął na kanapie i próbował cokolwiek ale zjebał się z kanapy na ziemię.
-JA PIERDOLE NIGDY WIĘCEJ- wstał i się otrzepał
-Dobra teraz ja- wziął butelkę i zakręcił, wypadło na Sebastiana.
-Wyzwanie- stwierdził.
-Pocałuj jakąś dziewczynę- no chyba nie.
-Ta no kurwa za pewno- pokazał mu środkowy palec.
-Sandry nie bo Maciek mnie zajebie, Michaliny w życiu, Zuza?- spojrzał na nią.
-Wypierdalaj, już mi się ktoś podoba- uśmiechnęła się chamsko.
-Idź całować się z panią sprzątaczką- stwierdziłam śmiejąc się.
-Spierdalaj mała szmato- ups.
-Mała to jest twoja pała, chodź jak się przyjrzeć to w ogóle jej nie widać- zrobiłam bitch face a ten się aż gotował ze złości.
-Jesteś tego taka pewna? Przecież już ze mną spałaś i jęczałaś imię błagając o więcej- tym mnie wkurwił.
-Znam cię 2 dni, i przez te dwa dni cały czas byłam w domu z Jankiem albo w pracy, mam świadków więc twoje kłamstwo nie jest prawdą- uśmiechnęłam się chamsko. Ten już nic nie odpowiedział tylko wyszedł do łazienki.
-Troszkę przesadziłaś- szepnął mi Adrian.
-W sumie...- spuściłam głowę -Idę przeprosić tego zjeba. Nie wierze że to mówię- ruszyłam za nim w stronę męskiej łazienki.
WItoom pyzy, zostaw gwiazdke. DEDYKEJSZYN ZUZA I SANDERKA KC WAS <3. 904 słówa i papapae. Wstawiam to we wtorek o 2 w nocy nie wiem o której się wstawi więc no XD
![](https://img.wattpad.com/cover/225800271-288-k333954.jpg)
CZYTASZ
Ta mała ma to w oczach || White2115
Fanfic!!!OPOWIEŚĆ ZAKOŃCZONA!!! 20 letnia dziewczyna dostaje pracę w SBM jako fotograf, ma brata Janka który załatwił jej ta pracę. W życiu dziewczyny dzieje się wiele nieprzyjemnych rzeczy ale mimo to daje rade. 18+ jakby co