Obudziłam się z w chuj wielkim kacem, na kanapie z głową Maćka na brzuchu, zdjęłam jego głowę i wstałam. Chyba wszyscy spali, chciałam sprawdzić godzinę ale zorientowałam się, że albo zgubiłam telefon, albo mi go ktoś zabrał.
-Kurwa...- wyszeptałam do siebie.
-Widzę jedną przed sobą- tak, to był znów ten wkurwiający głos, który teraz był mi najmniej potrzebny do szczęścia.
-Pierdol się, a no tak nie masz z kim jak, mi przykro- zaśmiałam się ironicznie.
-Mam, z tego co wiem, kurwy można pierdolić, więc jak mi się zachce to zadzwonię do ciebie mała- uśmiechnął się chamsko.
-Po pierwsze nie jestem kurwą, po drugie nie masz mojego numeru, po trzecie mała to jest twoja pała- odbiłam piłeczkę.
-Co do pierwszej rzeczy na przymus mógłbym się zgodzić ale co do pozostałych dwóch już nie koniecznie-
-Niby skąd mój numer? I nie rozmawiajmy o rzeczach nieistniejących i nie kłammy, że masz cokolwiek w spodniach- zaśmiałam się.
-Mogę udowodnić, że mam obie rzeczy, zacznę od numeru- wyciągnął telefon, wybrał numer, a ja usłyszałam dzwonek mojego telefonu, który wydobywał się spod jednej z kanap, podeszłam tam i go wzięłam, po drodze na ziemi zauważyłam śpiącego Łukasza i Zuzię przytulających się do siebie.
-Ooo jak słodko- zrobiłam im znów zdjęcie i wysłałam Zuzi z podpisem ,,Nie dziękuj za nową tapetę'', po czym wróciłam do chłopaka.
-Skąd ty kurwa znasz mój numer?-
-Zapytaj Sandry- zaśmiał się.
-No kurwa zajebie-
-Kocica ma pazurki- znów zaczął się śmiać.
-Którymi zaraz wydrapie ci oczy- uśmiechnęłam się chamsko a on spoważniał.
-Wolałbym, żeby zostały użyte do czego innego- poruszył sugestywnie brwiami.
-Nigdy w życiu, a jak już to nie z tobą-
-Widzę, że mam do czynienia z rzadkim gatunkiem wiecznej Maryi- zlustrował mnie wzrokiem.
-Spierdalaj-
-Ale to dobrze, będę tym pierwszym- uśmiechnął się.
-Wystarczy że mnie przelizałeś zjebie- skarciłam go wzrokiem.
-Nie mów, że ci się nie podobało- podszedł bliżej.
-Nie, nie podobało i jeszcze to- uderzyłam go z łokcia w brzuch.
-KURWA- wydarł się ale wszyscy dalej spali, złapał się za brzuch i pochylił do przodu.
-Miało boleć słońce- wyszeptałam mu do ucha.
-Diablica- wyprostował się.
-A dziękuję-
-Serio?-
-A nie słyszysz?-
-Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie-
-Bo?-
-Taka jest zasada-
-U mnie jej nie ma-
-Ale u mnie jest-
-Co mnie obchodzą twoje zasady?-
-Dużo-
-Właśnie że nic-
-Jeszcze-
-Dobra weź się utkaj-
-Utkam to ci dziurę nie powiem czym- uśmiechnął się.
-Zaraz znów ci wyjebie-
-Yhm... już to widzę, ty? mi? Jak skoro ledwo do szyi mi sięgasz- zaśmiał się.
-Przekonamy się?-
-Nie, jestem umówiony- wyszedł.
-Chuj się boi-
-Też bym się bała- zaśmiała się Zuzka.
-No trudno, tchórz-
-Ciekawe z kim się umówił-
-Wyjebane, ja musze się ogarniać i wracać do domu- wzięłam swoje rzeczy i wyszłam nie czekając na Janka i ruszyłam w stronę mieszkania.
Po 30 minutach znalazłam się przed drzwiami mieszkania, ale zanim weszłam sprawdziłam co pisało na kartce przyczepionej do drzwi. Było tam napisane ,,O 15 nad jeziorkiem w lesie na mostku :)'',najpierw pomyślałam, że to jakiś żart ale później zorientowałam się iż mało osób wie o tej miejscówce. Była już 14.20 a zanim bym tam doszła to trochę minie, zmyłam makijaż i przebrałam buty po czym wyszłam.
Po 30 minutach byłam już w lesie, poszłam szlakiem i weszłam na mostek, na którym leżał koc, pomyślałam że pewnie ten kto napisał tą wiadomość go tu przyniósł i nie myliłam się.
Ktoś podszedł do mnie od tyłu i zasłonił oczy dłońmi.
-Ahh te perfumy- zaśmiałam się -Witaj Maćku- zaśmiałam się.
-Witaj- usiadł obok.
-A więc czegóż to ode mnie oczekujesz?- zapytałam.
-No bo ja ci chciałem powiedzieć coś ale to nieaktualne chyba więc przyjacielski wypad nad jezioro- uśmiechnął się.
-No spoko, w sumie ładna pogoda, wykąpała bym się ale nie mam stroju-
-Mogę zadzwonić po resztę-
-To dawaj- wstał i odszedł kawałek dalej i wrócił po dość dłuższej chwili.
-Będzie cały gang- usiadł spowrotem.
-I zajebiście, tylko kurwa stroju nie mam-
-To w bieliznie, nie raz tak robiłem-
-Yhm na pewno, z koronkowym podszyciem- wywróciłam oczami.
-A weź pokarz- poruszył dwuznacznie brwiami i się zaśmiał.
-Zaraz ci wyjebie idioto-
-No dobra już dobra, mam winko- wyciągnął wino .
-I to mi się podoba- otworzył je i napił się pierwszy po czym podał je mi i ja również się napiłam.
-Ale z nas alkoholicy- zaśmiał się.
-No cóż- zaczęłam się smiać.
-Wczoraj piliśmy aż do rana, jeszcze teraz pijemy oraz gang ma cos przywieźć- uśmiechnął się.
Tak tak, ozylam jeszcze nie unmarlam. Dedykacja jak zwykle i no ten to chyba wszystko zapierdol w szkole mam i jeszcze konia pod opieka ale bede sie straca dodawaqc czesciej, 789 slow i kc papa.
CZYTASZ
Ta mała ma to w oczach || White2115
Fanfic!!!OPOWIEŚĆ ZAKOŃCZONA!!! 20 letnia dziewczyna dostaje pracę w SBM jako fotograf, ma brata Janka który załatwił jej ta pracę. W życiu dziewczyny dzieje się wiele nieprzyjemnych rzeczy ale mimo to daje rade. 18+ jakby co