27 ~ To chodź pomogę ci ~

1.5K 56 11
                                    

*przypomnienie*

-Doba zamknij pizdę i idź już jak nie chlejesz, to jesteś nam w niczym potrzebna- wypił zawartość szklanki i z uśmiechem odłożył ją na stół. Po tych słowach prychnęłam i ruszyłam do swojego pokoju, zamykając się w nim na resztę dnia bo nie chce się komunikować z najebusami.

*koniec przypomnienia*

*rano*

Obudziłam się z ogromnym bólem brzucha. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do toalety. Weszłam i zamknęłam drzwi na klucz, żeby nikt przypadkiem nie wszedł. Uniosłam wzrok na lustro, gdzie było moje odbicie, byłam strasznie blada.

-Kurwa czemu nie może być tak, że nie będzie nic po mnie widać?- spojrzałam na siebie, a potem na brzuch -Musisz dawać tak popalić co?- uśmiechnęłam się lekko. Teraz jak tak myślę to posiadanie dziecka nie będzie takie złe nie wliczając stajni, ale mam już opiekę dla nich, mój kolega WKKW'ista się nimi zajmie. W tym momencie ktoś przekręcił zamek w drzwiach łazienki od zewnątrz. 

-Dać popalić, nie będzie nic widać?- do łazienki wszedł ten idiota.

-Tak kurwa dać popalić, zjadłam coś co siedzi mi na żołądku przez co ledwo wstaje z jebanego łózka- powiedziałam podpierając się jedną ręką umywalki. 

-To chodź pomogę ci- wystawił rękę w moją stronę, a ja ją niechętnie chwyciłam.

-Dzięki, zaraz zrobię sobie krople na żołądek i przejdzie- weszliśmy do kuchni, a ja zrobiłam to o czym wcześniej mówiłam czyli krople na żołądek. Wypiłam wszystko za jednym razem, aby jak najkrócej czuć ten smak w ustach. Odstawiłam kubek do zmywarki, po czym zabrałam się za robienie sałatki owocowej.

-Lepiej?- zapytał siadając przy wyspie.

-Ta- wzięłam swoją sałatkę i weszłam do pokoju. Jadłam ją ponad 30 minut, można się domyślić czemu. Po zjedzeniu jej zrobiło mi się strasznie niedobrze. Położyłam się na chwilę i zrobiło się troszeczkę lepiej. W nocy strasznie długo myślałam nad tym wszystkim i zdecydowałam, że na czas ciąży póki to wszystko się nie uspokoi zamieszkam w Niemczech u chrzestnej. Jak wyjadę nikt nie będzie mnie nachodził i pytał co u dziecka, po prostu się odetnę i może wtedy Sebastian o mnie zapomni? Nie wiem. Wyniosłam miskę po zjedzonym posiłku, na dole już wszystko wyglądało całkiem całkiem, chyba sprzątali. 

-Siema- odezwał się Janek. 

-No hej- odstawiłam naczynie do zmywarki.

-Jak tam dzidzia?- siadł przy wyspie i zaczął jeść tosty.

-Cicho- skarciłam o wzrokiem.

-Spokojnie, już wszyscy wyszli- jadł dalej.

-Daje popalić. Chciałam ci o czymś powiedzieć- powiem mu to teraz, niech wie.

-No to dawaj- chyba nie spodziewa się tego co powiem.

-Bo, przed 6 miesiącem wyjadę do chrzestnej, żeby nikt nie pytał mnie o dziecko i żeby Sebastian się o nim nie dowiedział. Urodzę tam i wrócę z dzieckiem, wtedy raczej Seba nie domyśli się, że to jego. Jeśli by dopytywał to powiem, że jakiegoś Niemca, który mnie zostawił- powiedziałam szybko i na dwóch wdechach. Janek po moich słowach spojrzał na mnie spod uniesionych brwi. 

-Jesteś pewna, że tego chcesz? Bo wiesz, jakbyś mu powiedziała na pewno by wziął cię, no znaczy was, do siebie i się zaopiekował- no już to widzę.

-Po ostatnim wydarzeniu nie chce opieki- nie zapomnę mu tego, przegiął wtedy. 

-Dobrze ale spójrz na to z drugiej strony, chcesz żeby dziecko wychowywało się bez ojca? To musi bardzo boleć i Sebastian coś o tym wie- kurwa Janek nie rób mi mentliku w głowie. 

-Mam go już gdzieś jeju, cały czas był dla mnie niemiły. Sam wiesz jaka jest sytuacja i jeszcze mówisz, żebym mu powiedziała. Nie powiem mu tego, uszanuj moją decyzję proszę- spojrzałam na niego a ten pokręcił tylko głową.

-Dobrze niech ci będzie, ale pamiętaj, że Sebastian dowie się kiedyś o tym dziecku i może mieć ci za złe to, że nie był przy porodzie, ani nie widział przebiegu ciąży- mam w dupie to, że będzie mi miał wszystko za złe.

-Trudno, mam to w dupie, jak wszyscy będziecie mnie tak wkurwiać to wyjadę i już nie wrócę- wkurwiłam się i to mocno. Nikt mi nie będzie mówił co mam robić, podjęłam już decyzje i jej nie zmienię. Jeśli dowie się o ciąży przed moim wyjechaniem to wyjadę bez słowa i nie wrócę.


Dobry witam w rozdziale kolejnym. Długo ichnie było ale no egzaminy i wiecie troche przejebane. Trudne były mieli ułatwić a utrudnili to tego w ogóle nie komentuje nie. Wracając zostaw gwiazdke i 701 słów i papaaaa.

Ta mała ma to w oczach || White2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz