Czekałam na dzwonek do drzwi. Po kilku minutach ciocia kogoś wpuściła do środka.
-Chodź jedziemy- powiedział oschle stojąc w przedpokoju. Jestem pewna, że będę musiała się bardzo postarać, żeby mi wybaczył, ale właściwie po co mi to? Jedyne co nas łączy to to dziecko i romans? Nawet nie można tego nazwać romansem, zrobiliśmy to tylko dwa razy, a może aż dwa razy? Nie chce już o tym myśleć.
-Już idę- wzięłam walizki i wyszłam jako pierwsza. Przy schodach zabrał mi je po czym mnie wyprzedził. Chyba chce pokazać jakim to gentelmenem się nie stał.
-Sama bym zaniosła- przewróciłam oczami.
-Nie możesz się przemęczać będą w ciąży- od kiedy on wie takie rzeczy?
-To tylko walizki- wyszliśmy z bloku, a on zaczął prowadzić mnie do auta. Nie zmienił go, dalej ten sam mercedes, w sumie lubiłam go.
-Yhm- wymruczał pod nosem i włożył walizki do bagażnika. Wsiadłam do auta z przodu obok miejsca kierowcy po czym wsiadł i on i odjechał.
-Ile będziemy jechać?- starałam się zapytać bez jakichkolwiek emocji.
-Nie wiem, zależy- powiedział uważnie patrząc na drogę.
-Od czego?- zapytałam.
-Korków i drogi jaką wybiorę- mówił bez emocji.
-Wybierz tą najszybszą nie lubię dalekich podróży odkąd jestem w ciąży, Patryk może potwierdzić- to o Patryku powiedziałam, żeby go trochę wkurwić? Sama nie wiem.
-Byliście albo jesteście razem?- nawet nie próbował o to jakoś dyskretnie zapytać.
-Nie, ale bardzo mi pomagał co było kochane z jego strony. Mówiłeś mu, że wracam do Polski?- zapomniałam go sama o tym poinformować przez natłok myśli.
-Powiedziałem, kazał przekazać, że po każdej wizycie u ginekologa albo jak coś się będzie działo masz pisać albo dzwonić- powiedział zaciskając ręce na kierownicy. Czy on jest zazdrosny?
-Kochane z jego strony- zapatrzyłam się w okno i nawet nie wiem kiedy opłynęłam w krainę snu.
<<<TIME SKIP>>>
-Wstawaj- ktoś zaczął mnie szturchać delikatnie za ramię. Uchyliłam powieki i przetarłam oczy rękoma.
-Gdzie jesteśmy?- zapytałam rozglądając się. Było zimno i ciemno.
-Pod domem mojej mamy w puszczy Bolimowskiej- zmarszczyłam brwi.
-Czemu tu a nie pod domem moim i Janka? Znaczy teraz to już pewnie jego i tej dziewczyny- zapomniałam się trochę.
-Oni nie są już dawno razem, zerwali chwilę po tym jak wyjechałaś. Zdradziła go kurwa- przysięgam, że wyrwę jej kudły. Wystarczy że Agata już go bardzo zraniła.
-Szmata- podsumowałam ją.
-Dobra chodź do środka, zostajemy na noc dzisiaj tutaj, bo już nie jestem w stanie prowadzić- ale chwila przecież jak tam pójdziemy i pani Renia zobaczy mój brzuch co sobie pomyśli? Przecież nie widziała mnie z pół roku a tu nagle Sebastian przywozi mnie ciężarną. A co jeśli on to zrobił specjalnie? Specjalnie mamy się zatrzymać u jego mamy, bo wie że ją lubię i powie jej że będzie babcią i ona będzie chciała żebyśmy byli razem dla dobra dziecka? A co jeśli będę musiała jej to wszystko opowiedzieć jak jej syn mnie zranił i dlatego wyjechałam? Muszę wymyślić coś na szybko.
-Już chwilka- przeciągnęłam się i wysiadłam z auta.
-Walizek nie wyciągam mam jakieś ubrania u mamy to weźmiesz sobie je do spania- powiedział idąc do wejścia.
-Mhm- wymruczałam pod nosem i weszłam do środka za czarnowłosym. Wygląda bardzo pociągająco w tej fryzurze i wąsie. NIE STOP. Nie mogę tak myśleć.
-MAMO JESTEM I MAMY GOŚCIA- wykrzyczał i zdjął buty, zrobiłam to co on, a do nas na dół zeszła jego mama. Chwilę patrzyła to na mnie to na brzuch przez co zaczęłam się stresować.
-Macie mi coś do powiedzenia?- patrzyła na nas spod uniesionych brwi mając założone ręce na biodrach.
No siema to ten no kolejny rozdzial mi si epodoba niespodziewane zwroty akcji ale nie bojcie sie do happy endu jeszcze dalek pzdr <3
![](https://img.wattpad.com/cover/225800271-288-k333954.jpg)
CZYTASZ
Ta mała ma to w oczach || White2115
Fanfiction!!!OPOWIEŚĆ ZAKOŃCZONA!!! 20 letnia dziewczyna dostaje pracę w SBM jako fotograf, ma brata Janka który załatwił jej ta pracę. W życiu dziewczyny dzieje się wiele nieprzyjemnych rzeczy ale mimo to daje rade. 18+ jakby co