~.8.~

766 50 1
                                    

*Zayn*

Czwartek był dla mnie nieco stresujący, gdyż dzień spotkania z Rose zbliżał się wielkimi krokami. Stresowałem się nim, bo nigdy wcześniej nie byłem na prawdziwej randce. W głowie analizowałem tysiące pomysłów na miejsce, czy ubiór.

Docierając do szkoły, myślałem tylko o naszym wieczorze. Ze słuchawkami w uszach kroczyłem korytarzem w poszukiwaniu odpowiedniej sali.  Nagle poczułem nacisk na barkach, mając nadzieję, że to Rosalie. Niestety, sekundę później po odwróceniu się zobaczyłem rudowłosą Lily.

- Cześć, Zayn - odparła, posyłając mi uśmiech od ucha do ucha.

- Hej, co słychać? - odpowiedziałem, poprawiając plecak na ramieniu.

- Pomyślałam, że może masz ochotę wyjść dzisiaj na kawę? Albo mogę pokazać ci Londyn? - zasugerowała nieśmiało.

- Możemy wyjść na kawę, ale muszę wracać do domu na 17:00 - powiedziałem, naginając lekko prawdę.

Nie chciałem spędzać dłużej czasu z Lily. Była miłą dziewczyną, ale nie potrzebowałem spotkań z nią. To do Rose ciągnęły mnie wszystkie siły tego świata.

- Super, cieszę się - zaświergotała, zaciskając dłonie na książkach, które przyciskała do piersi. - O której kończysz?

- O 15:00.

- Będę czekać przed szkołą - rzekła radośnie, po czym odeszła rozanielona do koleżanek.

Ja za to dotarłem do klasy, gdzie zbierali się już uczniowie. Zająłem swoje miejsce, które dzieliłem z Rose, czekając na jej przyjście. W tym czasie wyjąłem komórkę, by przejrzeć media. Lily zaobserwowała mnie na Instagramie, więc ja również przejrzałem jej profil.

- Jak ci się podoba, to się z nią umów - usłyszałem nagle głos Rosalie, która usiadła obok. - Stalkerstwo jest karalne.

- To nie tak - wyjąkałem zawstydzony, szukając wymówki. - Zaobserwowała mnie...

- Spokojnie, nie tłumacz się. Nie powiem jej - zachichotała, wyciągając zeszyt na ławkę.

Miałem ochotę strzelić sobie w twarz. Właśnie popełniłem ogromną gafę. To Rose chciałem stalkować, to z nią chciałem się umawiać. Nie z Lily, nie z inną. A ona pewnie pomyślała, że to rudowłosa dziewczyna przyciągnęła moją uwagę.

Dzwonek rozbrzmiał po pomieszczeniu, nakłaniając licealistów do przygotowania do lekcji. Nauczycielka wtargnęła do środka, prosząc o ciszę. Rozpoczęła swój wykład, lecz ja nie mogłem się na nim skupić. Moje myśli lgnęły w kierunku randki z Rosalie.


Wybiła godzina 15:00, a wraz z nią zakończyłem swoje zajęcia. Po pożegnaniu z przyjaciółmi udałem się w stronę siedzącej na ławce Lily.

- Hej, gotowa? - mruknąłem, podchodząc do dziewczyny.

- Jasne, chodźmy - odparła, podnosząc się z siedzenia.

Razem udaliśmy się do pobliskiej kawiarenki, gdy rozpętała się silna ulewa. Usiedliśmy wygodnie, spoglądając w papierowe menu. Ja zdecydowałem się na bajgla oraz herbatę, a Lily wybrała cappuccino oraz ciasto marchewkowe.

- A więc, od kiedy mieszkasz w Londynie? - wypytywała, wpatrując się we mnie.

- Niedługo, dopiero się przeprowadziłem - mruknąłem, podciągając rękawy bluzy.

- Z siostrą?

- Tak.

Jej wzrok wytężył się, a ja poczułem się nieswojo. Wyglądała dosyć podejrzanie.

My Secret PrinceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz