*Rosalie*
Niedzielny poranek był bardzo deszczowy, dlatego po przebudzeniu leżałam w łóżku jeszcze godzinę. Nie miałam ochoty na konfrontację z rodzicami, choć wiedziałam, że finalnie do niej dojdzie. Byłam pewna, że usłyszę tylko kolejne bolesne słowa, a moje zdanie nie będzie się liczyło.
Westchnęłam, odpisując na wiadomość mojemu chłopakowi. W końcu zdobyłam się na wstanie. Włożyłam nogi w ciepłe kapcie i przetrzepałam włosy palcami. Następnie udałam się do łazienki, gdzie umyłam zęby. Ochlapałam twarz wodą, a po chwili przetarłam ją ręcznikiem.
Wzięłam głęboki oddech, schodząc na dół. Mój tata siedział na kanapie, a mama w fotelu. Grace jadła śniadanie przy stole. Wzrok wszystkich skierował się na mnie, przez co poczułam ogromny dyskomfort.
- Dzień dobry - mruknęłam pod nosem, stępując z ostatniego schodka.
- Chodź tu - warknęła rodzicielka, a ja wiedziałam, że nie będzie przyjemnie.
- Jesteś z siebie dumna? - spytał szyderczo ojciec.
- Własna córka mnie upokorzyła - wymamrotała moja mama, kręcąc głową.
- Ja ciebie? On mnie dotykał, mówił obrzydliwe rzeczy - wyrzuciłam, czując zbierający się płacz.
- Rosalie, proszę cię. Nie zmyślaj, nie pogrążaj się - prychnęła, przewróciwszy oczami. - O co ci chodziło? Chciałaś być w centrum uwagi? Odgryzasz się za coś?
- Przecież mówię, że Patrick mnie molestował - wychlipałam pełna emocji, a łzy spłynęły po moich policzkach.
- A ta dalej to samo - burknął tata, opierając głowę o piąstkę.
- Hall'owie oczywiście zrezygnowali z kupna tego domu, a duża część gości wyszła, więc licytacja się nie udała. Zadowolona jesteś? Moja firma zostanie napiętnowana przez ciebie.
- Naprawdę to jest twoje największe zmartwienie? Nie interesuje cię to, że on mógł tylko czekać na okazję, by mnie zgwałcić? - krzyknęłam, nie dowierzając.
- Może powinniśmy cię zapisać na jakąś terapię. Oskarżać o gwałt, by dostać trochę atencji? A może po prostu lubisz robić nam na złość? Niewyobrażalne - skwitował tata, uderzają dłonią o kanapę.
- Ale ona tego nie wymyśliła - odezwała się oburzona Grace.
- Oh, jeszcze siostrę w to wciągnęłaś - mruknął tata. - Brawo, zawiodłaś nas na całej linii. Wstyd, porażka. Kupujemy ci wszystko, dostajesz tyle pieniędzy, ile chcesz. A ty jesteś zwykłą niewdzięcznicą.
- Nic już zrobić nie możemy, ale chociaż naucz się do tych egzaminów, żeby i tym nam wstydu nie narobić. A pieniędzy nie zobaczysz długo - skończyła matka, machając palcem w moją stronę.
Czułam się bezsilna, zrozpaczona i oszukana. W takim momencie oczekiwałam od rodziców wsparcia, a oni najzwyczajniej w świecie odwrócili się ode mnie, oskarżając o kłamstwa. Może i nie doszło do gorszych czynów, ale nikt nie miał prawa dotykać mnie bez mojej zgody. A brak zaufania w takiej sprawie świadczył tylko o tym, jak bezduszni byli moi rodzice.
Czerwiec nadszedł wraz z wyższymi temperaturami, czego niezmiernie mi brakowało. Słońce świeciło coraz częściej i dłużej, spychając deszcz oraz chmury na drugi plan. Niestety, większość czasu i tak spędzałam na nauce do egzaminów końcowych. Na szczęście mogłam to robić w ogrodzie, co chociaż trochę umilało mi nurkowanie w książkach. Moje relacje z rodzicami były po prostu puste. Mijaliśmy się, jak cienie. A rozmowa ograniczała się do kilku zdań dziennie. Odcięli mnie też od pieniędzy, co miało być karą, ale nie wpłynęło na mnie pod żadnym względem.
CZYTASZ
My Secret Prince
FanfictionHistoria opowiada o losach Rosalie Bufford - nastoletniej Brytyjki, która ma wspaniałych przyjaciół, lecz złe stosunki z zamożną rodziną. Dziewczyna załamuje się po rozstaniu z ukochanym, a na jej drodze pojawia się nowy chłopak w szkole - Zayn, ale...