*Zayn*
Piątkowy wieczór był odskocznią od wszystkich problemów. Wybawiłem się w pełni, ale za to poranek nie należał do przyjemnych. Obudziłem się z potwornym kacem, nie mając najmniejszej ochoty wstawać. Niestety, nie miałem wyboru.
Wygramoliłem się z łóżka, biorąc ze sobą telefon. Wybrałem z szafy ubrania i udałem się do łazienki. Umyłem zęby, przeglądając media społecznościowe. Moi znajmowi zaszturmowali je zdjęciami z koncertu, więc ja również wstawiłem fotografię naszej grupy na tle tłumu oraz sceny, a także kilka nagrań artystów.
Następnie wszedłem pod prysznic, obmywając ciało. Czułem, jak moje mięśnie się rozluźniały, a głowa wypuszczała natłok myśli. Po dokładnym umyciu ubrałem się w czarne jeansy z dziurami oraz białą bluzkę materiałową z długim rękawem. Ułożyłem włosy, po czym udałem się na dół.
Dziadek i babcia siedzieli w fotelach w salonie, oglądając najnowsze wiadomości.
- O, dzień dobry. Rannym ptaszkiem to ty nie jesteś - zaśmiał się dziadek, odwracając w moją stronę.
- Dzień dobry - mruknąłem, wchodząc do kuchni.
- Za godzinę musimy wyjechać - poinformowała babcia, a ja skinąłem głową.
- Zaprosiłem moją dziewczynę na zawiedzanie - odparłem niepewnie, wyciągając z szafki kromki chleba.
- Nareszcie! - usłyszałem z góry krzyk Waliyhy, która zbiegła po schodach z prędkością światła.
- Z radością ją poznamy - chrząknęła babcia, posyłając mi ciepły uśmiech.
Dojechaliśmy do Muzeum Brytyjskiego około godziny 12:00. Z Rosalie mieliśmy spotkać się pod wejściem. Stresowałem się ogromnie, bo to miało być pierwsze spotkanie mojej rodziny z dziewczyną. Nigdy wcześniej nawet w Indiach nie byłem w takiej sytuacji.
Idąc w kierunku wielkich drzwi, ręce mi drżały. A serce zabiło mocniej, gdy tylko ją zobaczyłem. Ubrana w czarne, obcisłe jeansy oraz biały tshirt z kieszonką. Jej długie włosy rozwiewał wiatr, a na nosie tkwiły okulary przeciwsłoneczne, które szybko zdjęła i schowała do torebki.
Podeszliśmy do nastolatki, która powitała nas szczerym uśmiechem.
- Dzień dobry, jestem Rose. Miło państwa poznać - odparła radośnie, podając sobie dłonie z moimi dziadkami.
- Paul, dziadek Zayn'a i Waliyhy - powiedział pierwszy mężczyzna.
- Mildreth, babcia. Cieszę się, że w końcu cię poznaliśmy - zawtórowała starsza kobieta.
- A ja jestem Waliyha i cieszę się, że wreszcie mogę poznać dziewczynę mojego brata - zaświergotała nastolatka, wtulając się krótko w Rosalie.
Rose posłała mi zakłopotane spojrzenie, pocierając prawą dłonią o przedramię lewej.
- To co? Chodźmy do środka - powiedziałem, sygnalizując ręką.
Krążyliśmy po gmachu muzeum, oglądając ciekawe eksponaty. Moi dziadkowie szli przodem, a Waliyha podążała z nami, wypytując Rosalie o wszystko, co tylko możliwe.
- A twoja siostra wie, że jesteście razem? - odparła nastolatka, a ja złapałem się za głowę.
- Tak wie, ale nie poznała jeszcze Zayn'a - odpowiedziała moja dziewczyna.
CZYTASZ
My Secret Prince
Hayran KurguHistoria opowiada o losach Rosalie Bufford - nastoletniej Brytyjki, która ma wspaniałych przyjaciół, lecz złe stosunki z zamożną rodziną. Dziewczyna załamuje się po rozstaniu z ukochanym, a na jej drodze pojawia się nowy chłopak w szkole - Zayn, ale...