Czułam pustkę.
Słowa rodziców Zayn'a obijały się w mojej głowie, jak echo. Szłam przed siebie, a sukienka plątała się w moje obcasy. Z trudem przedostałam się do ogrodu, odnajdując osamotnioną fontannę wśród drzew i krzewów. Potrzebowałam takiego bezludnego miejsca. Postanowiłam usiąść na rogu, oparłam ręce o kolana i schowałam twarz w dłonie.
Zderzenie z rzeczywistością bolało, ale nie było odwrotu. Dotarło do mnie, że czas wracać do domu. Ta bajka nie miała szczęśliwego zakończenia, bo książę po prostu nie był mój. I choć, serce pękało na najdrobniejsze kawałki to decyzja musiała zostać podjęta. Łudziłam się zbyt długo.
- Rose, tu jesteś - usłyszałam nagle cudowny głos Malika.
Zayn wyłonił się zza opadających gałęzi. Podszedł do mnie i kucnął, kładąc rękę na moim udzie.
- Hej, co się stało? - zapytał, gdy uniosłam głowę i spojrzałam na niego. - Czemu siedzisz tu sama?
- Zayn, to już czas - wydukałam z siebie, czując napływ emocji. Słona łza spłynęła po moim policzku.
- Ej, nie płacz - szepnął, ocierając mokrą plamę. - Czas na co?
- Czas na powrót do domu - wychlipałam, rozpadając się wewnętrznie.
Widziałam siłę tego uderzenia uczuciowego w jego oczach. Przez moment analizował moje słowa, ale gdy wreszcie dotarły mina Zayn'a po prostu mnie zabiła. Nigdy wcześniej nie widziałam tak potężnego smutku, bólu, niezrozumienia.
- Nie... - wyjęczał błagalnie. - Proszę, nie zostawiaj mnie. Raz cię straciłem, drugi tego nie zniosę. Kocham cię.
Złapał za moje nadgarstki, ściskając je delikatnie. Płakał.
- Zayn, ja ciebie też kocham, ale to nie jest mój świat. Ja tu nie należę.
- Pomogę ci, będę cały czas - próbował mnie przekonać.
- Nie, ty masz obowiązki. Nie możesz ich zaniedbać, wiem o twojej umowie z rodzicami - odparłam, co go zaskoczyło. - Słyszałam ich rozmowę. Wiem, że chciałeś zmienić pozycję kobiet w kraju, ale przez mój przyjazd rodzice cię zatrzymali.
- Rose, ale naprawdę z tego powodu chcesz wrócić? - odchrząknął, patrząc mi prosto w oczy.
- Z tego również. Kobiety w Indiach przeżywają piekło. A ty możesz to zmienić, zrób to - mówiłam z pewnością siebie, głaszcząc go po policzku na koniec. - Nie będę tego hamować.
- Ale to da się odwrócić, gdy tylko będę królem. Wtedy mogę to zrobić bez ich zgody - wyjaśnił, pociągając nosem.
- Zayn, ale królem zostaniesz po ślubie, a prawda jest taka, że my tutaj żyjemy osobno. Ty masz mnóstwo obowiązków, a ja żyję na doczepkę. Nie pasuję tutaj. Nie jestem księżniczką, a ty nie jesteś zwykłym chłopakiem z Londynu - tłumaczyłam, nie powstrzymując łez.
- Zawaliłem, wiem. Obowiązki mnie zabrały...
- No właśnie. Ty masz swoje obowiązki, swoją odpowiedzialną pracę. A ja mam swoje życie w Londynie. Tam jest moja rodzina, przyjaciele i studia, o których marzyłam. Tutaj i tak jestem sama, a ilość protokołów tylko pokazuje, że nigdy nie będę tu pasować - powiedziałam, trzęsąc się cała. - Jestem ograniczeniem twojej wolności, Zayn. Dobrze wiem, że moja obecność zabrała ci prawo wyboru.
- Rose...
- Tak wiem, Zayn. Gdybym nie przyjechała, miałbyś szansę żyć po swojemu. Rodzice w końcu daliby ci wolność, ale przeze mnie znaleźli haczyk. I znów cię kontrolują - rzekłam, ocierając łzę z jego policzka.
CZYTASZ
My Secret Prince
FanficHistoria opowiada o losach Rosalie Bufford - nastoletniej Brytyjki, która ma wspaniałych przyjaciół, lecz złe stosunki z zamożną rodziną. Dziewczyna załamuje się po rozstaniu z ukochanym, a na jej drodze pojawia się nowy chłopak w szkole - Zayn, ale...