*Rosalie*
Sobotni poranek należał do przyjemnych, bo mogłam się wyspać i zregenerować siły po podróży. Po przebudzeniu przejrzałam portale społecznościowe, nawet napisałam do Zayn'a, lecz nie uzyskałam odpowiedzi. Wykonałam poranną toaletę, po czym zeszłam na dół w piżamie i puchatych kapciach.
Mój tata siedział na sofie z kubkiem kawy oraz tabletem w dłoni, a mama zajmowała fotel, prowadząc rozmowę telefoniczną. Machnęłam im ręką na znak przywitania, ale rodziciel kiwnął tylko palcem, nie odrywając się od zajęć.
Przemknęłam do kuchni, aby przyrządzić sobie chlebki żytnie z kremowym serkiem i rzodkiewką. Nastawiłam też wodę na herbatę. W tym czasie moja rodzicielka zakończyła połączenie, odwracając się w moją stronę.
- Jak było w Paryżu? - spytała beznamiętnie, odkładając telefon na kolana.
- Fajnie, dużo zwiedziliśmy - mruknęłam, wlewając wrzątek do kubka.
- Za tydzień w sobotę organizuję coroczny bal licytacyjny. Przelałam ci pieniądze na konto, kup sobie jakąś sukienkę. Byle nie taką, jakie nosisz na te swoje wyjścia. To ważne wydarzenie, więc nie zrób mi wstydu - powiedziała sucho, na co kiwnęłam głową.
Nie miałam ochoty na przepychanki słowne z moją matką, więc nie skomentowałam jej szyderczych opinii na mój temat. Miałam nadzieję na dobry dzień i zła energia z jej strony nie była mi potrzebna.
- Mi już narobiłaś masę wstydu. Dla matki się postaraj - burknął mój ojciec, zerknąwszy na mnie na dosłownie dwie sekudny.
- Was też miło widzieć - sarknęłam, chwytając za talerz i kubek.
Następnie udałam się do swojego pokoju, gdyż chciałam zjeść śniadanie w spokoju, a moi rodzice to uniemożliwili. Postanowiłam wykonać połączenie na FaceTime z Zayn'em, ale nie odebrał, co nieco mnie zaniepokoiło. Jednak wzięłam pod uwagę, że mógł jeszcze spać lub spędzać czas z rodziną i postanowiłam poczekać na jego ruch.
Ze względu na brak chęci do spędzania czasu w domu napisałam wiadomość na grupowym czacie z Annie, Margaret oraz Mayą, abyśmy wyszły na wspólne bieganie po parku obok Pałacu Kensington. Wszystkie wykazały chęci, więc ubrałam się w sportowy zestaw w postaci spodenek w kolorze pudrowego różu oraz białą bokserkę. Do tego dobrałam czarną, skórzanką nerkę, do której wrzuciłam telefon i najpotrzebniejsze rzeczy.
Włosy związałam w wysoką kitkę, pomalowałam brwi oraz rzęsy i spryskałam ciało dezodorantem. Zeszłam na dół, ale moi rodzice nie wykazali tym zainteresowania, dlatego bez słowa opuściłam dom po uprzednim ubraniu tenisówek.
Z mojej dzielnicy południowo-wschodniego Kensington do samego Pałacu miałam zaledwie 700 metrów, dzięki czemu dotarłam na miejsce w 15 minut.
Spotkałyśmy się w umówionym miejscu prawie punktualnie. Zaczęłyśmy od spokojnego truchtu, aby móc porozmawiać.
- Jak twoi rodzice zareagowali na oświadczyny Louisa? - spytała Maya.
- Mama się cieszyła, oglądała filmy i zdjęcia. Tata z początku nie był zachwycony, bo twierdził, że przestanę się uczyć i zabawię się w rodzinę, ale po wspólnym obiedzie przekonaliśmy go, że ślub za kilka lat, jak oboje stworzymy własne plany - mówiła rozanielona Annie.

CZYTASZ
My Secret Prince
FanfictionHistoria opowiada o losach Rosalie Bufford - nastoletniej Brytyjki, która ma wspaniałych przyjaciół, lecz złe stosunki z zamożną rodziną. Dziewczyna załamuje się po rozstaniu z ukochanym, a na jej drodze pojawia się nowy chłopak w szkole - Zayn, ale...