VI

370 23 2
                                    

Czując na sobie wzrok wszystkich, ekspresowo zabrał wszystkie swoje rzeczy ze stołu i podążył za uczniem o bliżej niezidentyfikowanym imieniu do gabinetu, jednak ten nagle skręcił w boczny korytarz.

- Hej, miałeś zaprowadzić mnie do dyrektora - zawołał, lekko zirytowany zachowaniem chłopaka.

- Od tego momentu miałeś iść sam. Chyba masz przerąbane - wzruszył tamten ramionami, odwracając się na pięcie - powodzenia, może cię nie wywalą.

Snape w głowie analizował słowa ucznia, który zniknął za rogiem. Przecież Dumbledore po tym wszystkim by go nie wyrzucił, szczególnie że w zasadzie nie zrobił nic złego. Przeklinając pod nosem, podążył w stronę gabinetu. Wtedy przypomniał sobie, że nie zna hasła, jednak w momencie, kiedy miał wybuchnąć, przed nim pojawił się Albus.

- Witaj, Severusie - powiedział uprzejmie - mamy dzisiaj piękny dzień. Nie wyglądasz jednak na zachwyconego.

- Po co mnie wzywałeś? - spytał spokojnie, kiedy podążał za dyrektorem po schodach - coś się stało?

- Dlaczego od razu zakładasz najgorsze, kochany chłopcze? - Dumbledore rozsiadł się w fotelu, sięgając po łakocie, ułożone na złotej tacy - chcesz cukierka?

- Nie, dziękuję - powiedział twardo. Zachowanie starca, z jednej strony było infantylne, ale z drugiej miało w sobie coś przyciągającego wszystkich wokół - czekam - skrzyżował dłonie na piersiach. Dla osoby z boku mogło wyglądać to, jakby uczeń znieważał dyrektora, jednak oboje czuli się trochę, jak przyjaciele, trochę jak wspólnicy.

- W zasadzie chciałem przekazać ci dwie wiadomości: po pierwsze, dzięki twoim wspomnieniom prawdopodobnie do końca roku szkolnego Tom zostanie pokonany - obwieścił radośnie, jakby informował, że faworyzowany przez niego Gryffindor wygrywa w tym roku Puchar Domów, a przecież mówił o pokonaniu cholernego Voldemorta!

- Jesteś pewny? Przecież istnieje coś takiego, jak przepowiednia - spytał, przypominając sobie całą sytuację z Sybillą Trelawney.

- Jeszcze nie - zachichotał Albus - musisz przestać myśleć o wszystkim z perspektywy tego, co było Severusie. Skup się na twojej przyszłości, zostawiając przeszłość w kącie.

- Łatwo ci mówić - prychnął, wstając z krzesła i zaczynając krążyć po pokoju - to nie ty przeżyłeś piekło! Niczego nie rozumiesz - miał ochotę się rozpłakać - myślisz, że śmierć jest łatwa? Powiem ci prawdę: obawa przed nią jest niczym w porównaniu ze strachem przed życiem! Byłem pogodzony z tym, co się stanie i w zasadzie na niczym mi nie zależało. Wiesz dlaczego? Bo ja po prostu niczego nie miałem! Jedyna osoba, którą kiedykolwiek... - chciał powiedzieć "kochałem", jednak te słowa nie przechodziły mu przez gardło - Lily zginęła przeze mnie, a później nagle pierdolony Wszechświat po latach mojej agonii stwierdza: "w zasadzie Snape nie był takim potworem, dajmy mu szansę, żeby zepsuł wszystko od nowa"! - opadł na podłogę, dysząc ciężko, a Dumbledore podszedł do chłopaka, podając mu rękę, której ten nie przyjął. Podniósł się, otrzepując swoje szaty. Skierował się do wyjścia, jednak w ucieczce przeszkodził mu głos starca.

- Wiele przeżyłeś, to prawda. Nie zasługiwałeś na to, każdy ma prawo do bycia kochanym, nie zaprzeczam - powiedział spokojnie, patrząc na załamanego ucznia - twoje serce stało się na tyle zamknięte, że wpuściłeś tam tylko jedną osobę - oboje wiedzieli, o kogo chodzi, jednak żaden z nich nie wymienił imienia Lily - ale później zepsułeś to wszystko, co było między wami. I oboje wiemy, jakie decyzje podjąłeś po całym tym incydencie. Nie były one dobre - czarnowłosy zacisnął dłonie w pięści. Jeśli tak ma wyglądać pocieszanie go przez Dumbledore'a, to on odpuści sobie kolejne sesje terapeutyczne i od razu pójdzie skoczyć z mostu - ale jest coś, co musisz usłyszeć: to nie twoja wina. Twoje życie nauczyło cię, że na świecie nie ma miejsca na miłość i dobro. Nigdy nie byłeś podły. Owszem, dokonałeś złych wyborów, ale to cię nie definiuje. Postanowiłeś się zmienić, tylko to się liczy. Oddałeś wszystko, co miałeś w imię właśnie tego, w co nigdy nie wierzyłeś: miłości i zwycięstwa dobra nad złem.

Because of youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz