Po kilkunastu minutach została zarządzona ewakuacja uczniów Hogwartu. Stwierdzono, że Zakon Feniksa poradzi sobie z pozostałymi Śmierciożercami, zarówno tymi złapanymi, jak i tymi, którzy uciekali w popłochu, nie mogąc zrozumieć, jak to możliwe, że Czarny Pan przegrał.
Teoretycznie ostateczne zwycięstwo nad Voldemortem powinno wywoływać okrzyki szczęścia i wszechobecny uśmiech na twarzach walczących. W praktyce, po twarzach większości nastolatków spływały łzy, niektórzy siedzieli w żałobnym milczeniu, a inni krzyczeli, zanosząc się głośnym płaczem, próbując tym sposobem okiełznać smutek.
Do której grupy należał Severus? Właściwie do żadnej, chociaż najbliżej mu było do drugiej. Nie dowierzał, miał wrażenie, że wszystkie wydarzenia tego dnia były tylko jego kolejnym snem. Obok niego siedziała Lily, która obejmowała go mocno, nic nie mówiąc. Był jej za to wdzięczny, ponieważ nie był w stanie wyrazić wewnętrznego bólu żadnymi słowami.
Mógł porównać te emocje do tych, które odczuwał po śmierci ukochanej, kiedy rodzina Potterów została zaatakowana przez Czarnego Pana. Wtedy było jeszcze gorzej, ponieważ w tym momencie stracił cały swój cel i sens życia, co nie oznaczało, że cierpienie z powodu odejścia Agnes było niewielkie.
Wręcz przeciwnie, ogrom rozgoryczenia dopadł go natychmiast, a serce po raz kolejne krwawiło. Nie wiedział, kto zabił przyjaciółkę, co odbierało mu możliwość zemsty. W głębi serca wiedział jednak, że to dobrze, ponieważ ta podła kreatura zginęłaby w największych męczarniach, jakie Snape mógł sobie tylko wyobrazić.
- Sev - usłyszał cichy głos. Podniósł wzrok, widząc te piękne, zielone oczy, przepełnione troską i bólem. Nie chciał, żeby dziewczyna widziała go w takim stanie, nie chciał być powodem jej zmartwień - musimy się zbierać. Lecimy w jednym szyku, żeby w razie czego żaden zagubiony Śmierciożerca nas nie zaatakował.
Chłopak pokiwał głową, ociężale wstając z miejsca. Miał wrażenie, że w swojej "drugiej szansie" zawarł wyobrażenie życia całkowicie przeciwnego do tego, które prowadził wcześniej. Ziemi, która pełna jest radości, zakochanych nastolatków, ludzi, którzy go lubią. Stworzył w swojej głowie utopijną wersję świata, gdzie nie ma wszechobecnej śmierci, wypierając jej istnienie.
Chyba dlatego tak trudno było mu pogodzić się z tym, że rzeczywiście jest ona tak blisko.
Bez żadnych przeszkód dotarli go szkoły. Liczba ofiar była dość duża, każdy dom stracił przynajmniej dwóch członków. Wykończeni wydarzeniami ostatniego dnia uczniowie, siadali pod drzewami, odpoczywając. Zza horyzontu wyłonił się cienki księżyc, co dość mocno zaskoczyło Snape'a, ponieważ podczas bitwy stracił poczucie czasu.W ciągu kilku godzin wydarzyło się tak wiele okropnych rzeczy i odbył się pojedynek, który zadecydował o przyszłości czarodziejskiego świata. Mimo dominującego bólu gdzieś w środku znalazło się trochę miejsca na ulgę. Czuł się źle z faktem, że ta emocja pojawiła się w jego sercu. Cieszył się, że Lily jest już bezpieczna, jednocześnie bolało go to, jak wysoką cenę musieli ponieść inni, by tak się stało.
Jeśli chodziło o niego, oddałby wszystko dla ukochanej, ale czy mógł powiedzieć, że poświęciłby życie tych wszystkich młodych, którzy zginęli, gdyby to od niego zależało? "Tak po prostu trzeba" - ostatnie słowa Agnes skierowane w jego stronę cały czas chodziły mu po głowie. Poświęciła wszystko dla sprawy, którą uważała za ważną, bo właśnie taka była. Lojalna, dobra, zdeterminowana i bardzo odważna. Idealny, wręcz podręcznikowy przykład bohaterki, o której warto mówić, by wszyscy dowiedzieli się o jej zasługach.
Kątem oka zauważył rudowłosą, która stała i rozmawiała z Huncwotami. Nie było wśród nich Petera Pettigrew, a strzępki rozmowy, które dochodziły do Ślizgona, brzmiały tak: "nie wierzę... zdradził... niewyobrażalnie... uciekł... nie znaleźliśmy". Czyżby Gryfon po raz kolejny wykazał się fałszywością i absolutnym brakiem honoru?
CZYTASZ
Because of you
Fantasy"To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej, niż nasze zdolności." - J.K. Rowling, Harry Potter i Komnata Tajemnic Severus Snape zostaje zabity przez Voldemorta, jednak czy rzeczywiście? Zamiast znaleźć się w Zaświatach, wraca...