⸶2.⸷

96 7 2
                                    

 Playgirl x badboy xd
| 6453 słowa|

✄- - - -

Siedziałam wraz z Minho na stołówce. Obydwoje otrzymywaliśmy wiele spojrzeń od ludzi przechodzących obok. Za równo pożądliwych jak i pełnych pogardy. W większości przypadków te drugie pochodziły od byłych dziewczyn Minho, ponieważ ponad połowa moich ex obecnie rozgrywała mecz koszykówki, także ciężko byłoby tutaj ich spotkać.

We dwójkę stanowiliśmy pewnego rodzaju elitę? Chyba tak można było to określić. Nie byliśmy oczywiście tą główną, ale dobrze żyliśmy z ekipą Hwang'a i zawsze mogliśmy podłączyć się do nich. Nas znali wszyscy, a my ich mniej więcej kojarzyliśmy. Myślałam, że nie było osoby, której nie spotkała bym wcześniej, ale kiedy do stołówki wszedł brunet, którego na pewno nigdy wcześniej nie widziałam, zdecydowałam spytać Minho o zdanie:

— Ktoś nowy?

Wskazałam dyskretnie palcem, a kiedy tamten chłopak zaczął rozglądać się, ukazując swoje obydwa profile, miałam już pewność, że nigdy wcześniej nie zwrócił mojej uwagi. A to ciekawe, bo był bardzo przystojny. Już wiedziałam przynajmniej kogo obrać na swój kolejny cel.

— Nie — odpowiedział mi Minho — to ten Jisung, co go zawiesili.

— Że ten taki nerd rok wyżej? — dopytałam lekko zdziwiona, po chwili zastanowienia i próbie przypisania okularów chłopakowi, który najwidoczniej odnalazł osoby z jakimi chciał spędzić czas.

Przysiadł się do tych psychopatów z końca, uprzednio witając się z nimi. Wyróżniał się. Może i wszyscy mieli na sobie ubrane czarne skórzane kurtki, jednak on posiadał ją najmniej znoszoną, co nie zmieniło faktu, że sądząc po jego mimice musiał dobrze odnaleźć się w takim towarzystwie.

— Tak, ten — odpowiedział mi Minho, a ja się uśmiechnęłam.

— Chcę go — poinformowałam, co dla chłopaka było jednoznacznym sygnałem, ale nie rozumiałam dlaczego zatrzymał mnie kiedy wstałam.

— Najpierw dowiedz się za co go zawiesili — syknął do mnie szeptem.

— Czyżby wielki flirciarz, pan Lee Minho, obawiał się problemów? — przedrzeźniałam go.

Co mu odbiło? Nerdy były przecież najufniejsze, a że go zawiesili no to trudno. Każdemu może się zdarzyć pojawienie się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie.

— Y/N, czy ty widzisz z kim on rozmawia? — kontynuował zachowując powagę. — Przypomnieć ci, która z siedzących tam osób groziła ci nożem po tym jak wylałaś wrzątek na jego dziewczynę?

— Uspokój się — przewróciłam oczami, żeby odepchnąć nieprzyjemne wspomnienie. — Nie zrobiłam przecież tego specjalnie.

— Ale on nie żartował, kiedy zamierzał cię zabić — odparł, na co prychnęłam:

— Morda w kubeł.

— Zastanów się co chcesz zrobić.

— Zastanowiłam się już. Chcę tego chłopaka.

— Nie wezmę w tym udziału — rozłożył ręce.

— W porządku, sama sobie poradzę — przecież nie potrzebowałam niczyjej pomocy.

Zdobywanie to czego chcę miałam już dobrze opanowane.

Nagle ktoś zasłonił mi oczy, podchodząc od tyłu, a moment później wśród tego całego hałasu, usłyszałam:

— Zgadnij kto to — od Bang'a.

— Chanie! — wykrzyknęłam, odwracając się do niego i przytulając od razu.

тєαcн мє нσω тσ ѕℓєєρ||oneshotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz