Trapped
|623 słów|▤ꘖꘖ▤▤
Nieubłaganie zbliżała się północ. Całe miasto, z nielicznymi wyjątkami zapewne spało lub kładło się do łóżka, kiedy ja czekałam aż Seokjin wróci wreszcie z pracy. Miał być w domu już dwie godziny temu i od trzech nie odpowiadał na wiadomości, więc naturalnie martwiłam się o niego z każdą chwilą coraz mocniej. Tak wiele złego mogło przytrafić mu się po drodze. Tyle czarnych scenariuszy zdążyłam już wymyślić oraz przeanalizować… Zamierzaliśmy dzisiaj spędzić miły wieczór we dwójkę przy filmie i pizzy, tak jak w każdy piątek, jednak niespodziewane nadgodziny pokrzyżowały nam tą rutynę i na dodatek przeciągały się w nieskończoność.
Lub gdzieś miał miejsce wypadek z jego udziałem i zaraz zostanę wezwana do szpitala… Nie! Na pewno nie…
Napisałam do niego kolejny raz i odłożyłam telefon obok siebie, na schody, na których siedziałam wpatrując się od paru godzin w drzwi wejściowe jak w obrazek. Tak bardzo chciałam zobaczyć jak się otwierają, a następnie wchodzi przez nie zmęczony całym ciężkim dniem Seokjin. Zmęczony, ale cały i zdrowy.
Chodziliśmy ze sobą już jakiś rok, a kilka miesięcy temu przeprowadziłam się do chłopaka. Zawsze mogłam liczyć na jego wsparcie, które on również ode mnie otrzymywał. Byliśmy na prawdę blisko. Wiedział o mnie wszystko, a z każdym problemem udawałam się do nikogo innego, jak właśnie do niego. Miałam nadzieję spędzić resztę życia u jego boku. Nie wyobrażałam sobie, co bez niego pocznę.
Usłyszałam w końcu swój dzwonek telefonu, a na wyświetlaczu pokazało się przychodzące połączenie od mojego chłopaka. Nigdy tak szybko nie odebrałam jak w tamtym momencie.
— Halo? Seokjin? Gdzie jesteś? — spytałam, nie ukrywając swojego zmartwienia.
— Zamknij wszystkie drzwi i okna! — usłyszałam jedynie jego spanikowany głos, a przez krzyk musiałam odsunąć telefon od ucha, żeby nie ogłuchnąć. — Szybko!
— Co?! Seokjin, co się dzieje?! — coraz bardziej się bałam.
Skąd w ogóle wysunął takie rządania?! O co chodziło?!
— Nie zadawaj pytań! — nakazał mi. — Nie otwieraj nikomu!
I połączenie przerwano… Dłonie mi się trzęsły, a nad oddechem nie mogłam zapanować. W głowie narastała plątanina myśli, pogarszających całą moją panikę. Chciało mi się płakać z bezradności. Jedyne co mogłam zrobić to posłuchać Seokjin'a.
Upewniłam się, że zamknęłam drzwi oraz okna, które dodatkowo zasłoniłam. Znajdując się też w kuchni uzbroiłam się w nóż, mając nadzieję, że to wystarczy mi na pierwszy moment ewentualnej obrony. Kto mógł mi zagrozić? A może to jemu działa się teraz krzywda…?
Każdy cień, niespodziewany, najdelikatniejszy dźwięk wywołany skrzypieniem podłogi pod moimi krokami lub przedmiot przypominający cokolwiek o ludzkich kształtach wzmagał moją czujność oraz znacznie podnosił już i tak zbyt szybkie tętno. Nie miałam pojęcia kiedy zaczęły zbierać się w kącikach moich oczu łzy, ale dotychczas udawało mi się je powstrzymywać. Nie mogłam panikować. Musiałam zaczekać na dalsze instrukcje.
Wszystko będzie dobrze. Seokjin wiedział co robił. Nie zadzwoniłby gdyby to nie było ważne. Miał plan. Wiedział co się dzieje i zdawał sobie sprawę ze wszystkiego co powiedział. Ułoży się. Będzie dobrze… Coś zaskrzypiało za mną!
Odwróciłam się i trzymając jedną dłoń na ścianie, a drugą wymierzając moją bronią w prawdopodobnie pustą przestrzeń, która jednak wydała mi się niepewnym punktem przez nieoczekiwany dźwięk, wycofałam się z pomieszczenia, po czym przymknęłam ostrożnie drzwi i szybko wróciłam na schody.
Spoglądając w obu kierunkach, a przy tym modląc się, żebym niczego tam nie zauważyła, zadzwoniłam do Seokjin'a licząc na większe wyjaśnienia.
— Zrobiłam co kazałeś — poinformowałam go, a drżenie całego mojego ciała objawiło się również w głosie, czego nie potrafiłam już ukryć.
— Świetnie — usłyszałam w słuchawce, ale… w tym samym momencie też za sobą…
Zamarłam. Kiedy wrócił do domu…?
Seokjin rozłączył się, a równocześnie poczułam, jak pociągnął mnie do tyłu i zakrył usta zanim zdążyłam chociaż krzyknąć.
— Teraz nikt nie będzie mógł ci pomóc.
▤ꘖꘖ▤▤
CZYTASZ
тєαcн мє нσω тσ ѕℓєєρ||oneshoty
AléatoireOpowiadania, które zaczęły powstawać nocami, kiedy nagle postanowiła nawiedzić mnie wena, ale na spisanie całej, długiej historii jej nie starczyło. ⸶1.⸷ Na podstawie Rings (m.yg.) ⸶2.⸷ Playgirl x badboy xd (h.js.) ⸶3.⸷ ...ѕz̰̃тõ̰r̰̃м (m.yg.) ⸶4.⸷ O...