Poprawione
Widzisz błąd daj z boku komentarz
Jeszcze tylko:
1346 słów
- Nie zatrzymujmy się. . . chyba ich zgubiliśmy - późna pora jak i burza piaskowa skutecznie zacierały nasze ślady dając cenny czas na oddalenie się
- Dokąd mamy iść? - zapytał ktoś z grupy, jednak nie wiem kto. Ciągle jeszcze trochę szumiało mi w głowie, a nasypujący się do uszu piach nie ułatwiał. Uniosłam głowę próbując dostrzec jakieś schronienie
- Tam coś jest - powiedziałam kiedy moje tęczówki napotkały na zasypany budynek - Chodźcie! -nie myśląc zbyt długo przeszłam przez dziurę w szybie zsuwając się z usypanej górki
- Zaczekaj! - w ostatniej chwili Thomas próbował złapać mnie za rękę, ale ja już dawno byłam na dole. Jako pierwszy dołączył do mnie Minho
- Trzymaj - wepchnął mi do ręki latarkę, którą od razu zapaliłam kierując wiązkę światła w każdą możliwą stronę przy okazji sprawdzając czy aby na pewno jest tu bezpiecznie
- Musimy iść - głos Thommy'ego sprawił, że wyrwałam się z chwilowej obserwacji otoczenia
- Nie! Thomas mów co się dzieje - Teresa swoim krzykiem uspokoiła chodzącego w tę i we w tę bruneta
- To Dreszcz. Okłamali nas, nie uciekliśmy im. Aris i ja znaleźliśmy ciała - zaciekawiłam się, coś mi tu nie grało
- Jak to? Martwe? - wtrącił Minho
- Nie, ale i nie żywe . . . powiesili ich, podłączyli rurki - opowiadał dalej, a mnie zalała fala przerażenia. Pominęli dwie próby, czyli jednym słowem . . wybierają tych, z których można wycisnąć więcej i ich męczą. A reszta, cóż będzie wisieć tak długo, aż w końcu ściągną z nich całe serum i . . umrą. Czemu zmienili plany, czy aż tak bardzo nas nienawidzą? Cholera, to nie tak miało wyglądać.. - Coś z nich ściągają. . Dreszcz chce czegoś co mamy w sobie . . w naszej krwi. Musimy wiać najdalej jak się da - podsumował moje rozmyślania
- Dobra - Newt wziął głęboki oddech przyswajając to co przed chwilą usłyszał - Jaki masz plan? Bo jakiś masz, prawda? - zapytał z nadzieją, jednak kiedy spotkał się z milczeniem zrozumiał, że nie ma na co liczyć - Poszliśmy za tobą, a teraz mówisz, że nie masz pojęcia dokąd iść ani po co?!
- Uwierz lepsze to niż pewna śmierć - wtrąciłam chcąc choć trochę polepszyć sytuację
- Chwila. Janson mówił, że w górach ukrywają się jacyś ludzie - zaczął Aris - To jakiś ruch oporu albo armia
- Jeśli są wrogami Dreszczu to może nam pomogą
- Ludzie z gór. To twój plan? - niedowierzanie i irytacja były mocno wyczuwalne w głosie blondyna
- Nasza jedyna szansa. . .
- Chłopaki spójrzcie! - mimo wszystko to ja stanęłam jako pierwsza obok Winstona przyglądając się jego znalezisku
- Ktoś tu był - stwierdziłam kierując wiązkę światła na ślady rozpościerające się przed nami
***
- Ktoś tu mieszkał . . - zauważył azjata
- Przepraszam, nie chciałem - wyszeptał kończąc opatrywać mi rękę. Kiedy uciekaliśmy przed Dreszczem Thomas jednym słowem zrywał ze mnie wszystkie kabelki, przez przypadek wyrywając również wenflon co w efekcie doprowadziło do tego, że moja ręka zalała się krwią. Nawet wcześniej tego nie zauważyłam. Chyba dopiero teraz zaczął schodzić ze mnie stres, co doprowadziło do pojawienia się krwi
![](https://img.wattpad.com/cover/212916560-288-k883683.jpg)
CZYTASZ
Więzień Labiryntu - Nadzieja// Thomas
FanfictionJestem ich nadzieją na znalezienie wyjścia, nadzieją która zrodziła się gdy pojawiłam się w strefie po raz drugi.. Słyszałam dźwięk ocierającego się metalu, podobny do tego który wydaje rozpędzony pociąg. Migocząca lampa raziła mnie mimo zamkniętych...