PoprawioneJeśli widzisz jakiś błąd przypnij komentarz
Jeszcze tylko:
1205 słów
Z samego rana wyruszyliśmy w dalszą wędrówkę. W końcu zeszliśmy z piasku na suchą i spękaną ziemię. Chociaż szło się zdecydowanie łatwiej to słońce tu wydawało się grzać dwa razy mocniej. Szliśmy w ciszy. Nikt nie miał nawet siły się odezwać, po prostu szliśmy licząc na to, że słońce zaraz zajdzie i zrobi się chodź trochę chłodniej. Po kilku godzinach nasze modlitwy zostały wysłuchane i na niebie zaczęły pojawiać się ciemnogranatowe barwy, a z nimi przyjemny chłód. Rozpaliliśmy małe ognisko. Na pustyni panują dwie skrajności, za dnia nie da się wytrzymać z gorąca, a w nocy temperatura może spaść nawet do zera
- Wezmę pierwszą wartę - powiedziałam, widząc jak towarzystwo robi się senne
- Myślisz, że na środku niczego coś nam grozi? - zapytał ciekaw mojej opinii Minho
- Lepiej zapobiegać niż leczyć - puściłam mu oczko - Zresztą i tak nie chce mi się spać
- Posiedzę z tobą - zdziwiona spojrzałam na Thomasa - Też teraz nie usnę
- No dobra, ale jak coś to wstaję ostatni - azjata obrócił się do nas plecami, jasno dając do zrozumienia, że mamy dać mu już święty spokój
Wszyscy szybko posnęli, a ciche pochrapywanie tylko mnie utwierdziło w tym przekonaniu. Gdyby nie to i skwierczenie ognia, panowała by kompletna cisza.
- Aah? Śpisz? - szept Tommy'ego dobiegł do moich uszu. Otworzyłam szerzej przymrużone powieki, podnosząc się do siadu
- Nie. Coś się stało? - zapytałam z troską w głosie
- Nie. . . Po prostu . . . Dużo myślałem i . . - trochę się plątał, jakby nie wiedział co chce powiedzieć, albo jak to ująć - Mogę cię o coś zapytać? - w końcu wydusił, ale jakby niepewny tego czy w ogóle się zgodzę
- Zawsze - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Jeśli nie chcesz nie mu..
- Thomas, wyduś to z siebie. Widzę, że coś nie daje ci spokoju
- Co oni ci tam robili? Jja.. słyszałem twój krzyk.. - trochę mnie zatkało, niby kiedy słyszał jak krzyczałam? Na prawdę wydzierałam się tak głośno, że słyszała to cała placówka?
- Ja em. . . pamiętasz jak się rozstaliśmy? - pokiwał twierdząco głową - Po badaniach zaczepił mnie Janson
- Czego od ciebie chciał?
- Zapytać z kim trzymam i zaoferować układ. Mówił, że im się przydam, a z tej rozmowy wywnioskowałam, że są nawet wstanie zwrócić mi wspomnienia
- Co odpowiedziałaś? - jego ton głosu był dziwny tak jakby bał się, że przyjęłam ofertę
- Prawdę. Że lek jest potrzebny, ale ja nie mam zamiaru przyczynić się ich chorej zabawy. No to mnie zabrali i poddali trzeciej próbie. . a widząc, że przynosi efekty, postanowili mnie męczyć dalej niż uspać i powiesić
- Nie wiedziałem, przepraszam
- Wiesz co mnie zastanawia? Czemu ja po użądleniu pamiętam wszystko, a reszta tylko kilka wspomnień?
- Podsłuchałem rozmowy Jansona z Paige, mówiła, że twój mózg wytwarza jakieś nieznane przeciwciała
- Sugerujesz, że mój mózg potraktował ich środek usuwający wspomnienia jak chorobę? To brzmi co najmniej śmiesznie, ale dobra powiedzmy, że tak jest - zaśmiałam się na ten pomysł, ale kto wie
CZYTASZ
Więzień Labiryntu - Nadzieja// Thomas
FanfictionJestem ich nadzieją na znalezienie wyjścia, nadzieją która zrodziła się gdy pojawiłam się w strefie po raz drugi.. Słyszałam dźwięk ocierającego się metalu, podobny do tego który wydaje rozpędzony pociąg. Migocząca lampa raziła mnie mimo zamkniętych...