Poprawione
Jeśli widzisz jakiś błąd przypnij z boku komentarz bym mogła poprawić
Jeszcze tylko:
640 słów
- Gratulacje... Właśnie się zabiłeś - powiedział po czym oparł się o mur
- Co mu się stało?
- A jak myślisz?- zapytał jakby było to oczywiste - Dziabnął go
- Co z jego głową? - doprecyzował swoje pytanie
- Zrobiłem to co musiałem... musimy iść labirynt się zmienia
- Minho nie zostawiajmy go - w końcu postanowiłam się odezwać. Czym zwróciłam na siebie zdziwione spojrzenie azjaty
- Eh czemu nie zauważyłem cię tu wcześniej? - wymamrotał sam do siebie jednak udało mi się to usłyszeć - Dobra..
A więc udało mi się przekonać jakoś Minho by nie porzucać rannego Alby'ego i w ten o to sposób z niemałym trudem nosimy chłopaka po całym labiryncie
- A gdzie teraz? - zapytał Thomas
- Połóżmy go tutaj - zaproponowałam, chcąc na chwilę dać odpocząć obolałym mięśniom, lecz niestety niebyło nam to dane gdyż do naszych uszu dodarł jęk dozorcy
- To bez sensu spadajmy stąd - rzucił Minho zaczynając odchodzić
- Co ty pleciesz, ukryjmy go - brunet nie dawał za wygrane
- Gdzie? - zirytował się
- Nie wiem! Naprawdę nie ma gdzie go schować ? .. Ach! - w jednej chwili Minho przyparł czekoladowookiego do ściany
- Słuchaj głąbie, rozejrzyj się. Nie ma dokąd pójść dotarło? Już po nas .. - jego ton głosu się zmienił, już nie był zły czy zirytowany lecz smutny? Moją uwagę zabrało jednak coś innego niż słowa chłopaka, a mianowicie bluszcz który porastał ścianę przed nami.
- Może tutaj? - zaproponowałam
***
- Uhg - wciągaliśmy Alby'ego tak wysoko jak tylko było to możliwe, jednak w pewnym momencie Minho przestał zawieszając wzrok na czymś w głębi korytarza - Co robisz? - zapytałam
- Jeszcze kawałek - oznajmił Thomas
- Spadajmy stąd, już!
- Nie zaczekaj, już nie daleko
- chodu! - ciągnął
- zostań - nalegałam
- Wybaczcie - jak tylko wypowiedział te słowa czym prędzej rzucił się do biegu a ja z Tommy'm polecieliśmy do przodu. Usłyszałam kroki dozorcy, które z każdą chwilą stawały się głośniejsze
- Schowaj się, zaraz wrócę - delikatnie wepchnęłam go pod bluszcz a sama pobiegłam się gdzieś schować, na szczęście szybko odnalazła przysłoniętą roślinnością dziurę w murze po czym od razu do niej wskoczyłam. Chwilę później za ściany wyłonił się nie kto inny jak buldożerca. Na ułamek sekundy serce mi się zatrzymało a płuca zapomniały jak oddychać. W myślach prosiłam tyko by mnie nie znalazł, na szczęście po chwili dozorca w końcu postanowił się ruszyć. Odczekałam chwilę i wyszłam z kryjówki - Thomas? Jesteś tu? - chciałam ustalić czy zdążył się już ulotnić. Jednak zamiast odpowiedzi silne ręce wciągnęły mnie pod bluszcz mocno przyciskając do swojej klatki piersiowej i zastawiając usta. Gdy po korytarzu rozniósł się dźwięk metalu dotarło do mnie że ta bestia wciąż się tu kręci. Zimny pot oblał moje czoło a przez ciało przeszły dreszcze
- Spokojnie.. jestem tu - wyszeptał do mojego ucha przyciskając mnie jeszcze bliżej siebie. Kiedy uznaliśmy że jest już bezpiecznie wyszłam z wnęki pomagając Thomasowi uczynić to samo
- Tutaj - wskazałam na w miarę wytrzymałe pnącze wokół którego chłopak szybko przywiązał naszego nieprzytomnego przyjaciela - Chodźmy stąd - zaczęłam odchodzić jednak wdepnęłam w jakąś maź - Purwa - spojrzałam w górę i z przerażeniem musiałam potwierdzić swoje obawy. Dozorca zeskoczył tuż przed twarzą bruneta - chodu! - Nie zastanawiając się długo skręcaliśmy w pierwsze lepsze korytarze byle by tylko zgubić tego potwora
- Tędy - skręciłam w kolejny korytarz jednak tym razem jak się okazało sama. Nie no Tommy serio? Chwilę później zobaczyłam zamieszanie na wyższej partii muru a zaraz potem skok tego szaleńca. Tak szybko jak tylko było to możliwe ruszyłam w stronę miejsca gdzie go widziałam.
- Ty wariacie! - usłyszałam głos Minho, nie powiem tym razem musiałam się z nim zgodzić. Moim oczom ukazały się sylwetki dobrze znanych mi osób - Aash?
- Na co czekacie? Ruchy labirynt się zmienia to nasza szansa popchnęłam ich do przodu sama przepiegając przez zamykający się sektor
- Thomas na co czekasz, uciekaj?! - wydarł się Minho
- No chodź! - brunet jakby nas nie słuchając zwrócił się do buldożercy
- Co on robi? - zapytał z przerażeniem
- Chce zrobić to samo co ja... - obdarzył mnie niezrozumiałym spojrzeniem - Chce go zabić
- Rusz się! - ściany zaczęły się zwężać - Gazuj świeży
- Thomasss!
CZYTASZ
Więzień Labiryntu - Nadzieja// Thomas
Fiksi PenggemarJestem ich nadzieją na znalezienie wyjścia, nadzieją która zrodziła się gdy pojawiłam się w strefie po raz drugi.. Słyszałam dźwięk ocierającego się metalu, podobny do tego który wydaje rozpędzony pociąg. Migocząca lampa raziła mnie mimo zamkniętych...