Poprawione
Jeśli widzisz błąd przypnij z boku komentarz bym mogła poprawić
Jeszcze tylko:
1130 słów
*dwa tygodnie później *
Jestem w strefie już dwa tygodnie od tego czasu trochę się zmieniło wycięliśmy kilka drzew porobiliśmy sektory na uprawie i poznosiliśmy materiały w różne części strefy na dalszą budowę. Aktualnie jest samo południe a my z Albym właśnie sadzimy pierwsze rośliny
- Hmm jak tak dalej pójdzie może wyrobimy się do zmroku
- Nie marudź Ash dobrze nam idzie
- Właśnie.. czemu jak tu byłeś tyle czasu sam to nic nie zrobiłeś? - ja jak bym była tyle czasu sama to musiałabym wsadzić w coś ręce bo inaczej bym zwariowała
- Bo byłem sam - no to teraz mnie zgasił
- Faceci pomimo tego że jesteście prości do rozgryzienia to i tak czasami nie mam bladego pojęcia co chodzi wam po głowie - podsumowałam
- Mi to mówisz jak na hasło że trzeba coś tu zmienić jedyne co mi wpadło do głowy to budowa a ty chyba przemyślałaś to pod każdym kątem i kto tu jest skomplikowany? - powiedział w żartach
- Dobra sztamaku każdy ma swoje wewnętrzne demony
- To było dość mroczne -zażartował
- Oj Alby na żartach się nie znasz..
- Ktoś tu musi być odpowiedzialny Ash - wypiął dumnie pierś - tak poza tym...
- Cicho - przerwałam mu
-Ej nie przerywaj mi! - upomniał mnie
- Słyszysz? - w tej chwili do naszych uszu dotarł głośny dźwięk alarmu
- Pudło?! Tak wcześnie?
- Może po prostu stwórcy mają nas za dużo by dostawy były co miesiąc.. zresztą nie wiadomo co chodzi im po głowach - zasugerowałam - Chodźmy! - podekscytowana rzuciłam się biegiem w kierunku windy. Gdy tam dotarłam jeszcze nie wyjechała, po chwili dołączył do mnie zźajany Alby
- Szybka jesteś - powiedział opierając się rękami o kolana - serio ciężko cię dogonić... masz jeszcze inne talenty o których nie wiem? - wydyszała
- Kilka..
-Na przykład?
Nie odpowiedziałam na to pytanie bo właśnie wyjechała winda. Razem z chłopakiem otworzyliśmy klapy klatki, odsłaniając jej zawartość. Moje pytające spojrzenie skrzyżowały się z spojrzeniem ciemnoskórego. Oboje nie wiedzieliśmy o co tu chodzi. Jak się okazało mamy dwóch świeżych. Wskoczyłam do środka podchodząc do chłopców. Ich twarze były zmieszane chyba nie do końca wiedzieli co się dzieje
- Hej jestem Ash a wy? - zapytałam łagodnie. Widziałam że nie bardzo chcą mi ufać. Szczególnie było do widać na twarzy azjaty
- Jesteście tutaj bezpieczni, naprawdę, możecie mi zaufać - ciągnęłam próbując ich do siebie przekonać
- To prawda Aasha jest dobrym sztamakiem - powiedział Alby który w międzyczasie zajął się wyjmowaniem skrzyni
- Sztamakiem?- zapytał zdziwiony blondyn
- Taki nasz slang, oznacza przyjaciela - wyjaśniłam
- Dokładnie! - do naszych uszu dotarł oddalający się głos Alby'ego
CZYTASZ
Więzień Labiryntu - Nadzieja// Thomas
FanficJestem ich nadzieją na znalezienie wyjścia, nadzieją która zrodziła się gdy pojawiłam się w strefie po raz drugi.. Słyszałam dźwięk ocierającego się metalu, podobny do tego który wydaje rozpędzony pociąg. Migocząca lampa raziła mnie mimo zamkniętych...