2

1.4K 20 4
                                    

Nic już nie odpowiedziała tylko gestem dłoni kazała nam usiąść.
Byłam zła że przez nasze spóźnienie obrywa cała szóstka.
Po ich minach było widać że są na nas źli. Mimo że Jordan tłumaczył że to moja wina to ich to nie ruszało. No ale co się dziwić słonie są dziwne na swój sposób, nie myślałam że kiedyś je zobaczyć z bliska i z nimi będę gadać.
Nauczyciela wróciła i kazała nam posprzątać boisko z śmieci.
Wszyscy my wstali zaczęliśmy sprzątać uwaga oprócz Gabriela który nie chciał się zniżyć jak on to nazwał do mojego poziomu.

- Gabriel natomiast sprzątać!-wydarła się nauczycielka a on nie dawał za wygraną

- A skąd pani wie że ja mam coś z tym wspólnego?!- on również zaczął się na nią drżeć i pokryjomu złym spojrzeniem patrzył na mnie jakby co najmniej miał mnie zaraz zabić.

- zawsze chodzi o was wszystkich więc nie marudź.- odezwała się nauczycielka

- spóźnili sie bo ona zaspała a ja przecież z nią nie spałem więc nie mam z tym nic wspólnego!- wykrzyczał i ruszył spowrotem biegać.
Nauczycielka stała chwilę oszołomiona i po chwili przeprosiła moich znajomych a nam z Jordanem kazała sprzątać dalej nawet jakby miałby to być cały dzień. Przynajmniej zawewniła że usprawiedliwi nam resztę lekcji w sprawach szkolnych.

I tam zeszło nam do końca lekcji.
Po lekcjach mieliśmy się spotkać na wspólny film u Noach'a więc się śpieszyliśmy żeby jak najwięcej oglądnąć.
Oczywiście nie obyło by się bez kłótni o film
- Oglądamy to!- darł się ktoś pokazując na film

- nie to!- i tak wszyscy się darli

- ogar dałby będziemy oglądać Teen Wolf i koniec dyskusji.- krzyknęłam na nich dając do zrozumienia że ze mną nie wygrają.
I tak oglądneliśmy 5 odcinków po czym wszyscy stwierdzili że trzeba teraz coś innego.

- Dobra to teraz wszystkie części The kissing Booth- odezwał się chyba Chris

- Nie oglądam tego szajsu- obniżył się Gabriel

- to nie oglądaj- palnełam żeby się ogarną.

Oglądaliśmy wszystkie części i tak nastała noc. Stwierdziliśmy że zostaniemy na noc ponieważ rodziców Noach'a nie ma w domu bo są na tygodniowej delegacji
Oglądneliśmy jeszcze po raz sety Zmierzch bo razem stwierdziliśmy że to jak na razie najlepszy film.
W nocy gdy już wczyscy spali oprócz mnie i Gabriela postanowiłam coś zjeść. Zajrzałam do lodówki i co się okazało że nic tam nie było więc musiałam pożywić się jedzeniem które właśnie je, a mianowicie ten idiota jakieś 20min temu zamówił sobie pizzę bo wiedział że wszyscy będą spać a przynajmniej myślałam bo ja nie śpię więc się nie udało.
Gdy już sobie tak jadł nie zauważył jak podchodzę do niego od tyłu.
Momętalnie zabrałam mu jeden kawałek pizzy.

- oddawaj to- starał się nie krzyczeć że nikogo nie obudzić

- Jestem głodna samolubie. Specjalnie zamówiłeś tak żeby spali- powiedziałam a on się tym nie przejął i jadł dalej

- Ja samolub chyba se jaja robisz po prostu jestem głodny ale nie sądziłem że a kórat największy pasożyt nie będzie spał- gdy to powiedział zaśmiał że lekko i patrzył na mnie tym swoim wzrokiem zwycięstwa- nawet bym stado dziki zwierząt przebolał- o nie tego była za wiele
Wstałam i be wachania sięgnęłam po mąkę i wysyłałam mu na łeb.
Odruchowa wstał i zaczął się drżeć tak że wszystkich obudził

- Co ty robisz debili!!- darł się- rozum Ci zabrali, moja pizza!!!!- darł się coraz głośniej tak że wszystkich obudził

- masz za swoje jak to ujołeś pasorzycie- zaczęłam się śmiać a chłopaki patrzyli na to pytajacymi twarzami bo nie codziennie widzi się Gabriela całego w mące i mnie duszącą się z tego że śmiechu.

- zabije Cię!- krzyknął i zaczął iść w mija stronę a ja szybko zwiałam do na korytarz

- Tylko spróbuj żłówi-krzyknełam z korytarz i słyszałam tylko że ktoś się zbliża

- Kurwa moje oczy ty idiotko!- krzyczał bo mąka wleciała mu do oczu.
Wybiegłam z domu z myślą że mnie nie złamie ale co zrobić jest szybki więc rzucił się na mnie.
Wziął mnie na ręce i zaczął iść w stronę basenu z lodowatą wodą.
Od razu gdy podszedł rzucił mnie do niego ale ja też miałam plan więc gdy leciałam do wody złapałam go za ręką i poleciał razem ze mną.
Wróciliśmy do domu cali mokrzy a chłopaki tylko patrzyli na nad i pękali ze śmiechu.
Ja też nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
- Noach dasz mi jakieś słuchem ubrania?- zapytałam choć wiedziałam że i tak jak powie Nie to je wezmę

- wejście sobie z mojego pokoju-, powiedział a ja spojrzałam na Gabriela i zamieściłam swój wzrok na jego czarnych mokrych włosach w których była jeszcze odrobina mąki.
Wszyscy z moich znajomych mieli brązowe włosy jedni dość mocno ciemne że prawie nie da się odróżnić od czarnego a jedni taką czekoladkę tylko Gabriel miał czarne a i jeszcze Chris on miał ciemny błąd.
Ja mam ciemny beż podobnie jak Jordan czy Matt ciężko odróżnić od czerni.

Poszliśmy z Gabrielem do na drugie piętro a przynajmniej próbowaliśmy bo na schodach poślizgnęłam się no bo byłam cała mokra i poleciałam do tyłu a za mną szedł Gabi więc poleciałam na niego i tak obydwoje wylądowaliśmy na ziemi.
Przynajmniej miałam miękkie lądowanie bo spadłam na jego tors.

- Ej wszytko jest mokre, jak się pozbierać i macie tu posprzątać!- krzyknął Noach.

- złaź ze mnie i patrz jak łazisz- obużył się chłopak na którym leżałam

Udaliśmy się do góry. Po przebraniu w jakieś ciuchy Noach'a zeszliśmy posprzątać, o mało się nie zabiłam schodząc z tych mokrych schodów.

- Uważaj niezdaro- złapał mnie za ręki Gabriel gdy prawie spadłam.

- daruj sobie- odpowiedziałam i zeszłam posprzątać.

Gdy już tak usiedliśmy chwilę my gadali a potem nie wiem kiedy Morfeusz porwał mnie do swojej krainy...

Nienawiść w Miłość ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz