21

751 11 1
                                    

Obudziłam się dość rano. Byłam trochę wyspana choć mogło być lepiej. Nie mieliśmy na dzisiaj jakiś ważnych planów więc będzie trzeba coś wymyślić.
Gabriel jeszcze spał więc po cichu wymknęłam się z łóżka i skierowałam się w stronę szafy.
Wyciągnęłam sobie joggery w kratkę z paskiem, do tego top z łańcuszkiem.
Gdy się już ubrała zeszłam do kuchni by zrobić śniadanie.
W kuchni nikogo nie spotkałam pewnie jeszcze spali no ja dość rano wstałam. Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam że jest dopiero 8 rano.
Zabrałam się za robienie gofrów.
Zaczęłam robić ciasto. Gdy kierowałam się po mikser żeby wszystko wymieszać ktoś zszedł z göry do kuchni. Stałam tyłem więc nie widziałam kto to. Nie zdążyłam się odwrócić by zobaczyć kto przyszedł bo ktoś objął mnie w pasie i położył swoją brodę na moim braku.
- Hej misiu- usłyszałam głos Gabriela
- No mówi tak do mnie- powiedziałam stanowczo patrząc mu w oczy.
- będę tak do Ciebie mówił miśka -zaśmiał się
Zaczęłam miksować ciasto a chłopaka wysłałam żeby wyciągnął z szafy gofrownice. Gdy już było wszystko gotowe zaczęłam nalewać ciasto. Gabriel nakrył do stołu i zaczął wyciągać szklanki na sok.
- sok się skończył- powiedział po chwili sprawdzając szafki.
- zobacz w spiżarce-powiedziałam bo napewno tam jest jeszcze sok.
Chłopak poszedł do spiżarni a ja w tym czasie wyciągnęłam gofry z gofrownicy i wkładałam następne.
Gdy przyszedł położył sok na stole i znowu od tyłu się do mnie przytulił. Nie powiem ale podobało mi się było tak przyjemnie i czułam jego oddech na sobie. Podobało mi się i nie chciałam tego przerywać ale nasi znajomi już wstali i schodzili na dół. Gabriel mnie puścił po czym puścił mi oczko i usiadł przy stole.
- Umm co tak ładnie oachnie- zapytał Noach gdy wszedł do kuchni.
Zobaczył gofry i mało nie podskoczył ze szczęścia. Gdy ją wyciągałam ostatnie gify wszyscy się już zeszli k usiedli przy stole. Vas wyciągnęła dżem, owoce i bitą śmietanę po czym położyła na stole. Wyciągnęłam talerz i wszystkie gofry położyłam na stole. Usiadłam z przyjaciółmi i zaczęliśmy jeść.
- jutro zaplanowałem nam wypad na strzelnice- odezwał się Luis.
Wszyscy przytakneli i się ucieszyli.
Gdy wszyscy zjedli Jordan pozmywał zaczynają co nie zdarza się za często.

Stwierdziliśmy że dzisiaj będziemy siedzieć w domu. Po 12 chcieliśmy wybrać się do pięknego basenu przed domem no ma być dzisiaj bardzo gorąco. Mianowicie popatrzyłam na termometr i zobaczyłam 39° to bardzo dużo a taką pogodę jest to co 2 dzień. Szkoda że jesteśmy tu tylko na miesiać. Mogłabym już z tąd nie wyjeżdżać.
No ale cóż.
Poszłam do swojego tymczasowego pokoju po strój kąpielowy.
Wzięłam czarny dwuczęściowy.
Do tego rozpuściłam mojego luźnego koczka i zrobiłam takiego żeby żaden włos nie wystawał. Nie lubię moczyć włosów w basenie.
Gdy byłam gotowa wyszłam z pokoju. Oprócz stroju miałam jeszcze na sobie narzutke. Zauważyłam Vas która też już wychodzi. Miała na sobie żółty strój dwuczęściowy. Chłopcy byli w kąpielówkach. Wyszłam z domu i skierowałam się do basenu. Niektórzy już w nim pływaki natomiast ja postanowiłam najpierw chwilę poleżeć na leżaku obok. Koło mnie usiadła także Vanessa.
Leżałyśmy tak chwilę aż postanowiłyśmy że też wejdziemy do wody.
Kąpaliśmy ze 2h. Było bardzo przyjemnie. Woda była idealne nie za zimna ale też nie za gorąca po prostu idealna.

Nienawiść w Miłość ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz