Cały tydzień myślałam k tym co mi napisała Vika ale wreszcie czas z tym skończyć bo przyszedł czas na nasze wyjazd do Grecji.
Dzisiaj jest dzień wyjazdu więc muszę się jeszcze spakować. O 15 ma podjchać po mnie Matt z kimś jeszcze ale nie wiem dokładnie.
Spakowałam różne topy, koszulki, spodnie, krótkie spodenki bo tam jest strasznie gorąco a przynajmniej tak mówi ten znajomy co tam mieszka.
Byłam już wyszukiwana i musiałam jeszcze powiedzieć bratu że wylatuje bo nie zdążyłam.
Poszłam do jego pokoju i zapukałam co nie zawsze mam w zwyczaju
- Proszee- usłyszałam głos brata
- Hej muszę Ci coś powiedzieć- zaczęłam swoją wypowiedź
-No wal śmiało- powiedział Drek
- Dzisiaj o 16mam samolot do Grecji-dokończylam
- Co!?- krzyknął
- No wylatujemy z ekipą do znajomych- powiedziałam
- A na ile?
- Umm na 1miesiąc- z tego co pamiętam to na tyle
- No dobra ale masz kupić mi pamiątkę- dokończył i zaczął się śmiaćWyszłam z jego pokoju i skierowałam się po walizki z mojego pokoju.
Gdy już je wzięłam przyszedł Drek i pomógł mi je znieść na dół pod drzwi.
Pod drzwiami czekał już na mnie Matt i wziął moje walizki i zaniósł do samochodu.
Przytuliłam brata na porzegnanie i ruszyłam do auta niestety to co tam zobaczyłam mnie wyprowadziło z mojego wesołego nastroju w środku auta siedział ten idiota.
No ale cóż ogarnij się Liv dasz rade- mówił mój głos w głowie.
Weszłam do auta na tylne siedzenia bo z przodu były zajęte.
Jechaliśmy słuchając muzyki aż ktoś ją wyłączył.
- Jak przed wyjazdem?- zapytał Matt
- dobrze- odpowiedzieliśmy jednocześnie
- to może zagrany w prawdę?- zapytał Matti
i tak zaczęliśmy grać w prawdę a polegało to na tym że na kogo wypadnie a w naszym przypadku kogo się wybierze to dana osoba mówi jakiś sekret a jak nie ma już to osoba która go wskazała zadaje pytanie zależy jak kto chce.
- dobra Gabriel prawda- powiedział Matt
- okey to. Tydzień temu jak byłem u Drek'a to w nocy o jakieś 2 przyszła dobrowolnie do nas Liv i walnęła się na łóżko po czym chciała oglądać z nami maraton filmowy- powiedział idiotą a ja zaczęłam płonąć że złości bo w cale tak nie było
- wcale tak nie było! Nie mogłam spać więc przyszłam zobaczyć czy Drek śpi nie wiedziałam że jesteś! A maraton jakoś sam przyszedł idioto! Pominołeś parę szczegółów!- krzyknęłam zła
- sama jesteś idiotką- odpowiedział mi
- to ty debilem
- kretynka
- dupek
- świnia
- wieprz
- szmata
- szuja
- söka
- męska dziwka
- Przestańcie!-krzyknał Matt przerywając naszą wymianę słów-faktycznie jesteście razem nie do wytrzymania!
Jechaliśmy dalej z muzyką bo Matt włączył ją żeby załagodzić sytuację.Dojechaliśmy na lotnisko gdzie czekali na nas reszta ekipy.
- nareszcie jesteśmy oni razem są nie do wytrzymania!- krzyknął Matt jak tylko wysiadł z auta
Wszyscy zaczęli się śmiać bo dobrze wiedzieli o co mu chodzi.
Było już późno więc skierowaliśmy się od razu do bramek.
Gdy siedzieliśmy już w samolocie dowiedzieliśmy się że mamy lecieć całą noc więc spokojnie możemy spać.
Oczywiście Morfeusz postanowił po 30minutach lotu zabrać do swojej krainy.............
CZYTASZ
Nienawiść w Miłość ✓
RomanceDwóch największych wrogów się w sobie zakocha? Czy wejdą w ukryty romans? Czy głupi zakład przewróci ich życie o 180°?? Zapraszam na historię do której przydadzą wam się chusteczki... TA KSIĄŻKA ZOSTAŁA Z SENTYMENTU INACZEJ JUŻ BYŁABY USUNIĘTA. LICZ...