13

846 11 2
                                    

W końcu wstałam bo skończyłam jeść i odniosłam talerz do zlewu.
Puściłam.wode i zaczęłam go myć.
Swoje talerze dali mi również Jordan, Chirss i Matt.
- mój też umyjesz?- zapytał Gabriel robiąc przy tym oczy kotka.
- dawaj- powiedziałam trochę szorstko ale cóż nie jestem do końca przezywyczajona do bycia miłą dla niego. Wyszły patrzyli na nas z oszołomieniem bo wzięłam jego talerz i umyłam.
- za 30min mamy być gotowi na olaży- powiedziała Vas.
Wszyscy przytakneli.
Poszłam do swojego pokoju po bieliznę żeby móc na wszelki wypadek zmienić.
Usłyszałam że to pokoju ktoś wchodzi ale pomyślałam że to pewnej tylko Gabriel.
- Ej miałaś być miła- powiedział- zasady
- nie jestem przezywyczajona do tego- odpowiedziałam - a ty nie bierzesz ciuchy na zmianę?
- a co troszczysz się?- zaśmiał się
- ughh nienawidzę Ci- powiedział podirytowana
Chłopak się tylko zaśmiał i  wziął sobie jakieś bokserki.
Wyszliśmy z pokoju kierując się do salonu gdzie wszyscy na nas czekali.
Gdy wyszliśmy już zadzwoniłam do Vik ponieważ jest moją BFF i powinna wiedzieć o naszym zakładzie.

Ja- Mamy zakład

Viki-jaki?????

Ja- był trochę pijany a ja jakąś po prostu nietrzeźwa i...

Viki- kontynuuj!!!

Ja- nie krzycz! A więc ustaliliśmy że będziemy mili dla siebie i udawać parę

Viki - Cooo!!!!!!?

Ja- daj dokończyć! Ale bez żadnych spraw intymnych i bez konieczności całowania przy znajomych.

Viki- o Boże to cudownie wiedziałam że jesteście sobie pisania !

Ja- to tylko zakład i wiesz co znaczy słowo na NIBY?!

Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę i opowiedziałam jej sytuację z rana.
Zostałam przez to w tyle i musiałam biec żeby ich dogonić.
W końcu ich dogoniła.
Doszliśmy na miejsce gdzie wszystko miało się zacząć.
Najpierw założyliśmy jakieś stroje i wzięliśmy deski.
Nie moge się doczekać!-krzyczlam w myślach!
Przyszedł do nas jakiś pan mówiąc że jest instruktorem.
Najpierw na brzegu pokazał nam jakieś pozycję itp.
W końcu ruszyliśmy na wodę.
Pierwsza fala była mała więc można uznać to za taki test czy radzimy sobie na małych falach. Następna już była duża więc musieliśmy się przygotować.
Spędziliśmy na tym 4h bo skończył nam się się czas.
- To było Boskie- krzyczał ktoś
- Jeszcze to powtórzymy- krzyknęła Vas.
Oddaliśmy stroje i tak jak myślałam dobrze że wzięłam bieliznę.
Poszłam się przebrać w swoje ciuchy w których tu przyszłam.
Gdy wyszłam skierowaliśmy się do knajpy w mieście.
Nie mieliśmy samochodu więc wybraliśmy się na spacerek k od razu poznamy trochę okolic przed głównym zwiedzaniem.
Nie wiem kiedy oni nastąpi bo jak na razie mamy zaplanowanych parę rzeczy. Dzisiaj jest środa więc pewnie w sobotę albo niedziela będzie zwiedzanie.
Chcieliśmy iść jeszcze na ogromne wesołe miasteczko i spędzić tam cały dzień. Było jeszcze dużo rzeczy.
Stwierdziliśmy że do wesołego miasteczka pójdziemy jutro z samego rana. Czyli około 7 rano żeby spędzić tam jak najwięcej czasu.
Sprawdziliśmy i jest otwarte od 6.30 do 1w nocy. Czyli nawet długo.

Gdy doszliśmy do restauracji usiedliśmy na krzesłach na zewnątrz pod parasolem. Każdy zamówił sobie jakieś jedzenie. Ja wybrałam jakiś tutejszy specjał ale nazwy nie umiem wymówić bo jest zbyt trudna.
Gdy jedzeniu już doszło zaczęliśmy jeść. Zjadłam połowę porcji i nie mogłam więcej.
- Ja już koniec- powiedzialam.
Vas też już nie mogła więc Luis zaczął za nią jeść jakie to romantyczne...
Gdy Gabriel to zobaczył widziałam w jego oczach że chce zrobić ot samo mimo że sam się najadł już.
Wziął ode mnie jedzenie i zaczął jeść. Ja palenelam tylko krótkie Dzięki.
Wszyscy byli zaskoczeni ale nie zadawali zbędnych pytań.
Była już 16 i zaczęło robić się chłodno a ja miałam na sobie tylko top na ramiączkach. Wszyscy założyli sobie jakieś bluzy. Tylko ja szłam taka zmarźnięta.
- Liv zaczekaj- krzyknął za mną Gabriel.
Podeszłam do niego a on wyjął coś z plecaka
- to twoje?- zapytał z uśmieszkiem. Wyją moją bluzę zasuwaną i mi ja podał.
- co ty byś beze mnie zrobiła-zaśmiał się lekko
- ty dzięki- odpowiedziałam krótka.
Doszliśmy do reszty i szliśmy jeszcze na plażę bo zachciało im się kompanie w nocy.
Ja nie byłam tym zachwycona bo było mi zimno choć i tak w bluzie dużo mniej.
W dzień w Grecji jest ciepło ale wieczorami czasem daje w kość ale nie zawsze ostatnio było ciepło.
Gdy doszliśmy już na plażę chłopaki oprócz Gabriela i Luisa poszli do wody.
Siedziałam z Vas na pisaku lekko trzymjąc go w dłoniach.
Poczułam silny chłód przeszywający mnie ale nie chciałam innym zepsuć zabawy.
- Choć zmarźluchu pójdziemy do knajpy po picie dla wszystkich- powiedziała Gabriel zauważając że lekko się trzęsę.
Pomógł mi wstać i ruszyliśmy. Gdy byliśmy już w odpowiedniej odległości żeby nas znajomi nie zobaczyli chłopak mnie objął.
- herbata czy kawa- zapytał
- herbata- odpowiedziałam po chwili.
Podobało mi się jego zachowanie i w ogöle to że... Chwila Liv nie możesz się zakochać tylko dlatego że jest miły.
Weszliśmy do knajpy k zamówiliśmy herbaty.
Chwilę my siedzieli jeszcze żebym się ogrzała i dopiero w tedy wróciliśmy na plaże.
Trzymałam swoją herbatę w ręce a Gabriel na jakiejś tacce resztę.
Gdy doszliśmy wszyscy leżeli w pisaku i ucieszyli się na wieś o herbacie.
- Wy razem? I to żywi?- zapytał Chris śmiejąc się
Popatrzyliśmy się z Gabrielem na siebie i zaczęliśmy się razem z nimi śmiać.
Gdy wypiliśmy herbatę jeszcze chwilę my posiedzieli i stwierdziliśmy że trzeba wracać.
Gdy doszliśmy do domu......

Nienawiść w Miłość ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz