Przed szkołą czekali już uczniowie klasy bohaterskiej. Wyczekiwali na autobus z klasą 1A. Miał się pojawić dosłownie lada moment.
- Czy jesteś pewien, że to dobry pomysł? - Zapytał cicho Julek.
- Pewien. - Odpowiedział mu Bastian. Ostrożnie wyciągnął z kieszeni plecaka opaskę z kolorowymi kwiatkami. Założył ją na głowę, wykorzystując chwilę kiedy Natalia nie patrzyła.
Julek cicho westchnął. Ściągnął z siebie marynarkę, zostając jedynie w koszulce z napisem "Mickiewicz na prezydenta" zapisanym po polsku i angielsku.
- Przecież ci Japończycy nie będą wiedzieli kim jest Mickiewicz. - Zwróciła mu uwagę Wero. Ona miała na twarzy namalowane bąble powietrza i ryby. Potrafiła pięknie malować, co teraz wykorzystała.
- Nie miałem dziwniejszej rzeczy. - Odpowiedział jej Julek.
- To może cię pomaluje. - Zaproponowała cicho. On wzruszył ramionami.
- Jeśli potem będę mógł to zmyć, to żaden problem. Tylko nie przesadź.
Dziewczyna wyciągnęła z torby kredki do twarzy i ostrożnie naszkicowała mu na czole garnek.
- Co rysujesz? - Zapytała ją Alina. Dziewczyna założyła na nos okulary ze szkłami zabarwionymi na różowo. W uszach miała kolczyki z malinami. Na koszulce także miała malinę. Jej przebranie było pomysłem Julka. Twierdził, że jej imię jest idealne do tego przebrania.
- Bigos. - Odpowiedziała artystka, na co Julek otworzył oczy.
- Czemu bigos?
- A co ci się bardziej kojarzy z Mickiewiczem?
- Myślałem, że mi jakiś krajobraz narysujesz, albo nawet niedźwiedzia, a nie bigos.
- Nie narzekaj. Zmyje się. - Odpowiedziała mu i dalej rysowała.
To wszystko obserwowali Kamil, Andrzej i Olek. Oni postawili na prostotę. Kamil zamiast swojej codziennej bluzy miał świąteczny sweter, a na czapce miał jelenie rogi. Andrzej i Olek po prostu ubrali się identycznie. Zrobili także identyczne fryzury, a Olek wypił dwa kubki kawy. Dzięki temu, nawet przyjaciele z klasy nie mogli ich odróżnić. Wcześniej trzymali się razem z Wero z tyłu, przez co Natalia nie mogła ich zobaczyć.
- A gdzie jest Antek? - Zapytał Andrzej. Kamil tylko wzruszył ramionami.
- Za tobą. - Usłyszał.
Rzeczywiście, za nim stał Anek. Przynajmniej chłopak tak sądził. Miał na głowie prześcieradło. Wyglądał tak trochę jak tandetny duch.
- Skąd masz prześcieradło?
- Z akademika - Chłopak odrzucił materiał z twarzy, przez co Andrzej nabrał pewności, że to jego przyjaciel. - Pewnie będę po tym spał na brudnym, ale będzie warto.
- Czy my nie przesadzamy? Przecież Natalia dostanie zawału jak się odwróci. - Powiedział Andrzej.
- A my w ogóle robimy coś źle? - Zapytał nagle Olek.
- Natalia nam zabroniła robić takich rzeczy. Mamy się pokazać z dobrej strony. - Odpowiedział mu Andrzej.
- A to jest jaka strona? - Zapytał nieprzytomnie Olek.
Andrzej nie zdążył się zdecydować, czy mu odpowiedzieć, czy ubolewać nad głupotą swojego brata, ponieważ wtedy na plac przed szkołą zajechał autobus.
Od razu wszyscy ustawili się w dwuszeregu. Przed klasą stanęli Natalia, Klara - jedna z członkiń samorządu szkolnego oraz ich wychowawca. Był to zawodowy bohater, znany pod nazwą Błysk. Tak także nazywali go uczniowie. Był to mężczyzna po trzydziestce, z brązowymi, zalizanymi do tyłu włosami. Kilka razy, Bastian próbował oblać go wodą żeby zobaczyć jak wygląda z prostymi włosami, ale nauczyciel zawsze popisywał się refleksem i go omijał. Po pięciu nieudanych próbach, poddał się.
Klara była starszą o dwa lata dziewczyną. Była dość cicha i pomocna, ale i ambitna. Często z powodu wyglądu nazywano ją królową śniegu - miała bardzo długie, białe włosy i fioletowe oczy. Jej quirk polegał na manipulacji uczuciami, więc zawsze kiedy ktoś się zakochał, albo pokłócił się z kimś, szedł do niej. Pełniła funkcje psychologa.
Z autokaru wysiadło około 20 osób. Najbardziej rzucał się w oczy agresywny blondyn. Bastian uśmiechnął się pod nosem.
Klasa z Japonii ustawiła się w rzędzie. Funkcję reprezentacyjną pełnił w niej niebiesko włosy chłopak. Cały czas machał dziwnie rękami. Muchy koło niego latają? Zastanowił się Antek. Wychowawcą był zaspany, czarnowłosy mężczyzna. Wyglądał jakby dopiero co wstał z łóżka.
- Witajcie klaso bohaterska! - Powiedział z uśmiechem wychowawca. Kątem oka, zauważył, że z autobusu wychodzi jeszcze dwójka jego kolegów po fachu. - Jeszcze się nie poznaliśmy, ale liczę, że się polubimy!
Uczniowie nie wydawali się do końca przekonani. Andrzej zauważył, że kilku z nich, jest lekko bladych. Pewnie pan Władek nie oszczędzał Japończyków. Chłopak mógł się założyć, że przewiózł ich po największych dziurach.
- Chyba zwymiotowali te swoje sushi. - Powiedział cicho Bastian. Andrzej spojrzał na niego, lecz nic nie odpowiedział. Dresiarz nie krył się z niechęcią do japońskiego jedzenia.
- Ja jestem wychowawcą klasy bohaterskiej. - Ciągnął Błysk - To jest przewodnicząca, Natalia Kowalska i członkini samorządu uczniowskiego, Klara Wrocławek.
Wskazywał na każdą dziewczynę, kiedy o niej mówił. Klara wyszła o krok.
- Chcę was przywitać w imieniu samorządu. - Powiedziała cicho. Po tych słowach cofnęła się. Następna wystąpiła Natalia.
- Jako przewodnicząca klasy, chcę was zapewnić, że jeśli macie jakikolwiek problem możecie się z tym zgłosić do mnie. Jestem pewna, że reszta klasy także będzie służyć wam dobrą radą. - Mówiąc to, odwróciła się do reszty klasy, a jej uśmiech stężał. Dla kontrastu, Bastian uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Liczę, że miło spędzicie tu czas.
Ostatnie słowa powiedziała odrobinę innym tonem. A twarzy Bastiana zniknął uśmiech. Zaczął za to rozglądać się za drogą ucieczki.
- Feliks? - Zapytał chłopaka stojącego koło niego.
Bastian zapytał go z prostego powodu - chłopak był od niego wyższy i miał więcej możliwości by zobaczyć drogę ucieczki. Feliks miał czarne włosy z kilkoma szarymi pasemkami. Jak zawsze miał na sobie szare dresy. Chłopak nie pamiętał, żeby kiedyś widział go w czymś innym. Jego quirk nazywał się "Niebieski Gołąb". Kiedy go aktywuje, wyrastają mu szpony, skrzydła i pióra na policzkach. Feliks jednak unikał jak mógł latania. W powietrzu łapały go mdłości. Miał chorobę... latającą? Lotowniczą? Bastian nie wiedział jak to nazwać.
- Co? - Zapytał Feliks.
- Jesteś wyższy. Widzisz jak mógłbym w razie czego uciec?
- Lepiej zostań tutaj. - Powiedział mu cicho chłopak. - Natalia nie skrzyczy cię przy UA.
Bastian chwilę się zastanowił.
- Może i tak będzie lepiej. - Bastian uśmiechnął się z ulgą. Kiedy Natalia na kogoś krzyczy, to oznacza, że przez cały dzień będzie potem daną osobę boleć głowa.
- Ale i tak cię to nie minie. Więc pilnuj by zawsze mieć przygotowaną drogę ucieczki. - Poradził mu chłopak. Uśmiech zszedł z twarzy Bastiana.
Nieświadomy tego co się dzieje za jego plecami Błysk, kontynuował przemowę do liceum UA.
- Teraz, podzielimy się na dwie grupy, a uczniowie naszej szkoły pokażą wam wasze pokoje oraz cały budynek. - Powiedział z entuzjazmem.
Uczniowie nie podzielali jego entuzjazmu.
Błysk i Feliks są od Feng_Wei
Klara jest od Emimiczka
Są i pierwsze postacie od innych!
W następnej części:
"Reszta klasy musiała iść na dodatkowe zajęcia lub po prostu uciekli zanim Błysk zdążył ich przydzielić."
1115 słów.
CZYTASZ
Wymiana międzyszkolna - BNHA w Polsce
FanfictionCo roku, klasy bohaterskie z liceum UA wyjeżdżają na wymianę międzyszkolną z szkołą bohaterską w Ameryce. Spędzają trzy tygodnie razem, żeby poćwiczyć umiejętności bohaterskie oraz zawrzeć przyjaźnie. Jednak w tym roku, klasy bohaterskie okazały si...