4. Powitajmy gości z zagranicy!

1.3K 105 122
                                    

Przed szkołą czekali już uczniowie klasy bohaterskiej. Wyczekiwali na autobus z klasą 1A. Miał się pojawić dosłownie lada moment. 

- Czy jesteś pewien, że to dobry pomysł? - Zapytał cicho Julek. 

- Pewien. - Odpowiedział mu Bastian. Ostrożnie wyciągnął z kieszeni plecaka opaskę z kolorowymi kwiatkami. Założył ją na głowę, wykorzystując chwilę kiedy Natalia nie patrzyła. 

Julek cicho westchnął. Ściągnął z siebie marynarkę, zostając jedynie w koszulce z napisem "Mickiewicz na prezydenta" zapisanym po polsku i angielsku. 

- Przecież ci Japończycy nie będą wiedzieli kim jest Mickiewicz. - Zwróciła mu uwagę Wero. Ona miała na twarzy namalowane bąble powietrza i ryby. Potrafiła pięknie malować, co teraz wykorzystała. 

- Nie miałem dziwniejszej rzeczy. - Odpowiedział jej Julek. 

- To może cię pomaluje. - Zaproponowała cicho. On wzruszył ramionami. 

- Jeśli potem będę mógł to zmyć, to żaden problem. Tylko nie przesadź. 

Dziewczyna wyciągnęła z torby kredki do twarzy i ostrożnie naszkicowała mu na czole garnek. 

- Co rysujesz? - Zapytała ją Alina. Dziewczyna założyła na nos okulary ze szkłami zabarwionymi na różowo. W uszach miała kolczyki z malinami. Na koszulce także miała malinę. Jej przebranie było pomysłem Julka. Twierdził, że jej imię jest idealne do tego przebrania. 

- Bigos. - Odpowiedziała artystka, na co Julek otworzył oczy. 

- Czemu bigos? 

- A co ci się bardziej kojarzy z Mickiewiczem? 

- Myślałem, że mi jakiś krajobraz narysujesz, albo nawet niedźwiedzia, a nie bigos. 

- Nie narzekaj. Zmyje się. - Odpowiedziała mu i dalej rysowała. 

To wszystko obserwowali Kamil, Andrzej i Olek. Oni postawili na prostotę. Kamil zamiast swojej codziennej bluzy miał świąteczny sweter, a na czapce miał jelenie rogi. Andrzej i Olek po prostu ubrali się identycznie. Zrobili także identyczne fryzury, a Olek wypił dwa kubki kawy. Dzięki temu, nawet przyjaciele z klasy nie mogli ich odróżnić. Wcześniej trzymali się razem z Wero z tyłu, przez co Natalia nie mogła ich zobaczyć. 

- A gdzie jest Antek? - Zapytał Andrzej. Kamil tylko wzruszył ramionami. 

- Za tobą. - Usłyszał. 

Rzeczywiście, za nim stał Anek. Przynajmniej chłopak tak sądził. Miał na głowie prześcieradło. Wyglądał tak trochę jak tandetny duch. 

- Skąd masz prześcieradło? 

- Z akademika - Chłopak odrzucił materiał z twarzy, przez co Andrzej nabrał pewności, że to jego przyjaciel. - Pewnie będę po tym spał na brudnym, ale będzie warto. 

- Czy my nie przesadzamy? Przecież Natalia dostanie zawału jak się odwróci. - Powiedział Andrzej. 

- A my w ogóle robimy coś źle? - Zapytał nagle Olek. 

- Natalia nam zabroniła robić takich rzeczy. Mamy się pokazać z dobrej strony. - Odpowiedział mu Andrzej. 

- A to jest jaka strona? - Zapytał nieprzytomnie Olek. 

Andrzej nie zdążył się zdecydować, czy mu odpowiedzieć, czy ubolewać nad głupotą swojego brata, ponieważ wtedy na plac przed szkołą zajechał autobus. 

Od razu wszyscy ustawili się w dwuszeregu. Przed klasą stanęli Natalia, Klara - jedna z członkiń samorządu szkolnego oraz ich wychowawca. Był to zawodowy bohater, znany pod nazwą Błysk. Tak także nazywali go uczniowie. Był to mężczyzna po trzydziestce, z brązowymi, zalizanymi do tyłu włosami. Kilka razy, Bastian próbował oblać go wodą żeby zobaczyć jak wygląda z prostymi włosami, ale nauczyciel zawsze popisywał się refleksem i go omijał. Po pięciu nieudanych próbach, poddał się. 

Klara była starszą o dwa lata dziewczyną. Była dość cicha i pomocna, ale i ambitna. Często z powodu wyglądu nazywano ją królową śniegu - miała bardzo długie, białe włosy i fioletowe oczy. Jej quirk polegał na manipulacji uczuciami, więc zawsze kiedy ktoś się zakochał, albo pokłócił się z kimś, szedł do niej. Pełniła funkcje psychologa. 

Z autokaru wysiadło około 20 osób. Najbardziej rzucał się w oczy agresywny blondyn. Bastian uśmiechnął się pod nosem. 

Klasa z Japonii ustawiła się w rzędzie. Funkcję reprezentacyjną pełnił w niej niebiesko włosy chłopak. Cały czas machał dziwnie rękami. Muchy koło niego latają? Zastanowił się Antek. Wychowawcą był zaspany, czarnowłosy mężczyzna. Wyglądał jakby dopiero co wstał z łóżka. 

- Witajcie klaso bohaterska! - Powiedział z uśmiechem wychowawca. Kątem oka, zauważył, że z autobusu wychodzi jeszcze dwójka jego kolegów po fachu. - Jeszcze się nie poznaliśmy, ale liczę, że się polubimy!

Uczniowie nie wydawali się do końca przekonani. Andrzej zauważył, że kilku z nich, jest lekko bladych. Pewnie pan Władek nie oszczędzał Japończyków. Chłopak mógł się założyć, że przewiózł ich po największych dziurach.

- Chyba zwymiotowali te swoje sushi. - Powiedział cicho Bastian. Andrzej spojrzał na niego, lecz nic nie odpowiedział. Dresiarz nie krył się z niechęcią do japońskiego jedzenia. 

- Ja jestem wychowawcą klasy bohaterskiej. - Ciągnął Błysk - To jest przewodnicząca, Natalia Kowalska i członkini samorządu uczniowskiego, Klara Wrocławek. 

Wskazywał na każdą dziewczynę, kiedy o niej mówił. Klara wyszła o krok. 

- Chcę was przywitać w imieniu samorządu. - Powiedziała cicho. Po tych słowach cofnęła się. Następna wystąpiła Natalia. 

- Jako przewodnicząca klasy, chcę was zapewnić, że jeśli macie jakikolwiek problem możecie się z tym zgłosić do mnie. Jestem pewna, że reszta klasy także będzie służyć wam dobrą radą. - Mówiąc to, odwróciła się do reszty klasy, a jej uśmiech stężał. Dla kontrastu, Bastian uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Liczę, że miło spędzicie tu czas. 

Ostatnie słowa powiedziała odrobinę innym tonem. A twarzy Bastiana zniknął uśmiech. Zaczął za to rozglądać się za drogą ucieczki. 

- Feliks? - Zapytał chłopaka stojącego koło niego. 

Bastian zapytał go z prostego powodu - chłopak był od niego wyższy i miał więcej możliwości by zobaczyć drogę ucieczki. Feliks miał czarne włosy z kilkoma szarymi pasemkami. Jak zawsze miał na sobie szare dresy. Chłopak nie pamiętał, żeby kiedyś widział go w czymś innym. Jego quirk nazywał się "Niebieski Gołąb". Kiedy go aktywuje, wyrastają mu szpony, skrzydła i pióra na policzkach. Feliks jednak unikał jak mógł latania. W powietrzu łapały go mdłości. Miał chorobę... latającą? Lotowniczą? Bastian nie wiedział jak to nazwać. 

- Co? - Zapytał Feliks. 

- Jesteś wyższy. Widzisz jak mógłbym w razie czego uciec?

- Lepiej zostań tutaj. - Powiedział mu cicho chłopak. - Natalia nie skrzyczy cię przy UA. 

Bastian chwilę się zastanowił. 

- Może i tak będzie lepiej. - Bastian uśmiechnął się z ulgą. Kiedy Natalia na kogoś krzyczy, to oznacza, że przez cały dzień będzie potem daną osobę boleć głowa. 

- Ale i tak cię to nie minie. Więc pilnuj by zawsze mieć przygotowaną drogę ucieczki. - Poradził mu chłopak. Uśmiech zszedł z twarzy Bastiana. 

Nieświadomy tego co się dzieje za jego plecami Błysk, kontynuował przemowę do liceum UA. 

- Teraz, podzielimy się na dwie grupy, a uczniowie naszej szkoły pokażą wam wasze pokoje oraz cały budynek. - Powiedział z entuzjazmem. 

Uczniowie nie podzielali jego entuzjazmu. 


Błysk i Feliks są od Feng_Wei

Klara jest od Emimiczka 


Są i pierwsze postacie od innych! 

W następnej części: 

"Reszta klasy musiała iść na dodatkowe zajęcia lub po prostu uciekli zanim Błysk zdążył ich przydzielić."

1115 słów. 

Wymiana międzyszkolna - BNHA w PolsceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz