6. Pierwszy konflikt

1K 96 42
                                    

Zastanawiał się ktoś co się działo z Bastianem? 

Nie? 

A czy ktoś się zastanawiał co się stało z Natalią?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się trochę cofnąć. 

Pierwsza grupa już odeszła na zwiedzanie. Druga część klasy właśnie wypakowywała swoje bagaże. 

- Przesuń się, kosmitko! - Rozkazał blondyn. Różowowłosa dziewczyna z rogami posłusznie przeszła krok w bok. 

- Słyszeliście, że im ktoś jest głośniejszy, tym ma niższą inteligencje? - Zapytał dość głośno Bastian. Spora część grupy z UA spojrzała na niego z ostrzeżeniem. - Podobno blondyni też są głupsi. 

(Przepraszam blondynów. Nic do was nie mam, serio)

Czerwonooki odwrócił się w kierunku Polaka, który nonszalancko opierał się o bok autobusu. Wydawał się wściekły. Mina ostrożnie się obejrzała dookoła siebie. Shit, nauczyciele już poszli. 

- Uciekaj. - Poradził czerwonowłosy chłopak. Bastian jednak nic sobie z tego nie robił.

- A myślałem, że uczniowie z UA są silni. - Powiedział z rozczarowaniem w głosie. Wszystko to mówił po angielsku i na tyle głośno, żeby blondyn go usłyszał. - Miałem nadzieje na jakieś wyzwanie, a tu co? 

W dłoniach czerwonookiego zaczęły się tworzyć niewielkie wybuchy. Nienawidził kiedy ktoś nazywał go głupim i słabym. Cały czas się jednak powstrzymywał. Założył się z Kirishimą, że przez pierwsze dwa dni z nikim się nie pobije. 

- Nawet nie ma tyle odwagi by zacząć walkę? - Powiedział z rozczarowaniem Bastian i odwrócił się tyłem do Japończyka. 

To było przegięcie. Blondyn, strzelając wybuchami z rąk, podbiegł (a właściwie podleciał) do Bastiana. Chłopak był odwrócony tyłem, przez co nie zdążył zareagować. Samą siłą uderzenia przeleciał kilka metrów. 

- Giń! - Wykrzyknął dla lepszego efektu. 

Mina rozejrzała się z lekkim strachem. W pobliżu nie było żadnego nauczyciela - zdała sobie sprawę, że ten bohater z polski musiał ich gdzieś zabrać. Pewnie jakieś podpisywanie papierów, czy coś. Nagle poczuła, że ktoś ją klepie w ramię. Odwróciła się. To była jedna z dziewczyn z Zawodowej Szkoły Bohaterskiej. Miała zieloną skórę i czarne włosy. 

- Chodź. Lepiej tu nie być jak się zacznie. - Powiedziała cicho.

- Ale co z nim? Przecież nie możemy go zostawić! - Zaprotestowała dziewczyna, wskazując brodą na leżącego Bastiana. 

Jednak zanim Wero zdążyła odpowiedzieć, chłopak się poruszył. Stanął niepewnie na nogi, chwiejąc się lekko. Japończycy spojrzeli na niego ze zdziwieniem, ale Polacy nie zwrócili na niego większej uwagi. 

- Idziemy! - Powiedziała zdecydowanie zielona, łapiąc Minę za rękę. 

Nie zważając na protesty dziewczyny, zaciągnęła ją dalej. Zatrzymały się dopiero za rogiem. Tam czekali blondyn z czarnym pasemkiem - Kaminari i czarnowłosy Japończyk - Sero. 

- Resztą grupy zajmie się Feliks. - Powiedziała Wero, siadając na ziemi. 

- Ale oni zaraz się pobiją! Trzeba iść po nauczycieli! - Powiedział Sero. Kaminari tylko patrzył się na resztę z ogłupiałym wyrazem twarzy. 

- Już się tym zajęliśmy. Alina i Julek pobiegli ich szukać. To nie pierwsza i pewnie nie ostatnia taka akcja. - Powiedziała Wero. 

Chciała coś jeszcze dodać, ale wtedy przerwał jej wybuch. Japończycy rzucili się bliżej walczących, ale po chwili stanęli w miejscu. 

Wymiana międzyszkolna - BNHA w PolsceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz