Rano Izuku obudziły jakieś dziwne dźwięki.
Zmarszczył czoło, nadal nie do końca rozbudzony. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że są to krzyki. Natychmiastowo otworzył oczy i wyskoczył spod kołdry. Wzdrygnął się z nagłego zimna i złapał pierwszą lepszą bluzę.
W pokoju nie było Todorokiego, z którym go dzielił. Wyszedł szybko z pomieszczenia i stanął w miejscu.
Przy suficie unosił się jakiś chłopak. Był dość niski, przynajmniej jak na polskie standardy. Deku zdążył już zauważyć, że najwyżsi w klasie 1A, tutaj byli uznawani za przeciętnych. Miał czarne włosy. I niemiłosiernie się darł na kogoś, kogo Izuku nie mógł zauważyć.
- O co mu chodzi? - Zapytał sam siebie Deku. Po chwili ktoś mu odpowiedział.
- O to co zazwyczaj.
Izuku odruchowo odskoczył o kilka kroków. Odwrócił się w kierunku głosu. Był to jeden z chłopaków z klasy bohaterskiej. Został on przydzielony do drugiej grupy. W ręce trzymał notatnik.
- Ty... Jak masz na imię?
- Juliusz. - Powiedział obojętnie, notując coś. - I pytałeś mnie o co im chodzi.
- Tak...
- Agnieszka znalazła na suficie w kuchni pająka. Poszła więc do Iwana, żeby pomógł jej go zabić, ponieważ on może do niego podlecieć. Ale Iwan nie chce się nawet do niego zbliżyć. A i tak skończy się tak jak zawsze, czyli Andrzej z Bastianem będą rzucać w tego pająka podręcznikami.
- Acha... - Powiedział niepewnie Deku. Juliusz cały czas miał ten sam wyraz twarzy i używał tego samego tonu głosu. Trochę przypominał mu Todorokiego. - A co tam piszesz?
- Nieważne. - Powiedział Polak i zamknął notatnik. Odwrócił się na pięcie i odszedł. Izuku pozostało jedynie popatrzeć się za nim.
- Z Julkiem to sobie nie pogadasz od tak! - Usłyszał i drugi raz prawie dostał zawału. Odwrócił się. Przez chwilę nie rozpoznawał osoby naprzeciwko niego.
Krótkie, ciemnoszare włosy, jasnozielone oczy, kilka plastrów na twarzy...
- To ty się pobiłeś z Kacchanem! - Stwierdził na głos Deku i odskoczył o kilka kroków. Obawiał się, że osoba która ciężko zraniła jego starego przyjaciela musi być naprawdę silna.
- Moja sława jest aż tak wielka? - Zapytał chłopak, wyciągając rękę w kierunku nerda. - Jestem Sebastian, ale możesz mówić na mnie Bastian.
- Jestem Izuku. - Powiedział niepewnie zielonowłosy, chwytając jego rękę. Chłopak stanowczo nią potrząsnął. Deku aż zdziwił jego mocny uścisk. Jeszcze poprzedniego dnia został pobity, a teraz wyglądał na zdrowego.
- Tak tłumacząc: Agnieszka krzyczy do Iwana, czemu nie chce zabić tego pająka. A Iwan właśnie odpowiedział coś w rodzaju: On ma sześć rąk, a ja dwie, to nie jest wyrównana walka. - Wyjaśnił mu szybko Bastian.
- A ty nie zamierzasz im pomóc? - Zapytał Izuku. Uśmiechnięty Polak nie wyglądał mu na osobę która mogłaby pobić Bakugo.
- Zamierzam, tylko chcę najpierw poczekać na Andrzeja. - Wyjaśnił mu.
- Już jestem. - Powiedział spóźnialski. Na ramieniu miał torbę pełną jakiś kanciastych rzeczy.
- Masz wszystkie? - Bastian rzucił mu konspiracyjne spojrzenie.
- Bez wyjątków. Chodź Deku, zaraz pokażę ci na co stać quirklessa! - Powiedział ciemnowłosy, zaciskając dłoń w pięść.
Wspólnie z Izuku, Polacy przetransportowali samych siebie do kuchni. Tam czekała już jakaś dziewczyna. Miała krótkie, lekko falowane włosy. Jej wysportowana sylwetka kazała Izuku myśleć, że trenuje jakiś sport.
- Iwan znowu mi uciekł. - Powiedziała lekko zmieszanym tonem.
- Spokojnie, do tego jesteśmy my! Gdzie ten pająk? - Powiedział Bastian, pokazując kciukiem na swoją klatkę piersiową.
Dziewczyna pokazała mu palcem miejsce na ścianie, tuż przy suficie.
- To ja wam już nie będę przeszkadzać. - Powiedziała, wycofując się z pomieszczenia.
- Ciężka sprawa. - Stwierdził Andrzej, wyciągając z torby... podręcznik.
- Matematyka zabija! - Wykrzyczał Bastian, rzucając przedmiotem w kierunku niewielkiego obiektu.
- Nie trafiłeś. Poznaj moc złowrogiej plastyki! - Wykrzyczał Andrzej. Trafił znacznie bliżej, jednak fakt, że pająk był tak blisko sufitu bardzo mu przeszkadzał.
- Czekajcie! A co jeśli zepsujecie jakąś książkę? - Zapytał Izuku. Nie mieściło mu się w głowie, że mogą z takim brakiem szacunku traktować przybory szkolne.
- Jeśli ktoś z nas zepsuje jakąś książkę, to drugi będzie mu pożyczał! - Powiedział Bastian. - Na razie musimy razem siedzieć na fizyce, bo podręcznik mi wyleciał przez okno i zamoknął w kałuży.
Izuku aż potrząsnął głową z niedowierzaniem. Tymczasem krótko ostrzyżony chłopak przygotował się do kolejnego rzutu.
- Niemiecki, pokaż swoją szatańską moc!
I akurat tą chwilę wybrała Natalia by wejść do kuchni.
Stanęła jak słup. Niszczyciele zeszytów znieruchomieli. Deku przypomniał sobie, jak poprzedniego dnia słyszał historię o tym, jak pobiła Bakugo i Bastiana. Wcześniej nie do końca w nią wierzył, ale teraz nagle przyjął ją do wiadomości.
- Co się tutaj dzieje? - Zapytała złowróżbnym głosem.
W tej chwili Andrzej wyciągnął coś z kieszeni i rzucił na ziemie. W powietrze uniosła się chmura dymu, a kiedy opadła nie było już żadnego z chłopaków.
Natalia zakaszlała.
- Mówiłam mu tyle razy, żeby nie używał tego w pomieszczeniach. Wszystko jest teraz brudne!
Rzeczywiście, na podłodze i meblach była niewielka warstwa ciemnego proszku.
- Co tutaj się stało? - Zapytał zszokowany Izuku. Dziewczyna spojrzała na niego.
- To co zwykle. - Westchnęła. - Zawsze kiedy znajdą jakiegoś robala na ścianie, lub coś w tym rodzaju, chcą go zabić. A kiedy wchodzę ja, uciekają.
- Ale jak oni uciekli?
- Przez okno. - Wyjaśniła rudowłosa, jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie. Jednocześnie pokazała na otwarte okno.
- Oni tak często?
- Dość często. Jakieś kilka razy w tygodniu. Wybacz, muszę coś załatwić.
Po tych słowach, wyszła z kuchni. Izuku usłyszał jeszcze jak zbiega ze schodów.
Zdezorientowany Deku wrócił do pokoju, gdzie czekał już Todoroki.
- Dowiedziałem się dzisiaj czegoś bardzo ważnego. - Powiedział z rozmysłem. - Niektórych osób nie warto denerwować, nawet jeśli wyglądają niewinnie.
Agnieszka jest od Feltanka
Sytuacja inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
949 słów.
CZYTASZ
Wymiana międzyszkolna - BNHA w Polsce
FanfictionCo roku, klasy bohaterskie z liceum UA wyjeżdżają na wymianę międzyszkolną z szkołą bohaterską w Ameryce. Spędzają trzy tygodnie razem, żeby poćwiczyć umiejętności bohaterskie oraz zawrzeć przyjaźnie. Jednak w tym roku, klasy bohaterskie okazały si...