- Po co nas tu zwołałeś? – Zapytał Deku.
Tego popołudnia, po zakończeniu lekcji, Denki poprosił wszystkich, żeby przyszli do niego do pokoju. Był strasznie tajemniczy – nie chciał powiedzieć po co ich tam potrzebuje.
Po nieciekawych wspomnieniach związanych z Polskimi serialami, większość osób niechętnie zdecydowała się na przyjście do jego pokoju. Ba, większość by nie przyszła gdyby nie błagania Kaminariego, który opowiadał jaka to będzie fajna zabawa.
- Chciałem wam coś pokazać. – Powiedział zagadkowo chłopak.
- To pokazuj, nie mam czasu. – Stwierdził Bakugo. Od czasu kiedy przegrał zakład z Bastianem był jeszcze bardziej nerwowy i agresywny niż wcześniej.
- Lepiej nie. Pamiętacie te seriale?
Todoroki kiwnął głową, a na twarzy wykwitł mu uśmiech. Nadal miał na telefonie zdjęcia swojego ojca i Hawksa po paradokumentach. W sumie, to jeśli ten kolejny polski specjał, ma mu pomóc z utrudnianiem życia Endeavora, to czemu nie? Tyle że tym razem musi powiedzieć Natsuo żeby nagrał mu film.
- Ja nie mam nic przeciwko odkrywaniu ich kultury. – Zgłosił się chłopak, a kilka osób spojrzało na niego jak na wariata.
- No! To mogę chyba powiedzieć o co chodzi. Znalazłem taką fajną...
- Źle się zapowiada. – Powiedziała cicho Jiro.
- Polską muzykę!
- Muzykę? – Upewniła się Jiro. Blondyn kiwnął głową ochoczo. – To może w końcu znalazłeś coś ciekawego. A pamiętasz tytuł?
- Dokładnie ci nie powiem, bo to po polsku, ale to było coś z zielonymi oczami.
Kaminari włączył telefon i zaczął przeglądać utwory. Po chwili z pogłośnionego na maksa urządzenia, zaczął grać podkład.
- WEŹCIE TO ODE MNIE!
Nagle usłyszeli że ktoś na zewnątrz najpierw krzyknął, a potem rozległ się huk. Po chwili rozległ się drugi, cichszy. Iida jako pierwszy znalazł się przy oknie. I aż go zamurowało.
Na ziemi, pod jednym z drzew leżał Bastian. Zakrywał uszy rękami. Na drzewie siedział Juliusz, także zasłaniający się przed dźwiękami. Jego wyraz twarzy mówił: „Za jakie grzechy mam tu siedzieć". A koło drzewa, przywiązany na sznurku, wisiał Iwan.
Cała ta sytuacja wyglądała tak bezdennie głupio i zaskakująco, że Japończyk przez chwilę musiał ogarniać co się stało.
- Co tak hukło? - Zapytał Bakugo.
- To złoczyńcy? - Najwyraźniej Midoriya miał jakąś traumę związaną z atakami przestępców.
- Nie, to Polacy. - Stwierdził zszokowany Iida. Najwidoczniej nie był przyzwyczajony do takich akcji. Gdyby prowokowali walki, kłócili się, niszczyli wyposażenie szkoły - to mógłby ogarnąć. Za to z stalkingiem z drzewa jeszcze się nie zatknął.
- Hej! Czemu nas podsłuchujecie! - Wydarł się Bakugo.
Juliusz byle szybko zeskoczył z drzewa i uciekł w ciemność. Najwidoczniej nie chciał mieć do czynienia ze wściekłym Katsukim. Iwan szybko odwiązał się od drzewa i odbił się od niego. Również poleciał w dal. A biedny Bastian nadal leżał pod drzewem.
Bakugo wyskoczył z okna i wylądował przy chłopaku.
- No? Czemu nas podsłuchiwaliście? - Zapytał, łapiąc Bastiana za kołnierz.
- Oczekujesz odpowiedzi szczerej czy dyplomatycznej?
- I jedną i drugą!
- To tak dyplomatycznie, to chcieliśmy się upewnić że znowu nie będzie takiej sytuacji jak z paradokumentami. A szczerze, to liczyliśmy na jakąś ciekawą scenę. - Chłopak lekko się skrzywił. - Nie trzeba było wybierać disco-polo. Ono jest dozwolone tylko na sylwestrze i okazjonalnie na weselach. Nie na życie codzienne!
- To może ty nam coś zaproponujesz? - Zapytał Deku. On prawdopodobnie również wyskoczył przez okno.
- Dobra, tylko mnie puść. - Rozkazał chłopak, do wciąż trzymającego go za koszulkę Bakugo.
Przeszli do pokoju Kaminariego, a tam Polak od razu skierował się do komputera.
- Zaczęliście od całkowicie złych rzeczy. - Pouczył ich, czekając aż przeglądarka się załaduje. - Do paradokumentów trzeba odpowiednio się przygotować, lub żyć w Polsce całe życie. Mogliście zacząć od klasyków. "Janosik", "Czterej pancerni", "Jak rozpętałem drugą wojnę światową"... O, albo "Kuchenne Rewolucje".
- "Kuchenne rewolucje"? - Zaciekawił się Sato. Polak pokiwał głową.
- To dość stary serial. Z grubsza, prowadząca idzie do fatalnych restauracji i przez parę dni jest tam rewolucja, na którą składają się płacz, ból i rzucanie talerzami. A później zawsze jest cudownie. Jako ciekawostkę mogę dać, że pierwsza prowadząca, czyli Magda Gessler była drugą w całej Polsce posiadaczką quirk.
- Drugą? A jaki miała dar? - Zapytał Izuku, wyciągając swój notatnik.
- Coś z włosami. W sensie, że z każdym rokiem jej ich przybywało i mogła dowolnie je układać samą siłą woli. Pierwszą uzdolnioną osobą była - a właściwie jest - Maryla Rodowicz. Dar - nieśmiertelność.
Usta Deku ułożyły się w o, kiedy szybko notował nowe informacje. Bastian tymczasem wygrał nierówną walkę z internetem i włączył jeden z odcinków.
- A kto był oprócz ciebie, Ivana i Julka? - Zapytał go Iida, kiedy oglądali czołówkę. Chłopak posłał mu zdziwione spojrzenie.
- Byliśmy sami, a czemu pytasz?
- Przecież coś jeszcze huknęło, jakby ktoś spadł. Zaraz po tobie.
- Nic o tym nie wiem.
Tymczasem w siedzibie złoczyńców...
- Więc, opuściliście misje wywiadowczą, a jedyne wasze usprawiedliwienie to "Muzyka"? Co to ma być?
Tomura był wściekły. Wysłał Czarnobyl i Sebixa, żeby dowiedzieli się co mogli o szkole bohaterskiej (jakimś cudem przez te wszystkie lata jak tu mieszkali nie zinfiltrowali tego budynku), a oni wrócili bez żadnych informacji. I to nawet bez dobrego wytłumaczenia.
- Nie tylko. Bo jeszcze Sebix spadł z drzewa i narobił hałasu.
- A czemu spadł z drzewa? - Zapytał mocno już wkurzony Shigaraki.
- Muzyka. - Powtórzył dresiarz. - To wszystko wina disco polo.
Tomura wciągnął głęboko powietrze. Coraz bardziej miał ochotę zabić - lub choćby walnąć - któregoś z tych Polaków. Oni się nie nadawali do pracy.
W sumie, to może Dabi ma w sobie coś z Polaka, pomyślał zmęczony Tomura.
927 słów.
Sayonara!
CZYTASZ
Wymiana międzyszkolna - BNHA w Polsce
FanfictionCo roku, klasy bohaterskie z liceum UA wyjeżdżają na wymianę międzyszkolną z szkołą bohaterską w Ameryce. Spędzają trzy tygodnie razem, żeby poćwiczyć umiejętności bohaterskie oraz zawrzeć przyjaźnie. Jednak w tym roku, klasy bohaterskie okazały si...