Angielski.
Jedno to słowo mogło zniszczyć Iwanowi życie.
To nie tak, że nic nie umiał w tym języku. Mógł się dogadać z anglikiem (co prawda z pomocą języka migowego, ale to nic nie znaczy), ale myśl, że miałby stanąć przed całą klasą i odpowiadać na pytania nauczycielki, która w każdej chwili może zacząć wymachiwać mieczem, była dość stresująca. Podobnie jak kartkówki na których inaczej się pisze niż czyta, oraz gramatyka której nie mógł zapamiętać w żaden sposób.
I co najgorsze, dzisiaj ta piekielna lekcja była na pierwszej godzinie.
Siedział więc w ławce na końcu sali i modlił się by Siekiera go nie zapytała.
- Dzień dobry uczniowie! - Do sali energicznie weszła dość młoda kobieta. Wśród uczniów zasłużyła sobie na przezwisko Siekiera. To zarówno przez niesamowite umiejętności w posługiwaniu się jakąkolwiek bronią białą, jak i przez jej wymagania wobec uczniów.
- Zdrowaś Mario... - Usłyszał Iwan. Ze zdziwieniem spojrzał w kierunku głosu. Najwidoczniej Andrzej również nie wierzył w swoje umiejętności.
- Na dzisiejszej lekcji gościmy uczniów z Japonii. Czy któryś z nich chciałby powiedzieć coś o sobie przed lekcją?
Jakby tylko na to czekał, wstał Bakugo.
- Będę najlepszy! - Powiedział wyzywająco.
- Każdy chce być. - Odpowiedziała mu lekko znudzonym tonem nauczycielka.
- Wczoraj ci jakoś nie wyszło. - Powiedział kpiącym tonem Bastian, a Bakugo spojrzał na niego z wściekłością.
- Nie bijcie się chłopaki.
Nauczycielka ostrzegawczo wyciągnęła katanę z pochwy przy pasku. Bakugo niechętnie usiadł. Bastian również ucichł.
- Czy ktoś jeszcze chce coś powiedzieć? - Zapytała polka, lecz nikt już nie chciał opowiedzieć o sobie.
- Dobrze, przechodzimy do lekcji. Jak zawsze zaczynam pytając jedną osobę. Czy ktoś chce się zgłosić?
Cisza.
- Dobrze, więc dzisiaj to będzie...
Iwan trzymał kciuki pod ławką by go nie wybrała. Andrzej nadal odmawiał modlitwy. Wera szybko przeglądała podręcznik.
- Iwan! Ty jeszcze nie masz oceny.
Chłopak wstał i poszedł jak na ścięcie. Kilka osób koło których przechodził pokazało mu kciuk w górę na znak solidarności. Stanął przed klasę i poczuł, że trema ściska mu gardło.
- Dobrze, więc co możesz mi powiedzieć na temat czasów przeszłych?
Iwan przełknął ślinę. Czemu tutaj nie mogą się uczyć rosyjskiego? Byłoby znacznie łatwiej.
- A jak tam pani dziecko? Zdrowe? - Zapytał nagle Antek.
- Wszystko z nim w porządku. Czemu mnie tak nagle pytasz? - Zapytała nauczycielka. Natalia zrobiła facepalma. Antek cały czas uprzejmie się uśmiechał.
- Bo wie pani, widziałem jak go pani do przedszkola odprowadza, a w przedszkolu różne choroby są. A ile on już ma lat? - Ciągnął chłopak.
- Sześć. - Odpowiedziała zdezorientowana nauczycielka.
- Myślałam, że już się nauczyła. - Szepnęła Wero, do siedzącej obok niej Miny. Obydwie dziewczyny szybko złapały ze sobą kontakt.
- Czego?
- Żeby szybko ucinać rozmowy z Antkiem. W tym roku, szkołę skończył Ksawery, który był mistrzem w zagadywaniu nauczycieli. Antek próbuje go kopiować, co mu całkiem nieźle idzie.
- O, to późno poszedł. Ja pamiętam, że moja siostra poszła jak miała jakieś cztery, pięć lat! A nie boi się?
- Antek, ale nie zagaduj mnie! Ja wiem co ty chcesz zrobić.
- To co chcę zrobić?
- Życie mi utrudnić. - Powiedziała oskarżycielsko kobieta.
- Ale czemu pani mnie o to posądza? Ja tylko się zapytałem o pani dziecko.
- Oj, przestań już. Iwan, powiedz co wiesz o... Hej, gdzie on jest?
Spojrzała w kierunku otwartego okna. Za szkłem unosił się poszukiwany chłopak.
- Chodź tutaj! - Krzyknęła, wyciągając miecz. On jak najszybciej zaczął opadać na ziemię. Kobieta usiadła i przysunęła do siebie zeszyt uwag.
- Uczeń wyskoczył z okna na lekcji. - Wymamrotała do siebie, pisząc uwagę.
- Oni tek często? - Zapytała się Mina, trącając Wero ramieniem.
- Czasami. Mają różne sposoby na uciekanie z lekcji. - Odpowiedziała jej zielonoskóra dziewczyna.
- Dzień dobry i przepraszam za spóźnienie! - Usłyszała Mina, zanim zdążyła zadać kolejne pytanie. W drzwiach stał Olek.
- 18 minut. - Westchnął Julek z ławki za dziewczynami.
- Siadaj. Masz spóźnienie. W takim razie, zapytam Antka.
- Mam szczęśliwy numerek. - Powiedział niewinnie chłopak. Nauczycielka głęboko odetchnęła, starając się rozluźnić palce zaciśnięte na mieczu który nosiła przy pasku.
- Dobrze. Więc Wera. Wstań i chodź tutaj.
Todoroki trącił łokciem Izuku, koło którego siedział.
- Mam teorie.
- Jaką? - Zapytał ostrożnie Deku. Spodziewał się od jego strony wyłącznie dziwnych teorii.
- Jak sądzisz, czy Natalia jest córką tej nauczycielki?
Izuku chciał coś odpowiedzieć, ale zdał sobie sprawę, że to wcale nie jest głupia teoria.
- Kto wie.
Iwan przeczekał na zewnątrz całą lekcje. Dopiero na przerwie odważył się z powrotem wejść.
- Wisisz mi chipsy! - Powiedział mu przyjaźnie Antek, zakładając mu rękę na szyję.
- Jasne. - Odpowiedział mu Iwan, uśmiechając się lekko. - Dzięki wielkie.
- Żaden problem!
Temu wszystkiemu przysłuchiwało się kilkoro uczniów z UA.
- Potrzebujemy kogoś takiego. - Stwierdził Denki.
Reszta Bakusquadu mogła tylko pokiwać głowami w milczeniu.
Siekiera jest od Feng_Wei
Zaczynają się lekcje, czyli największe zło każdego ucznia.
Przypominam o pytaniach!
822 słowa
Sayonara!
CZYTASZ
Wymiana międzyszkolna - BNHA w Polsce
FanfictionCo roku, klasy bohaterskie z liceum UA wyjeżdżają na wymianę międzyszkolną z szkołą bohaterską w Ameryce. Spędzają trzy tygodnie razem, żeby poćwiczyć umiejętności bohaterskie oraz zawrzeć przyjaźnie. Jednak w tym roku, klasy bohaterskie okazały si...