18. Ćwiczenia

663 69 25
                                    

Kirishima biegł tak szybko jak mógł. Obserwował przy tym pobliskie drzewa i krzewy. Pilnował także, by się utwardzić jeśliby coś usłyszał. 

Minęły już prawie dwie minuty od czasu kiedy rozdzielił się z Natalią. Obydwoje stwierdzili, że samotne poruszanie się po lesie zwiększy ich szanse by zwyciężyć z wrogiem. Teraz już nie był tego taki pewien. Nic nie słyszał, co tylko potęgowało jego niepokój. 

Czy z dziewczyną wszystko w porządku? 

Nagle z drzewa wyleciało coś długiego i drewnianego. Kirishima nie zdążył nawet ruszyć palcem, zanim strzała nie trafiła go w plecy. Stęknął cicho, upadając. Jego koszulka zabarwiła się na czerwono. 

- Znowu przegrałeś. - Westchnęła Aida. 

- Znowu. - Potwierdził Kirishima, wstając. Spróbował zetrzeć z koszulki plamę czerwonej farby, ale wyłącznie ją rozmazał. - Czwarty raz z rzędu. 


Eijiro ostatnimi czasy bardzo się nudził. Co prawda chodził z Bakugo do sklepu i wysłuchiwał jego przekleństw na Polaków, lecz zaczęło mu już się to dłużyć. W końcu ile można opowiadać o tym, że ten zakład był niesprawiedliwy, a jak skończy się jego kara to natychmiast zemści się na Bastianie. 

Mówił to już parę dni. Bez przerwy. 

Z tego powodu, postanowił zapytać kogoś, czy mógłby poćwiczyć. Wiedział, że po zajęciach uczniowie często chodzili do lasu, by się szkolić. 

I tak tutaj trafił, ćwicząc razem z Natalią i Aidą. 

Trening był pozornie prosty. Quirkiem Natalii było tworzenie iluzji samej siebie. Jednocześnie jej prawdziwe ciało zasypiało. 

Rudowłosa kierowała swoim klonem, a Aida w niego strzelała. Teraz, kiedy doszedł jeszcze Kirishima, Aida musiała działać na dwa fronty. Zadaniem chłopaka było utwardzenie się zanim strzała w niego uderzy. Jeśli przez pięć minut dziewczyna nie trafiłaby ich obydwu, przegrałaby. 

Niestety na razie zawsze wygrywała. 

- Jak wam teraz poszło? 

W ich stronę zbliżał się klon Natalii. Nie był on idealnie zrobiony - lekko prześwitywał i kiedy padało na niego słońce rozmywał się. Ale podobno, gdyby się skupiła, mogłaby stworzyć jeden taki, który wyglądałby jak prawdziwy człowiek, lub dwa lekko przejrzyste. 

- Dwie minuty. - Stwierdziła Aida patrząc na zegarek. 

- Czyli coraz lepiej. A teraz chodźmy zrobić sobie przerwę i coś zjeść. 

Po tych słowach się rozmyła. Aida się teleportowała na miejsce spotkania. Kirishima tam poszedł. Nie miał w końcu innego wyjścia. 

Gorzej, że jego crocsy nie zaliczały się do butów odpowiednich do lasu. 

Kilkanaście szyszek, kamieni i gałązek w butach później, w końcu znalazł się na miejscu. Tam dziewczyny już rozłożyły na ziemi koc i położyły na nim jedzenie. Kirishima usiadł razem z nimi. 

Spojrzał na produkty. Kilka jakiś rzeczy w paczkach, kanapki, napoje, owoce... mieli z czego wybierać. Wziął kanapkę i ugryzł kawałek. 

Prawie natychmiast się zakrztusił. 

- Wziąłeś moją kanapkę. - Powiedziała Aida. Na głowie miała duży kapelusz, chroniący ją przed słońcem. 

- Z czym ona jest? - Zapytał Kirishima. Nigdy nie czuł takiego smaku. 

- Z szynką i kiszonym ogórkiem. - Powiedziała, gryząc tą którą trzymała w ręce. 

- Nie jest zepsuty? Dziwnie smakuje. 

- Jest dobry. 

Kirishima spojrzał z niedowierzaniem na Natalie, która wzruszyła ramionami. 

- Kiszonki takie mają być. Kwaśne. 

- Smakują jakby były zepsute. - Poskarżył się Eijiro, kładąc kanapkę na koc. Szybko przejęła ją Aida, odcinając wcześniej ugryzioną część. 

- Kiszonki są jak paradokumenty. Na nich trzeba się wychować. - Stwierdziła dziewczyna, wyciągając do niego paczkę. - Paluszka? 

- To też coś na czym trzeba się wychować? 

- Nie, one są normalne. Chcesz? 

- To w takim razie tak. 

Przez chwilę jedli w milczeniu. Nagle jednak rozległ się dźwięk dzwonka telefonu. Natalia szybko spojrzała na wyświetlacz i westchnęła. Odebrała, trzymając go na odległość od swojego ucha. 

- CZEŚĆ NATALIA! GDZIE JESTEŚ?! 

- Cześć Bastian. Na polanie, z Kirishimą i Aidą. A co? 

- A NIC! IDĘ DO WAS! 

- Przestań gwałcić Capsloka. 

- CO?!

- Co? 

- TO CZEKAJCIE NA MNIE I BAKUGO! BĘDZIEMY ZA CHWILĘ! 

- No i super. - Westchnęła dziewczyna, kiedy się rozłączyła. 

- Czemu on tak krzyczał? Przecież ja nawet tutaj mogłem go usłyszeć. - Zapytał ją Kirishima. 

- Jedno słowo. - Powiedziała dziewczyna, unosząc jeden palec. - Bastian. 

- On tak zawsze? 

- Tylko jak dzwoni przez telefon. Nie wiem czemu, ani po co. Chyba nawet gdyby mi powiedział, to bym tego nie ogarnęła.

- Acha. - Powiedział chłopak. Nie miał pomysłu co jeszcze mógłby dodać. 

- Jestem! - Zawołał Bastian, wchodząc na polanę. Za nim, jak cień wszedł Bakugo. Kirishima rzadko widywał go tak wkurzonego. - Co tutaj macie? 

- Kanapki, paluszki... - Zaczął wyliczać chłopak. 

- A macie lody? - Zapytał Bastian. 

- Roztopiłyby się. - Powiedziała Natalia, wskazując na słońce. 

- No to szkoda, bo akurat mam na nie ochotę. - Powiedział Bastian. Spojrzał na blondwłosego Japończyka. - Bakugo, idź nam przynieś po lodzie. 

- Nie ma opcji! Najpierw kazałeś mi za sobą iść, potem wydzierałeś się do telefonu tak że mnie głowa boli, a teraz każesz mi wracać z powrotem!? Nie ma tak!

- Dla mnie to co zwykle, czyli kaktus. A wy co chcecie? - Bastian zapytał dziewczyny i Kirishimę, kompletnie ignorując wściekłego chłopaka. 

- Cokolwiek byle czekoladowe. - Powiedziała Aida. 

- Może big milka? Zwykłego

- No. Kaktus, coś czekoladowego, big milka... A ty co chcesz Kirishima? 

- Ja pójdę z Bakubro. - Powiedział chłopak. 

- Żaden problem. I pamiętaj, że jeśli któryś z nich się roztopi, to będziesz musiał wracać! 

Katsuki bliski był wydarcia się, ale odwrócił się tylko na pięcie i poszedł. Za nim pobiegł Kirishima. 

- Nie jesteś dla niego za ostry? - Zapytała Natalia. 

- Nieee. On się wnerwi i może jak skończy się jego kara, to się pobijemy. 

- Ty jesteś zdrowo porąbany. - Wyraziła swoją opinie Natalia. - Ktoś cię kiedyś uderzył w głowę? 

- Być może. 


936 słów. 

Sayonara! 

Wymiana międzyszkolna - BNHA w PolsceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz