26. Atakować, czy nie?

374 46 1
                                    

Olek ruszył delikatnie ręką. Otworzył oczy. Nad nim stała grupa ludzi z jego klasy. Znowu zamknął oczy. 

- Halo? Obudź się! - Zawołał ktoś. 

- On już nie śpi!

Nagle ktoś wylał na niego szklankę, lub więcej niż szklankę, wody. Parskając i kaszląc, otworzył oczy. 

Andrzej nigdy go tak nie budził. Jak już wylewał na niego wodę, to nigdy na twarz, tylko zawsze na brzuch. 

No tak. Tu nie ma Andrzeja. 

- Żyjesz? - Zapytała Wero, wyciągając do niego rękę. 

- Jakoś. - Stwierdził, nadal kaszląc. 

- Wiesz gdzie są? - Zapytała Natalia, odkładając plastikową butelkę w której zostało jeszcze trochę wody. 

- Wiem. - Odkaszlnął chłopak. - Na tym blokowisku, w starym, zamkniętym warzywniaku. Widziałem czwórkę ludzi. Jakaś świrnięta, pijana nastolatka w swetrze, dziwny, wysuszony gość z rękami na całym ciele, spalony gość który chyba widzi duchy i facet w masce, który siedzi sam w pokoju i gada do siebie. 

- A ten gość z filmu? 

- Nie widziałem go. 

- A gdzie są Bastian i Andrzej? Widziałeś ich w ogóle? - Zapytała Natalia. 

- Tak, zamknęli ich w piwnicy, związali i dali zamkniętą butelkę z wodą. 

- A co z Błyskiem? 

- Chodzi po okolicy i wypytuje okolicznych meneli. Traci powoli drobne. Dwa razy już musiał rozmieniać banknoty. 

- Acha... - Zamyśliła się Natalia. 

- No to na co my czekamy? Musimy tam iść i ich uratować! - Zawołał Izuku. Większa część klasy 1A, milcząco się z nim zgodziła. 

- Hej, spokojnie. Musimy ogarnąć jakiś plan. - Starała się ich uspokoić rudowłosa polka. 

- To skoro mnie nie potrzebujecie, to pójdę spać. - Mruknął Olek i położył się z powrotem na ławce. Przewrócił się na drugi bok i zasnął.

- Nie śpij, ratujemy ci brata. - Wero złapała go za ramię i szarpnęła lekko. 

- To co, jestem śpiący. - Ziewnął chłopak. - Jak będziecie mnie potrzebować to mnie obudźcie. 

Po tych słowach zamknął oczy i na nowo odpłynął do świata snów. 

- Wy nie powinniście się tym bardziej przejmować? - Zapytała  Uraraka. - Przecież Bastian i Andrzej tam są zamknięci! Może coś im się stało? 

- To, jakby powiedział nasz dyrektor, mieliby pecha. - Powiedział Julek, pisząc coś w zeszycie. 

"Trzeba szukać dwóch debili,

A oni pewnie się z kimś pobili"

Nie, nie pasuje. Tylko Bastian byłby na tyle głupi, żeby się z kimś bić. 

To co tu dać? 

- To już nie pierwszy raz kiedy ktoś próbował im coś zrobić. Do tej pory zawsze dawali sobie radę. - Stwierdziła Alina. 

- Czekaj, co? To już ile razy ich ktoś porywał? - Zapytał zdezorientowany Izuku. 

- Czekaj... Bastiana chyba piąty, a Andrzeja trzeci. Ale po raz pierwszy chcą za nich okup. Zawsze wcześniej po prostu ich prowokowali i tak się jakoś działo. 

- Ale czego się spodziewaliście? - Julek zdecydowanym ruchem zamknął zeszyt. - Słyszeliście jak się zachował przy pierwszym spotkaniu z Bakugo. Czy naprawdę myślicie, że człowiek tego typu byłby w stanie prowadzić proste, bezproblemowe życie? 

Nikt mu nie odpowiedział. Częściowo dlatego, że Julek po prostu odszedł w randomowym kierunku. 

- Dobra, trzeba coś wymyślić. - Powiedziała głośno Natalia. - Możemy albo poczekać, aż Błysk wpadnie na to jak ich wydostać, albo możemy samo spróbować ich uratować. Albo po prostu mu powiedzieć gdzie są. 

- Idźmy tam! - Zawołał Deku. - Nie mogę tutaj po prostu siedzieć i nic nie robić. 

Jednocześnie, Wero trąciła łokciem Minę. 

- Czemu on tak zaciska pięść i się na nią gapi? - Zapytała, szczerze zaciekawiona. Różowowłosa chciała odpowiedzieć, ale zdała sobie sprawę że nie wie jak. Wzruszyła ramionami. 

- Ktoś zgłasza sprzeciw? - Zapytała Natalia. 

- Ja! - Zawołał Julek. - Powinniśmy zostawić tą sprawę zawodowym bohaterom. Może komu innemu może się wydawać inaczej, ale czy ta osoba pamięta, że my, czyli Polacy nie przeszliśmy żadnych konkretnych, poważnych ćwiczeń bohaterskich? No i nie wiadomo, czy reszta mogłaby pokonać ową czwórkę, nie wiadomo kogo jeszcze i uciecz z dwójką jeszcze innych osób? I to wszystko w terenie zabudowanym? 

- Zamierzasz tutaj po prostu siedzieć i nic nie robić? - Zapytał Izuku. 

- Jeśli tak to ujmiesz. - Julek wzruszył ramionami. 

Natalia westchnęła. W tym tempie, bohaterzy wcześniej uratują Bastiana i Andrzeja niż oni. 


723 słów 

Przepraszam że wczoraj nie było rozdziału, ale no cóż... Szkoła, nie przyzwyczaiłam się jeszcze do wstawania o szóstej, wiec cały czas jestem śpiąca, a wczoraj miałam jeszcze małe problemy z internetem.

Sayonara! 

Wymiana międzyszkolna - BNHA w PolsceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz