Rozdział 8.

537 43 5
                                    

Dwa dni bez Harry'ego. Musiałam odpocząć i przemyśleć wszystko, zanim wogóle wejdę na strych. Myśl o nim sprawiała, że mój żołądek robił się niespokojny.
Po ostatnim powrocie z tamtego miejsca starałam się za bardzo nie myśleć o nim. Potrzebowałam wsparcia. Kogoś, kto zrozumiałby...Niall. No właśnie, był ze mną przez ten cały czas. Oprócz tego chodziłam też do szkoły, więc przez większość czasu nie było mnie w domu. Wczoraj Cat wyciągnęła mnie na pizzę, przy czym poznałam jej paczkę, w której o dziwo znajdował się blondyn.
Ale to i tak nie wystarczało. Byłam wciąż zdenerwowana tym, że przeglądał mój telefon, w którym pisałam pamiętnik. Może to wydawać się innym dziwne ale ja czułam większe bezpieczeństwo pisać go w telefonie. Nie obchodziłoby mnie aż tak bardzo gdyby nie przeczytał TEJ części.
Właśnie skończyłam rozmawiać z Vicky i nie obeszło się bez powiedzenia jej o tamtej sytuacji. Z drugiej strony ja też nie zachowałam się zbyt stosownie, bo powinnam była tam zostać, porozmawiać z nim i dać mu szansę się wytłumaczyć. Ale tak nie zrobiłam. Jednak obie postanowiłyśmy, że najlepiej byłoby gdybym wróciła tam i przeprosiła Harry'ego za moje zachowanie.
Szłam wzdłuż pokoju zatrzymując się przed drzwiami garderoby. Naprawdę zamierzałam iść przeprosić ducha, który nawiedzał moje poddasze? Założyłam, że odpowiedź brzmiała TAK, kiedy otworzyłam drzwi i wślizgnęłam się do ciemnego pomieszczenia. Powoli podniosłam dłoń do gałki i przekręciłam ją, obserwując opadającą rampę. Zaczęłam wspinać się po schodach słuchając własnych kroków. Postawiłam moje obie stopy na podłożu strychu.
- Harry? - zawołałam cicho rozglądając się po pustym pomieszczeniu
- Myślałem, że mnie unikasz - jego mocny głos dobiegł po mojej lewej stronie
Chłopak leżał na materacu, kołdra odkrywała jego nagi tors, na którym widniały tatuaże.
- Podoba ci się to co widzisz? - uśmiechnął się bezczelnie
Przewróciłam oczami. Przez chwilę chciałam go uderzyć i wyjść stąd, ale przypomniałam sobie po co tu przyszłam. Biorąc głęboki wdech podeszłam do materaca i usiadłam na jego brzegu
- Przyszłam, żeby przeprosić za moją reakcję dwa dni temu - wymamrotałam
- Mimo, że już raz to zrobiłem....to ja jestem tym, który powinien przeprosić - westchnął przeczesując swoją ogromną dłonią włosy.
- Jak to jest możliwe, że możesz zmieniać swój wygląd? - zapytałam.
Musiałam jakoś zmienić ten sztywny temat na coś bardziej luźniejszego. Harry westchnął, jakby męczyła go myśl o tłumaczeniu mi tego i pewnie tak też było.
- Usiądź - poklepał puste miejsce obok siebie - nie będziesz ani trochę rozumiała tego co ci powiem.
Gdy zajęłam wspomniane przez niego miejsce, obrócił się i zwrócił twarz w moją stronę. Rzuciłam okiem na bok jego ciała gdy kołdra lekko zsunęła się z jego bioder.
- To jest całkiem zabawne, szczerze mówiąc to jestem teraz całkowicie nagi
- Ty...co? - zapytałam, odsuwając się jak najdalej od niego. Jeszcze mnie zgwałci i co będzie?
- Żartowałem - zaśmiał się lekko ze mnie, po czym ściągnął z siebie nakrycie i odsłonił swoje czarne bokserki, które jak widać bardzo opinały jego męskość. Były ledwo zawieszone na biodrach, mało zakrywając jego strefę wcześniej wspominaną. Jego śmiech stał się głośniejszy a palce znaczyły ścieżkę, która prowadziła w dół jego brzucha do widocznej linii V.
- Musisz zacząć ćwiczyć - oświadczyłam, krzyżując ramiona.
Naciągnął wyżej swoje bokserki, po czym mogłam znowu spokojnie usiąść obok chłopaka. Harry oblizał swoje usta i powtórzył moją czynność, siadając i opierając głowę o zagłówek uważnie mnie przy tym obserwując.
- Co masz na obiad Bella?
- Nie mam pojęcia, muszę jednak coś zrobić, bo tata i Sky wracają z jego delegacji - westchnęłam
- Powinnaś zrobić kurczaka - zaproponował, uśmiechając się
- Kurczak? Harry to zajęłoby mi dużo czasu - jęknęłam
- To idź do KFC - zaśmiał się, próbując naśladować głos z reklamy
- Całkiem dobry pomysł - uśmiechnęłam się szeroko
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, dopóki nie przypomniała mi się książka, którą Harry miał mi czytać. Podniosłam ją z podłogi i podałam chłopakowi. Ten od razu zrozumiał o co chodzi i wziął się za czytanie.
***
Skrzypienie starych sprężyn materaca raniło moje uszy, na co jęknęłam przecierając zaspane jeszcze oczy.
- Wygląda na to, że ktoś tu się nie wyspał - zachichotał znany mi głos
- Może dlatego, że jest tu niewygodnie - odparłam zmęczona
Harry zaśmiał się na moje słowa, po czym położył się obok i wsunął swoje nogi pod moje. Nie chciałam go zwalać, więc zostawiłam je tak jak były. Ciepło jego skóry ogrzewało moje lodowate stopy. Małe okno obok mnie było ciemne i nie było widać przez nie żadnego światła.
- Która godzina? - spytałam. Mały uśmiech pojawił się na twarzy Harry'ego kiedy jego oczy skierowały się w stronę okna.
- Oh, coś około 21 albo może później.
- 21? - prawie krzyknęłam na niego ale ze zwykłego zdziwienia. Aż tyle spałam?
- Noo tak, twój tata też już wrócił, bo było słychać silnik samochodu na podjeździe.
- Dlaczego mnie nie obudziłeś? - westchnęłam zrezygnowana
- Bella, byłaś zmęczona i wyglądałaś jakbyś naprawdę potrzebowała snu - jego dłoń dotknęła mojego policzka i delikatnie go gładziła.
Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się tym dotykiem. Jakie to przyjemne, cholera jak on na mnie działa? Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się do lokowatego.
- Nie zdążę pójść do tego KFC - jęknęłam
- Nie musisz, najwyraźniej zostawiłaś otwarte drzwi w swoim pokoju, bo twój tata przyniósł ci jedzenie i położył je tutaj na blacie - wskazał na małą kuchnię ledwie mieszczącą się w rogu strychu.
Powoli stanęłam na nogach i podeszłam do niej. Sushi, tak, to jest to czego właśnie potrzebuję.
- Możesz tu zostać i zjeść jeśli chcesz - spuściłam wzrok na jedzenie rozważając przy tym jego słowa. Po chwili uśmiechając się, ruszyłam w jego stronę i usiadłam z powrotem na łóżku.
- Zgoda, ale kiedy będę jadła nie wspominaj o niczym związanym z seksem - uśmiechnął się szeroko na moje słowa, po czym specjalnie zagryzł dolną wargę.
- I po jedzeniu - dodałam szybko, śmiejąc się.

________________
Mamy ósmy rozdział!!
Przeczytałeś? Zostaw gwiazdkę/komentarz ;)
Do następnego słońca!

Ghost || h.s ☀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz