‼️NOTKA POD ROZDZIAŁEM‼️
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
- Wiedziałeś i mi nie powiedziałeś?! - stałem przy szafce blondyna.
- Stary, to i tak nie ma różnicy. Przecież wyjeżdżasz, a wycieczka jest za tydzień.
- Kurwa, kompletnie zapomniałem - westchnąłem, przeczesując palcami opadające włosy. - Słuchaj, nie chcesz jechać za mnie? Odwdzięczyłbym się.
- Harry, to TY kłamałeś Belli, to TY się zakładałeś z Chrisem, to TY udawałeś tego pieprzonego ducha i teraz chcesz, żebym to ja pojechał a ty będziesz chodził za tą niewinną dziewczyną? Zapomnij. - oświadczył Niall, po czym odszedł w stronę klasy biologicznej.
Zatrzasnąłem szafkę i wyjąłem telefon. Po trzecim sygnale odezwał się znany głos.
- Czego? - warknął chłopak po drugiej stronie.
- Za 5 minut w magazynie - oznajmiłem i zakończyłem połączenie. Wsiadłem do samochodu i pojechałem we wspomniane miejsce.Dotarcie do budynku zajęło mi mniej więcej kwadrans. Wysiadłem z auta i skierowałem się do drzwi. W środku znajdowała się wysoka sylwetka.
- Dobrze, że nie musiałem tak długo czekać, inaczej bym sobie pojechał - odezwał się.
- Przejdźmy do rzeczy Chris. Jutro mam wyjechać do Nowego Yorku na wyścig, ale zapomniałem, że muszę zastąpić siostrę w pracy. Chodzi o to...czy pojechałbyś za mnie? Stary, odwdzięczyłbym się. To dla mnie naprawdę ważne - powiedziałem zdenerwowany.
- Nooo dobra, ustalimy potem co masz zrobić. - powiedział blondyn.
- Cholera dzięki Chris, naprawdę. - krzyknąłem, po czym udałem się do pojazdu i odjechałem.•BELLA'S POV•
Siedziałam na lekcji i myślałam o tej całej wycieczce i tym, kto na niej będzie. Kurde, byłoby tak fajnie gdyby nie ten palant i jego klasa, a już chciałam jechać. Z myśli wyrwała mnie Cat.
- Ej, Bella o co chodzi? - spytała, dziwnie mi się przyglądając.
- O nic, po prostu źle się czuję - mruknęłam. Nie znosiłam kłamać, ale w takim otoczeniu musiałam się tego nauczyć.
- Mnie nie oszukasz - powiedziała - zresztą, nie zmuszam cię do niczego, nie chcesz to nie mów. - podniosłam głowę i miałam powiedzieć dziewczynie prawdę, ale wybawił mnie dzwonek oznaczający skończenie lekcji. Geografia, na której właśnie siedziałam była naszą ostatnią lekcją, więc mogliśmy iść do domu. Spakowałam się i wyszłam z klasy. Wyjęłam z torby moje drugie życie (czyt. słuchawki i iPod'a) i skierowałam się w stronę przystanku.****
Weszłam do domu i poczułam zapach ulubionego dania - spaghetti. Zobaczyłam też, że mamy w domu gościa, gdyż obok drzwi stały wysokie czerwone szpilki, a na wieszaku wisiał krótki beżowy płaszczyk. Przeszłam do pomieszczenia, w którym siedziały dwie sylwetki.
Jedną poznałam od razu, był to mój tata. Ubrany w garnitur, włosy miał zaczesane do tyłu. Naprzeciw siedziała wysoka blondynka, miała na sobie czarną sukienkę, zakrywającą tylko połowę jej skromnego tyłeczka. Twarzy nie widziałam, ale też nie chciałam widzieć. Pewnie bym zwymiotowała na miejscu. Skierowałam moje nogi na górę w celu schowania się w pokoju, lecz nie było mi to dane, gdyż usłyszałam płacz zza drzwi Sky. Weszłam po cichu po pomieszczenia i zobaczyłam dziewczynkę zwiniętą w kłębek. Leżała na łóżku i płakała. Zdziwiła mnie ta sytuacja, bo Sky nigdy jeszcze nie uroniła żadnej łzy (przynajmniej ja nigdy jej takiej nie widziałam). Podeszłam bliżej i ostrożnie usiadłam na skraju materaca. Położyłam dłoń na jej biodrze i lekko zakołysałam.
- Sky, co się stało? Czemu płaczesz? - spytałam szeptem. Nie uzyskałam odpowiedzi. Przysunęłam się bliżej i złapałam dziewczynkę za rękę.
- Jestem twoją siostrą i bezwzględu na to, jak się wobec siebie zachowujemy, zawsze możesz na mnie liczyć. - otarłam kroplę, która spływała po jej policzku.
- A-ale ty nic nie zrozumiesz - wychlipiała
- Powiedz mi, to może zrozumiem. - Sky podniosła się do pozycji siedzącej i popatrzyła na mnie. Skinęłam głową na znak, że może mówić i usiadłam obok niej.
- N-no bo poznałam takiego Spencera i wydawał się fajny n-no i zaprzyjaźniliśmy się. P-powiedziałam m-mu, że go k-kocham.
- To chyba dobrze, nie płacz - uśmiechnęłam się.
- A-ale to jeszcze n-nie wszystko - mówiła - gdy mu t-to wyznałam, to p-powiedział, że j-jestem naiwna i przyjaźnił s-się ze mną tylko dla p-pieniędzy. - otworzyłam szeroko oczy, jak ten dupek mógł zrobić takie coś mojej siostrze?
- Nie przejmuj się Sky, w Atlancie są sami palanci. Uwierz, mówię prawdę, ja też co nieco o nich wiem - oznajmiłam dziewczynce - jest dobrze, będziemy się trzymać razem, a teraz nie płacz bo niewarto - przytuliłam brunetkę.
Postanowiłyśmy razem spędzić wieczór na oglądaniu filmów, ale gdy tylko poszłam zrobić nam popcorn, Sky zdążyła już zasnąć. Pomyślałam, że pójdę w najmniej spodziewane teraz miejsce i tam spróbuję zasnąć. Weszłam do pokoju i skierowałam się w stronę drzwi garderoby. Sięgnęłam za gałkę i przekręciłam ją, pozwalając na opadnięcie rampy. Wspięłam się po schodach i znów poczułam ostry zapach drewna. Powinnam tu nie wchodzić dlatego, że to miejsce przypomina mi Harry'ego. Jednak wbrew mojemu rozsądku postanowiłam tu zasnąć, lecz dalej miałam odczucie, że na strychu nie jestem sama...
________________________
Witam ludziska! 🙈
Co prawda, miałam całkiem dużą przerwę w pisaniu. Nie było to z powodu braku weny lub coś w tym stylu. Musiałam zawiesić to ff z powodu problemów osobistych i takich tam. What ever, wróciłam z potrojoną siłą i mam nadzieję, że dalej ze mną jesteście i czytacie Ghost:)
Pomysł z komentarzami i gwiazdkami nie wypalił, także damy sobie z tym spokój. Piszę to dla was i widzę po wyświetleniach, że to czytacie i jestem wam za to dozgonnie wdzięczna!
Odnośnie tego rozdziału, jak wam się podobał? ☺️

CZYTASZ
Ghost || h.s ☀️
FanfictionHistoria chłopaka i dziewczyny, którzy poznali się w nietypowym miejscu. Czy coś z tego będzie? Czy dziewczyna poradzi sobie z przeszkodami, przez które będzie musiała przejść? Tego dowiecie się czytając to opowiadanie...