Rozdział 10.

456 37 6
                                    

- Więc co to był za film? - zapytał po dłuższej chwili
- "Dzień żywych trupów" - skinął głową, czekając aż rozwinę wypowiedź.
- Dobra, ludzie wyglądali tam jakby mieli wściekliznę i wogóle to obrzydliwe - Harry zaśmiał się, unosząc brwi z rozbawienia
- To idiotyczny film. Dlaczego to oglądałaś?
- A co byś wybrał hmm? Titanic'a czy zombie? Ja osobiście oglądałam Titanic'a milion razy i mi się przejadł.
- JACK, JACK COME BACK! - śmiech chłopaka rozniósł się po całym poddaszu
- Bardzo śmieszne, naprawdę - wywróciłam oczami na jego wcześniejsze słowa.
Harry uśmiechnął się zadowolony z mojej reakcji i usiadł, opierając głowę o zagłówek.
- Harry?
- Ja - odpowiedział. Zieleń jego oczu pociemniała a pytanie, które chciałam zadać znalazło się na końcu języka.
- Jak długo tu jesteś? - wypowiedziałam te słowa prawie nieusłyszalnie. Brunet najwyraźniej je usłyszał i zawiesił wzrok na ścianie, jakby się nad czymś zastanawiał.
- Bella jesteś tam? - zawołał głos mojego ojca i po chwili rozległo się głośne pukanie do drzwi.
Parsknęłam zirytowana. Naprawdę musiał przerywać w takim momencie, kiedy Harry był bliski, żeby udzielić mi odpowiedzi, na którą czekałam z niecierpliwością.
- Nie skończyliśmy tego tematu - powiedziałam, wstając z łóżka i podchodząc do rampy.
- A kiedy go skończymy? - Harry spojrzał na mnie z wahaniem, ale zaraz uśmiechnął się i opadł z powrotem na materac.
- Wtedy, kiedy wrócę tu i przeczytasz mi następny rozdział książki - zaśmiałam się lekko, po czym zeszłam na dół zamykając garderobę. Podeszłam do drzwi, by otworzyć ojcu. Stał tam z wymalowanym, szerokim uśmiechem na twarzy. Co mu się stało, że taki wesoły?
- Ktoś na ciebie czeka - oświadczył, pokazując ręką w dół.
Zbiegłam po schodach i gdy weszłam do salonu, zobaczyłam blondwłosą dziewczynę siedzącą na kanapie.
- Vicky, co ty tu robisz? - spytałam kompletnie zaskoczona jej niezapowiedzianą wizytą. Blondynka tylko się uśmiechnęła, po czym podeszła i mocno mnie przytuliła. Od kiedy to w niej tyle czułości się znajduje?
- Bella, tak się cieszę, że cię widzę - pisnęła - mam krótką przerwę w Anglii i postanowiłam odwiedzić moją kochaną przyjaciółkę.
- Oh, no dobrze. W sumie to ja też bardzo się za tobą stęskniłam Victorio Smith - zaśmiałam się lekko. Zaprowadziłam dziewczynę na górę, żeby się rozpakowała.
***
Siedziałyśmy przed telewizorem oglądając jakiś bezsensowny serial. Dużo rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, nawet przyznała, że wreszcie odpuściła sobie tego Max'a. No i w sumie dobrze, przynajmniej nie będzie o nim gadać, tak jak kiedyś.
- A jak tam twój kolega jak mu tam...Henry? - spytała poruszając przy tym śmiesznie brwiami.
- Harry, nie Henry - poprawiłam ją - wszystko u niego w porządku. Przeprosiłam go, jak kazałaś - westchnęłam nie spuszczając wzroku z ekranu.
- Oh no dawaj Bella, przecież wiesz o co mi chodzi. Podoba ci się? Jest przystojny? - blondynka była strasznie ciekawa wszystkiego, ale taka już jej natura. Obróciłam się w stronę dziewczyny i wymusiłam mały uśmiech.
- Nie Vicky, to tylko kolega - mruknęłam
Nie powiedziałam jej, że Harry jest duchem, który nie może wydostać się ze strychu. Przecież uznałaby mnie wtedy za kompletną idiotkę.
- A kiedy mnie z nim poznasz? Bardzo chciałabym wiedzieć z kim zadaje się mój dzwoneczek - zaśmiała się i dźgnęła mnie lekko w bok.
- Nie wiem czy to dobry pomysł Vicky. On jest inny niż wszyscy - ostatnie zdanie powiedziałam tak cicho, że nawet mysz by nie usłyszała. Poza tym to, co powiedziałam było prawdą, Harry był inny. Nie pod tym względem, że był duchem czy coś. Wyróżniało go dużo innych rzeczy, jego specyficzny, piękny śmiech i głęboki, seksowny głos. Jego kiepskie poczucie humoru i to, jak wrażliwy potrafi być. Lubię Harry'ego takim, jakim jest, ale czy jest to tylko przyjaźń, czy czuję do niego coś więcej? Sama się w tym wszystkim gubię.
- Bella? - poczułam, że ktoś mną potrząsa. Ah tak, to Vicky.
- Mhm - mruknęłam. Dopiero zorientowałam się, że kiedy tak myślałam to zasnęłam.
- Może powinniśmy pójść już spać. Późno jest - zasugerowała i wskazała na zegar ścienny, było grubo po północy.
- Um..tak, ja też tak sądzę - ziewnęłam, po czym wstałam i ruszyłyśmy na górę.
- O Harry'm pogadamy jutro. Tak łatwo mi się nie wywiniesz - oświadczyła
Święty Barnabo w co ja się wpakowałam...

________________
Witajcie !
Mamy rozdział 10 :) Jak wam się podoba?
Kogo byście shippowali ? #Nella czy # Hella ?
Piszcie w komentarzach ;)
Do następnego :) !

Ghost || h.s ☀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz