Rozdział 20.

229 16 2
                                    

•BELLA'S POV•

Wczoraj Niall próbował na siłę parę razy ze mną rozmawiać, ale nie chciałam wysłuchiwać jak broni Harry'ego. To za dużo jak dla mnie.
Teraz szłam sobie spokojnie do szkoły, mając nadzieję, że ten dzień bedzie udany, ale jak zawsze myliłam się. Z daleka zobaczyłam dobrze znany mi samochód- czarny Range Rover. Takim autkiem Harry wozi swoje cztery litery. Przyśpieszyłam kroku, modląc się, żeby mnie nie zauważył, jednak to i tak było bez sensu, bo kiedy musiałam przejść przez ulicę obok pojazdu, brunet musiał mnie zobaczyć, bo zaczął jechać za mną. Gdy auto było na tyle blisko mnie, szyba powoli się osunęła.
-Bella proszę porozmawiaj ze mną- mówił blagalnym tonem.
-Nie Harry- starałam się nie patrzeć na chłopaka.
-Dzwoneczku, ja dopiero po fakcie zrozumiałem, że źle zrobiłem, ja cię naprawdę kocham- mówił.
-Dość nie chce tego słuchać, nie mów na mnie dzwoneczku -zatrzymałam się i spojrzałam na bruneta- Poza tym, skąd mam wiedzieć, że to nie kolejne kłamstwo? - zapytałam.
-Daj mi jeszcze jedną szansę, to udowodnię tobie, że nie kłamię - zauważyłam w jego oczach ogniki, takie same jak wyznawał mi po raz pierwszy swoją jakże zgubną ,,miłość''
-Dostałeś już jedną szansę Harry, ale ją zignorowałeś, zrozum, że trudno jest mi tobie zaufać Harry. - powiedziałam i ruszyłam w kierunku budynku.
Harry jechał za mną całą drogę i wmawiał jak bardzo mu na mnie zależy. Po wejsciu do szkoły też nie dawał mi spokoju, chodził za mną, wręcz prześladował. Miałam go dość.

•HARRY'S POV•

Kurwa, zawszę muszę spieprzyć wszystko. Myślałem, że z Bellą będzie tak jak z innymi dziewczynami o które się zakładaliśmy. Jednak ta osoba, przepiękna brunetka zawróciła mi w głowie. Cholera jaki ja głupi byłem, przecież miałem od początku taką piękną dziewczynę, ale oczywiście zrobiłem z nią tak jak ze wszystkimi. Żałuję tego.
Za dwa dni wyjeżdżam do Nowego York'u. Biorę udział w nielegalnych wyścigach i czasami walkach. Inaczej nie umiem zarabiać pieniędzy. Wiem, że to niebezpieczne i niezgodne z prawem, ale jest moją pasją.
Zaczyna się czwarta lekcja, angielski. Jak ja nienawidzę tego Johnson'a. Naprawdę wredny człowiek i o wszystko się czepia.
- Cześć stary, jak tam? - z myśli wyrwał mnie Niall.
- A jak może być? Bella nie chce mnie wysłuchać, za dwa dni mam ten pieprzony wyścig. Wszystko mnie wkurwia. - westchnąłem - powiedziałeś jej o mnie?
- Ugh..tak, ale nie chciała już nic więcej wiedzieć. - oznajmił - Stary, nie dziwię się jej. Zachowałeś sie jak ostatni dupek, a to bardzo fajna dziewczyna.
- No właśnie kurwa zdaje sobie z tego sprawę. Nie wiem co mam zrobić. - powiedziałem załamany.
- Dobra ludzie, proszę o ciszę, bo was wszystkich wykastruję - oświadczył jakże śmieszny pan Johnson.
- Jak zapewne wiecie, w tym roku jestem wychowawcą jednej z pierwszych klas. Chciałem was zapytać, czy chcielibyście pojechać z nimi na wycieczkę. - spytał. Wszyscy podnieśli ręce i zaczęli się cieszyć jak dzieci z małej zabawki.
- To w takim razie załatwione - powiedział - na przerwie lunch'owej spotykamy się w auli. Tam omówimy szczegóły.
*****
Szedłem w stronę pomieszczenia, w którym miały być ogłoszone dokładne informacje na temat tej wycieczki, na którą i tak nie miałem zamiaru jechać. Otworzyłem drzwi i usiadłem na jednym z wolnych miejsc, chwilę później dosiadł się Niall. Na podeście pojawił się Johnson ze swoją żonką i zaczęli uciszać wszystkich.
- Witam was dzieci, jak wiecie spotkaliśmy się tu, by omówić sprawy nadchodzącej wycieczki. - powiedziała ta tleniona blondynka - Odbędzie się ona we Włoszech, na dwa tygodnie.
- Przeczytam teraz wszystkich tu obecnych. Jeżeli wyczytam imię, proszę podnieść rękę - oznajmił Johnson - Więc zaczynajmy.... Rosie Leight?
- Jestem! - złotowłosa podniosła rękę. Wyczytywał po kolei każdego z listy.
- Harry Styles? - usłyszałem swoję imię i podniosłem rękę. Ten tylko się na mnie popatrzył i wziął następny dziennik.
- Teraz moja klasa - powiedział - Bella Torres?
Czekaj, chwila czy ja się przesłyszałem? Szukałem dziewczyny wzrokiem i spotkałem podniesioną wysoko rękę. Siedziała zbyt daleko, żebym zobaczył jej twarz.
- Wiedziałeś, że jest w tej klasie? - zwróciłem się do blondyna. Pokiwał twierdząco głową i skierował wzrok z powrotem w stronę Johnson'a.
Zmieniłem zdanie, jednak jadę na tą wycieczkę. Ona też musi...
_________________
Hej kochani! Mamy rozdział 20:) Co prawda nie było 10 gwiazdek, ale zdecydowałam się napisać go dla was. Jak się podobał? Jak myślicie, Bella szybko wybaczy Harr'emu, czy może jednak nie? Piszcie w komentarzach:)
Następny rozdział: 6 Komentarzy, 6 gwiazdek!
Dacie radę? ❤️❤️

Ghost || h.s ☀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz