-- < Wiadomość #32 > --

1.4K 123 82
                                    

02 Maja 2022

Przez cały dzień był istnym kłębkiem nerwów, ale sam nie wiedział, co ze sobą począć. Dziś jego urodziny, a nawet nie zapytał Masona i Felicii czy przyjdą, co więcej, nie dał im jasnej odpowiedzi, kogo wybiera. Miał istne kłębowisko myśli i na pewno nie umiał wybrać pomiędzy dwójką, najchętniej w ogóle by nie dokonywał wyboru, wyjechał w góry i pasł osiołki, udając wędrownego mędrca. To też jakaś myśl, prawda?


- Ej, co z tobą, stary?


Zerknął spłoszony przez ramię i odetchnął z wyraźną ulgą, widzą, że to tylko Ned. Pokręcił głową, wzruszając ramionami, nie koniecznie wiedząc, co właściwie powinien powiedzieć. To nie tak, że miał jakikolwiek większy problem, nie wliczając polujących na jego super bohaterski tyłek Avengers. Rozterki miłosne, to nie był koniecznie jego największy konik, a już miał w miarę jasne, co miał zrobić. Niestety łatwiej powiedzieć niż zrobić...


- Chodzi o Mason'a i Felicię... - Mruknął, odkładając książkę do chemii i zabierając tę do hiszpańskiego. - Nadal nie wiem, co zrobić. Jestem w kropce, ale są plusy, bo Flash i jego banda przestali się nas czepiać, nie? - Zaśmiał się słabo.


- I jesteś pewien, że nie robi tego dla zakładu?


- Na pewno... - Przeczesał włosy palcami dłoni. - Mam kiepskie szczęście, a romantyzm i randkowanie tonie moja bajka. Niby wiem, co robić, ale nie jest takie proste! - Wyrzucił ręce przed siebie. - Już łatwiej było wypić flaszkę wódki w pół minuty na urodzinach Mii niż rozwiązanie miłosnego trójkąta, w który się wplątałem bez własnej zgody!


- Pete, to było tylko pół flaszki i w dwie minuty jak już. - Ned uśmiechnął się kpiąco, gdy Peter wywrócił oczami. - Po prostu wybierz kogoś albo spróbujcie chodzić ze sobą we trójkę, co za problem?


- A problem w tym, że nie wiem co oni na takie rozwiązanie, to po pierwsze. - Rozejrzał się uważnie dookoła, a widząc, że nikt nie zwraca na nich uwagi, pochylił się do przyjaciela. - Felicia wie o dresiarzu.


- Ona wie?!


- Ciszej!


Ned zatkał sobie usta dłońmi i rozejrzał się w popłochu, na szczęście korytarze były niemal puste.


- Ona wie? - Szepnął z niedowierzaniem. - Jak? Co... Co się stało?!


- Przyłapała mnie w bibliotece. - Zamknął szafkę i zarzucił plecak na ramię. - Teraz nie wiem już nawet, co myśleć ani zrobić... Byłoby fair tylko, gdyby Mason też wiedział, ale tak naprawdę, im mniej osób wie, tym lepiej.


- Teraz i tak dużo osób wie. - Ned wytknął trafnie, a Peter skrzywił się, niechętnie przyznając rację. - Ciesz się, że to chociaż twoja ekipa, a nie jakiś pismak, bo to dopiero by było...


- No nie mów. - Wywrócił oczami. - Ej, Ned?


- No?


- Emm, dasz radę znaleźć kogoś imieniem May? Wiem, że mieszkała w Queens jakieś trzy lata temu, nim wybuchł pożar, ale nie mam pojęcia czy nadal żyje. Ach, była zamężna i bez dzieci.

Bo tak, a co?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz