1.3K 90 114
                                    


Mijały dni. Może z trzy. Wciąż masz w głowie ten moment, gdy jakimś cudem przeteleportowałaś się do swojego pokoju. Lecz emocje już opadły. Jedynie kogo widzisz to randomowe służki, które przychodzą, aby dać ci jedzenie. 

Naprawdę sufit przestał być taki ciekawy, tak jak ściany, krzesło stolik i łóżko. A nawet ta lampka. Naprawdę oni tak żyją? 

Leżąc i patrząc się w sufit słyszysz pukanie do drzwi. 

- Proszę? 

Widzisz jak to twojego zacnego pokoju wchodzi wysoka kobieta, ubrana w różowe kimono. Ma różowe włosy spięte w tradycyjny japoński kok. Zauważyłaś, że posiada nawet fioletowe oczy. 

Nie mogłaś spuścić z niej wzroku. Jest bardzo piękna.

Wstałaś z łóżka.

- Może chciałabyś pójść do mojej komnaty? Wypijemy herbatę i porozmawiamy. Musisz się strasznie nudzić. - powiedziała z politowaniem. 

- Owszem, czemu nie.

- A! Mam na imię Kouyou Ozaki, jestem egzekutorem w Portowej Mafii. 

- Ja jes...

- [T/I], nowa w Portowej Mafii. Tak, wiem. Idziemy? - powiedziała wciąż się uśmiechając i wskazując na drzwi. 

Wyszłyście z piwnicy. Zauważyłaś, że nie idziecie w stronę windy. Wchodzicie do długiego korytarza, który zamiast ścian ma mozaiki, przez które odbija się słoneczne światło. 

- Mieszkam w drugim budynku. Tamten nie przypada mi do gustu. - odpowiedziała, gdy zobaczyła twoją pytającą mimikę twarzy. 

- Jest tu... pięknie. 

- Wiem.

Rozglądając się po tych pięknych mozaikach, zauważyłaś przed sobą drzwi. Kouyou otworzyła i pozwoliła ci wejść pierwszej. 

Gdy tylko weszłaś do jej pokoju, wzięłaś głęboki oddech z wrażenia. Ściany były koloru bordowego, zamiast okna była mozaika z różą, duże i piękne łóżko. Było tutaj sporo kwiatów, głownie koloru czerwonego, różowego i fioletowego. Światło przechodzące przez mozaikę robiło piękne wrażenie tego pokoju. 

-P...pięknie tu - odpowiedziałaś. 

Kouyou zachichotała.

- Usiądź proszę. 

Usiadłaś przy pięknym białym stoliku, który stał na środku, a na nim znajdował się piękny zestaw porcelanowy do herbaty. Krzesło jest bardzo wygodne, aż chce się tu siedzieć jak dzień długi.

- Jak ci się podoba w Portowej Mafii - zaczęła rozmowę przynosząc imbryk z herbatą. 

- Jakoś ciężko mi to ocenić, siedząc w piwnicy i nic nie robiąc. 

Kobieta się uśmiechnęła. 

- Spokojnie, nadejdzie pierwsza lepsza akcja, popiszesz się swoimi umiejętnościami i już nigdy nie spojrzysz na piwnicę. - mówiła lejąc herbatę do filiżanek. 

Uśmiechnęłaś się lekko, aby dać jej do zrozumienia, że cię lekko pocieszyła. 

Wzięłaś łyk herbaty. 

- Mmmm! Jaka pyszna!

- Wiem, moja ulubiona. - też wypiła i oparła się o krzesło - W Portowej Mafii jest... ciekawie. Może tobie na razie się tak nawet nie wydaje, ale uwierz mi. 

- Mam nadzieję. Ale w sumie co mogę począć, jeżeli nawet mi się tu nie spodoba? Nie mam jak stąd uciec i nawet nie mam gdzie.- oparłaś policzek o dłoń patrząc na filiżankę. 

| Z popiołu powstałeś, w popiół się obrócisz | Dazai Osamu x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz