5

7.7K 371 1K
                                    

Time Skip
Przez ostatnie parę dni, codziennie grałam z Tommy'm, a z Mike widywałam się wieczorami. Zaczęłam też streamować, ale pokazywałam twarz w przeciwieństwie do mojego brata. Grałam też dużo na serwerze Clay'a. Nauczyłam się też grać już jakieś piosenki na ukulele, a każdy mówił mi że pięknie gram i śpiewam. Denerwowałam też strasznie mojego brata, bo ciągle brzdąkałam coś na moim nowym instrumencie, a w domu nie było chwili ciszy.

-Tylko nic sobie nie zrób- krzyknęłam do Mike'a wychodzącego ode mnie z pokoju przez balkon

-Postaram sie- odkrzyczal schodząc

Odprowadziłam go wzrokiem do domu, a następnie odpaliłam discorda, zobaczyłam że Tommy rozmawia z Tubbo, troche się zdziwiłam że rozmawiają o tej porze, gdyż w Anglii był wczesny ranek, ale i tak postanowiłam do nich wejść.

- Nie przesadzaj- powiedział Tubbo, kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi, ale nie chciałam przerywać im kłótni

- Ona jest hot- oznajmił blondyn

-Też tak uwazam- odpowiedziałam zupełnie nie będąc w temacie

Wtedy też Tommy zaczął strasznie panikować i pytac od kiedy jestem na rozmowie. Nie mogłam nic odpowiedzieć, gdyż dusiłam się ze śmiechu słysząc głos spanikowanego chłopaka. Po chwili szybko zmienil temat, i poprosił żebym pograła z nimi w bedy. Nie miałam nic innego do roboty, więc się zgodziłam.

W pewnym momencie Tubbo musiał już spadac i grałam sama z blondynem. Po jakimś czasie zaczęłam robić się śpiąca więc, przełączyliśmy się na messengera, a ja wyszłam z gry, położyłam się w łóżku i rozmawialiśmy na kamerkach. W pewnym momencie moje oczy same sie zamknęły i zasnęłam.

Gdy się obudziłam weszłam na naszą konwersacje, pisało tam że rozmawialiśmy 5 godzin, a chłopak po rozłączeniu się napisał że życzy mi miłej nocy i że musi spadać. Chwilę poprzeglądałam social media, a następnie zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Podczas jedzenia go, do kuchni wbił mój brat, wesoły i podekscytowany jak małe dziecko.

-Co się stało?- spytalam lekko zdziwiona

-Jedziemy do Angli- odpowiedział uradowany chłopak

-Co!- powiedziam będąc w totalnym szoku- A na jak długo?

-Na tydzien- oznajmił Clay po czym zaczal robić sobie płatki z mlekiem

Strasznie nie chciałam nigdzie jechać, wolałam zostać tu z Mikiem i komputerem.

- To tylko 7 dni, mogę zostać?- powiedziałam prosząc

-Kupiłem już dwa bilety, a poza tym nie zostawię cię samej- oznajmił stanowczo

-Moge spać u Mike, albo pojechać do mamy- zaczęłam wręcz błagać

-Nie, jedziemy razem, nie ma nawet opcji że zostaniesz

Nic nie odpowiedziałam, tylko poszłam do mojego pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam na balkonie, wtedy coś we mnie pękło I zaczęłam płakać. Jeszcze dwa miesiące temu płakałam prawie codziennie, a teraz zaczęło się układać, wszystko to zaczęło się walić. Strasznie nie chcialam jechać, wolałam zostać tu i spędzać czas z Mikiem, grać na komputerze i odpoczywać. Nienawidziłam podróżować, a każda taka wycieczka była dla mnie tragedią, bałam się też samolotów. Nagle usłyszałam wchodzenie na balkon, był to brunet, który szybko usiadł obok i mnie przytulił.

Kiedy to zrobił natychmiastowo przestałam płakać, gdyż nie lubiłam gdy ludzie patrzyli na to jak płacze.

- Zobaczyłem przez okno że płaczesz, wiec postanowił przyjsc- powiedział tlumaczac się Mike

-Obserwujesz mnie?- oznajmiłam z udawanym oburzeniem, a następnie oboje zaczęliśmy się śmiać

-Ej jest sprawa- zmienił temat

-Jaka?- odpowiedziałam

-Jestem dzisiaj umówiony z moimi znajomymi- zaczął Mike- Chcesz wyjść z nami?

-Jasne, i tak nie mam nic do roboty- oznajmiłam

Chwilę później ustaliliśmy, że chłopak wyjdzie przez balkon, a potem będzie czekał na mnie pod domem. W tym momencie rozległo się pukanie w drzwi do mojego pokoju. Szybko pomogłam Mikowi zejść, a następnie poszłam otworzyć. Był to lekko wkurzony Clay.

-Mozemy porozmawiać?- spytał

-Nie- odpowiedziałam, po czym na jego twarzy namalowało  się delikatne zdziwienie, bo nie takiej odpowiedzi oczekiwał

-To nie było pytanie- powiedział wchodząc do mojego pokoju i siadając na łóżku

Zrobilam pytający wyraz twarzy, dając mu do zrozumienia żeby zaczął.

- Wyjeżdżamy za 2 dni, samolot mamy o 9.00, będziemy spać u George - powiedział chłopak

-A co jeśli nie chciałabym jechac- odpowiedziałam aż dziwnie spokojnym głosem

-Y/n, jedziesz ze mną, nie mogę Cie zostawić, mama kazała mi się tobą opiekować, i będę się o ciebie martwił, poza tym to tylko tydzień- oznajmił

-Pod jednym  warunkiem -powiedzialam- że już potem do końca wakacji dasz mi spokój

-Okej- odrzekł

Wyszłam z pokoju, poszłam następnie do drzwi wejściowych I zaczelam ubierać buty, po chwili usłyszałam schodzenie że schodow.

-Wychodzę- krzyknęłam zamykając za sobą drzwi

_____
Sorry za błedy

Brother | Tommy X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz