17

5.1K 267 751
                                    

Kiedy wyszliśmy z autobusu, kierowaliśmy sie w stronę parku. Gdzie przed fontanna zrobiliśmy sobie parę zdjęć, jedno było na tyle ładne, że od razu wrzucilam je na insta. Następnie kierowaliśmy sie do budki z goframi, znajdującej się na drugim końcu parku. Gdy po chwili spaceru już tam byliśmy, oboje zamówiliśmy jedzenie, które zrobione zostało dość szybko. Wzięliśmy je I usiedliśmy na ławeczce obok, podczas jedzenia trochę się ubrudziłam, a Mike dał mi chusteczkę. Kiedy zjedliśmy jeszcze chwilę posiedzieliśmy, a następnie poszliśmy nad jeziorko w lesie.

Gdy już doszliśmy stanęliśmy na pomoście, a Mike po prostu mnie przytulił. Po chwili puścił, objął w talii i popatrzył mi w oczy.

-Kocham cię Y/n- powiedział cicho

To co powiedział kompletnie mnie zszokowało i wrecz nie mogłam się ruszyć.

- Mike- ledwo wydukałam z siebie - Ja Ciebie Nie

Wtedy w oczach chłopaka widać było nieopisywalna złość, brunet nigdy wcześniej się tak nie zachowywał. Odbiegł wręcz od jeziora, a na pożegnanie krzyknął co o tym, że pożałuję. Na początku nie wiedziałam co się dzieje, a po chwili doszło do mnie, że straciłam najlepszego przyjaciela. Usiadłam na pomoście, ściągnęłam buty I zaczęłam moczyc stopy w wodzie. Wtedy przypominałam sobie wszystkie wspomnienia z Mike'm. Natychmiastowo zrobiło mi się strasznie smutno i zaczęłam płakać. Najgorsze było to, że nie było nawet opcji przywrócenia naszej przyjaźni i tego co łączyło nas wcześniej.

Po parunastu minutach lekko się opanowałam i postanowiłam wrócić do domu, gdyż robiło się już późno I ciemno. Gdy byłam w autobusie zadzwonil do mnie SapNap, powiedział on że za parę godzin wsiada do samolotu, a tort, który zamówił na urodziny Clay'a można już odebrać w cukierni blisko naszego domu. Obiecałam mu że wyręczę go z odbiorem i zrobię to jeszcze dzisiaj przed zamknięciem.

Kiedy więc dojechałam na dzielnice, w której mieszkam podeszłam do wspomnianej wcześniej przez SapNap'a cukierni. Sprzedawczyni była bardzo miła, a po tym jak wręczyła mi tort dla brata krótko rozmawiałyśmy. Po chwili doszłam do wniosku, że jest ona mama Mike'a, wiedziałam że już się raczej nie polubimy, więc szybko zakończyłam rozmowę i poszłam  do domu.

Gdy byłam już na miejscu przywitalam się z bratem przez uchylone drzwi do jego pokoju, a następnie pobiegłam do siebie. Długo zastanawiałam się co zrobić z pudełkiem, w którym jest tort, postanowiłam że narazie zostawię go w pokoju, a gdy Clay pójdzie spać odłożę je do lodowki. Nie widziałam też sensu w pójściu dzisiaj spać, gdyz około 4 w nocy mial przylecieć SapNap, z którym umowiona byłam na przygotowanie małych urodzin dla mojego brata. Odpaliłam wiec komputer i zaczelam grać w minecrafta.

Po jakimś czasie zaczęłam robić się bardzo śpiącą, a był środek nocy, więc Clay napewno już spał. Wzięłam więc  pudełko z tortem, a następnie zaniosłam je do lodówki.  Będąc już w kuchni postanowiła zrobić sobie kawę, żeby nie zasnąć. Kiedy była ona już gotowa wróciłam do mojego pokoju i usiadłam przy biurku, a grając w gry popijałam napój z kofeiną.

Po jakimś czasie usłyszałam ustawiony przeze mnie alarm w telefonie na godzinę 5. Wyłączyłam wiec komputer i wyczekiwałam telefonu od Nicka, nie musiałam długo czekać, gdyż po paru minutach SapNap zadzwonił do mnie. Powiedział że jest już pod moim domem i mam pójść mu otworzyć, co niezwłocznie zrobiłam.
____
Sorry za bledy

Brother | Tommy X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz