- cieszę się, że tak myślisz, jesteś chyba pierwszą osobą jaką tu zabrałem- usiedliśmy przy stoliku. W środku nikogo nie było, oprócz młodej kobiety przy ladzie.- tez się cieszę- uśmiechnąłem się
- na co masz ochotę?
- chyba zwykła czarna herbata bez cukru będzie świetna
- dobrze ja chyba wezmę karmelową late, a jak myślisz jakie zdjęcie dadzą na stronę główną magazynu?
- myśle, że te gdzie patrzyliśmy sobie w oczy a ja się zaśmiałem- powiedziałem trochę zamyślony
- ja myśle ze to gdzie siedzę na ławce
- Dzień dobry, co chcielibyście zamówić?
- Poproszę to co zwykle i dla tego tutaj, czarną herbatę bez cukru- uśmiechnął się pod nosem
- dobrze zaraz podam- kobieta odeszła i zniknęła za ladą
- Skąd wiesz co zamawiam?
- Powiedzmy ze trochę o tobie wiem. - Spojrzał mi w oczy z uśmiechem a szybko przeczesał swoje loki - Zazwyczaj nikogo tu nie ma, a ja lubię ciszę i spokój, dlatego tez Niall nie wie o tym miejscu.- zaśmiał się pod koniec. Jakimś cudem tez się zaśmiałem.
- Nie ma sprawy nie powiem mu- dokończyłem, a kelnerka już podała nam napoje.
- myśle, że za pare minut ktoś wejdzie przez te drzwi- powiedział skupiony
- paparacji?- odwróciłem się w stronę drzwi, ale nikogo tam nie było
- tak, ale za pare sekund, zobaczysz- tak jak powiedział tak się stało, trójka mężczyzn z aparatami w rękach weszli do środka robiąc nam zdjęcia.
Kobieta, która nas obsłużyła, wyrzuciła ich odrazu z lokalu, a potem za nich przeprosiła.
- skąd wiedziałeś?- spytałem trochę skołowany
- nie wiedziałem, zgadywałem- gdy dokończył wziął łyka kawy
- Wiec jak wam się układa z Eleanor?- harry odezwał się trochę ciszej, chyba oparzył sobie język ale próbował tego nie pokazywać.
- Em... chyba dobrze, ale nie widziałem jej przez cały dzień. - wzruszyłem ramionami
- oh... pewnie wczoraj wam jakoś przerwałem, przepraszam- dalej mówił cicho
- nic się nie stało Hazz chciałem gdzieś dzisiaj wyjść i się rozerwać- uśmiechałem się by dodać mu otuchy. Kiwną głową i dalej popijał swoją kawę. - Piszesz piosenki, kiedy mogę się spodziewać następnej?- zmieniłem szybko temat
- Po napisaniu Kiwi nie mam za bardzo weny twórczej, myśle ze potrzebuje natchnienia
- jak każdy piosenkarz - zaśmiałem się lekko
- prawda- tez się zaśmiał
Harry był piękny, jego oczy zdawałoby się, że wołają moje imię. Usta były koloru malinowego od ciepła kawy. Włosy, które zostały wcześniej ułożone teraz były rozczochrane. pojedyncze loki spadały na jego twarz. Aż chciało się je poprawić. Tak tez zrobiłem.
Poprawiłem niesforny lok, za ucho. Harry patrzył się na mnie i zastanawiał co zrobię. Gdy zdał sobie sprawę z tego, że poprawiłem mu włosy, zarumienił się.
Zaśmiałem się z jego reakcji, czasami był niesamowicie uroczy. Prawie wypiłem już swoją herbatę. Nagle telefon Harry'ego się uaktywnił, złapał za niego i na mnie spojrzał.
- jasne odbierz- szybko odpowiedziałem
Odebrał telefon
- cześć Niall, co tam?- dobrze ze nie menadżer, chodź czy on go wogóle ma? - co zrobiłeś? zjadłeś pizzę w swoim rekordowym czasie? czy ciebie do reszty powaliło?... A zostawiłeś mi trochę?- potem harry się zaśmiał- jestem z louisem na kawie, potem ci powiem- uśmiechnął się pod nosem- tak? no dobrze napisze potem pa.
Skończyłem swoją herbatę, a Harry odłożył telefon.
- Niall zaprasza jutro do siebie na basen, jeśli będziesz miał czas... myśle, że możesz zabrać Eleanor.
- co jest jutro?
- środa
- nie mogę mam zebranie z Simonem. Może następnym razem?- uśmiechnąłem się smutno
- jasne pisz jak będziesz wolny
- dobrze ja się zbieram, dziękuje ze mnie tu zaprowadziłeś muszę przychodzić tutaj częściej, dziękuje za pyszną herbatę!- krzyknąłem wychodząc, a przed oczywiście płacąc za siebie i harry'ego
Wyszedłem na dwór gdzie dalej stali paparacji i zadzwoniłem do Simona.
- Cześć Simon podasz mi numer do tego samego szofera, który mnie dziś zawiózł ma sesje?
- Louis mam dużo do roboty, aktualnie załatwiam sprawę z Eleanor, bo wyszła na spacer i..
- tak tak, ale mi potrzebny ten numer by wrócić do domu
- mogłeś od tego zacząć, zaraz wyślę
wysłał odrazu, wiec przedzwoniłem do Malika
- Dzień dobry Zayn, Louis z tej strony czy przyjechałbyś po mnie? Chce wrócić do domu, ale stoję pod takà kawiarnią... wysłałem ci dokładny adres.
- Jasne nie ma sprawy za 3 minuty będę.
- dziękuje
Bez paparacji by się nie obyło, w końcu Zayn przyjechał, wiec wszedłem do środka auta
- piękny dziś dzień prawda? - zagadał Malik
- prawda prawda, aż się prosi by wyjść na dwór- uśmiechnąłem się
Pod domem wysiadłem, powiedziałem Malikowi i powiadomiłem go, że może się spodziewać zatrudnienia u mnie. Przez co Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha. Wszedłem do domu. Pierwsze co to otworzyłem lodówkę, na myśl o pizzy stałem się głodny. Oczywiście moja dieta nie pozwala na tłuste rzeczy, ale na śniadanie zjadłem tylko naleśnika. Wyjąłem makaron z pesto, przygotowany wcześniej, miał odliczone kalorie i gramy. Zjadłem po cichu i położyłem się na kanapie. Sprawdziłem w telefonie wszystkie social media by naoglądać porobione przez paparacji zdjęcia. Na niektórych byłem szczerze uśmiechnięty, a na reszcie rozmazany. Eleanor wróciła do domu jakoś trzydzieści minut później. Usiadła obok mnie cała padnięta po wyczerpującym dniu. Położyła mi głowę na ramieniu. Zdecydowaliśmy się na oglądanie filmu, ale Eleanor zasnęła w jego połowie. Rozważałem pójście spać, ale najpewniej obudził bym ją, wiec wyłączyłem film kładąc głowę na oparciu kanapy, jedyne co pamietam przed zaśnięciem to były zielone tęczówki, przepiękne i całe rozświetlone.
![](https://img.wattpad.com/cover/264348455-288-k893317.jpg)
CZYTASZ
You Kill my mind
Fanfiction... Byliśmy już bardzo blisko, a już słyszałem śmiech chłopaka, melodyjny i wesoły. Zdecydowane przeciwieństwo mnie. - Cześć jestem Eleanor Calder- podała rękę, za którą odrazu złapał Harry - Harry Styles, miło mi was poznać, a ty to?- spojrzał się...