15 (specjalny)

316 19 18
                                        

Wiecie jak to jest gdy traci się nadzieje? Gdy nie chcesz więcej wstawać, gdy chcesz o wszystkim zapomnieć, wyłączyć się na chwile?
Ja tak się czułem gdy wstałem, a moja mama głaskała moja głowę. Moje siostry nic nie mówiły, ba nawet nie wychylają ze swoich pokoi. Nie dziwi mnie to, w końcu są młodsze ode mnie i pewnie jeszcze bardziej zżyte. Z rana wszystko wydaje się inne, takie nieznajome. Gdy wyjeżdżałem z domu nie było granatowej kanapy, ściany nie były białe, ale mój pokój został dokładnie taki sam jak przedtem. Wszystko było na swoim miejscu, przez tyle miesięcy. Gdy patrzyłem na moją mamę chciało mi się płakać. Blada twarz, która i tak promieniała pięknem. Teraz wydawała się bardzo drobna, zdecydowanie straciła na wadze. Najgorsze było to, że nie mogłem nic zrobić. Karciłem się za to, że tak często ich nie odwiedzałem.

Z rana gdy wstałem razem z moją mamą, potem oczywiście pomagając by usiadła przy stole, wydawała się taka wesoła. Nie rozumiałem jej zachowania. Gdybym ja dowiedział się ze mam białaczkę albo jakąś inną chorobę, dawano wpadł bym w depresje. Cicho zjedliśmy śniadanie, nie budziłem moich sióstr, jedynie Lottie siedziała przy oknie gdy wchodziłem do kuchni z mamą u boku.

- chce iść na spacer- moja mama cicho sapnęła

- nigdzie się nie ruszasz, pamiętasz co mówił lekarz...- Lottie już przygotowała przemowę

- chce miło spędzić te... em... chwile, dzieci nie bójcie się i mówcie mi wszystko wprost proszę- uśmiechnęła się do mnie

- poznałem kogoś- powiedziałem ciszej, Lottie się do mnie odwróciła i szeroko uśmiechnęła

- A Simon? - moja siostra cicho spytała

- wylałem go

- oh to dobrze lou, to kogo poznałeś?- moja mama złapała za moją rękę

- nazywa się Harry, a poznałem go na jednej gali

- to świetnie kochanie, chciałabym go kiedyś spotkać...- spojrzała na swoje chude ręce

- poznasz go- portalem kciukiem jej lekką rękę, na co kiwnęła głową

- chcesz się położyć?

- chce iść na spacer- dalej ciągnęła

- pójdziemy obiecuje, ale najpierw ciepło się  ubierzemy, dobrze?

- dobrze lou, kocham cie i zawsze będę- do moich oczu znowu napłynęły łzy

- tez cie kocham mamo- ucałowałem jej czoło, pomogłem wstać i znowu zaniosłem ją do swojego pokoju. Wygodnie się położyła i włączyła telewizor. Przebrałem się w łazience. Poszedłem do sióstr.

Phoebe i Daisy dzieliły jeden pokój. Wszedłem do środka. Ściany miały lekko beżowy odcień, drewniane meble dawały klimatu. Dużo kwiatów, tan pokój spodobałby się Harry'emu- pomyślałem. Podszedłem do łóżka Daisy.

- hej księżniczko, wstajemy- powiedziałem spokojnym głosem całując ją w czoło. Wczoraj jej nie widziałem, wiec tak jak myślałem odrazu rzuciła mi się na szyje przytulając.

- tak bardzo tęskniłam lou, ale mam gazetkę gucci gdzie pozujesz z Harry'm Styles'em, mama ją kocha, czasem mi ją zabierała i oglądała- zaśmiała mi się przy moim uchu

- Daisy jeśli kiedy kolwiek będziesz chciała mi coś powiedzieć mów śmiało, pomogę ci we wszystkim.

- dobrze zapamiętam

Potem podszedłem do Phoebe, zrobiła to samo co Daisy czyli przyczepiła się do mnie. Chwile z nimi porozmawiałem i wróciłem do mamy

- jestem gotowa- uśmiechnęła się do mnie.

You Kill my mindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz