- co się stało hazz?- spytałem zmartwiony- Teraz jest już wszystko dobrze, teraz jest dobrze - jego oddech się wyrównał
Nagle do kuchni wpadł jakiś mężczyzna, brązowe włosy trochę podobny do Harry'ego. Podszedł do nas i próbował wyrwać mi Harry'ego.
- gościu co ty robisz? Odwal się! Nie widzisz, że nie chce z tobą gadać?- warknąłem do mężczyzny
- sam się odwal, Harry wracaj na górę- dalej wyrywał mi bruneta
- Nie chce..- powiedział cicho Harry i bardziej się do mnie przytulił
- Gówno mnie to obchodzi, wracaj na górę nie po to marnowałem na ciebie czas.
- Ejej gościu wywalaj, nie to nie- popchnąłem go lekko do tylu
- Tomlinson nie zaczynaj jak nie chcesz mieć tej swojej mordy zbitej. - nie wiem skąd mnie znał, ale ja napewno nigdy go nie widziałem.
- zostaw go nie rozumiesz?
- Nie zrozumiałeś za pierwszym razem Nick?- spytał Zayn
- Zayn kolego dawno cie nie widziałem- zaśmiał się Nick
- ja miałem nadzieje ze więcej się nie zobaczymy, Liam kogo ty na imprezy zapraszasz?
- Przepraszam Zayno, Louis może idź z Harry'm do łazienki on nie wyglada za dobrze i płacze...
- Żadne łazienki, on idzie ze mną- wyrwał jego rękę, a ja trzymałem drugą
- Czy ciebie do reszty powaliło?- warknąłem znowu
- Nick zostaw mnie to boli...- Harry miał całą czerwoną twarz i chwiejne nogi, Zayn podszedł do Nicka i wyrwał mu rękę harrego. Pociągnął go do wyjścia i wyrzucił za drzwi. Ja szybko złapałem Harrego i przytuliłem go do siebie.
Liam rozluźnił trochę towarzystwo z kuchni i powiedział ze nic się nie stało i ze tylko się wygłupiamy. Poszedłem razem z chłopakiem do łazienki. Miał całą mokrą twarz od płaczu. Usiadł na zamkniętej toalecie i dalej płakał. Znowu go przytuliłem i wycierałem jego łzy.
- Wszystko już dobrze Harry
Po chwili trochę się uspokoił, wstał i oparł rękoma o umywalkę. Przejechałem po jego plecach by dodać mu otuchy. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze i znowu zaczął płakać. Przylgną do mnie, a ja spojrzałem na mój zegarek, była 20:27 czyli zaraz powinienem wychodzić, ale nie mogłem, nie mogłem teraz zostawić zapłakanego Harrego w łazience.
- Poczekaj Harry muszę na chwilkę zadzwonić- powiedziałem, wiec odsunął się trochę. Wybrałem numer do Eleanor.
- Cześć Eleanor, em nie zdążę na kolacje.
- jak to, ja właśnie wracam do domu
- nie musisz, wyjaśnię to potem z Simonem
- Dobra, ale jutro będzie piekło. Narazie
- pa- pożegnałem się z nią
- znowu zepsułem ci wieczór...
- nie zepsułeś mi wieczoru harry, nie mów tak. Chodź tu- przytuliłem go znowu
- nie chce już tu być, zabierz mnie stąd lou
- Chodź pojedziesz do mnie- zabrałem go z łazienki, impreza dalej trwała, Liam tańczył z Zaynem na parkiecie, ale gdy nas zobaczył, odrazu podszedł.
- chcecie już wracać?
- tak Zayn przepraszam, ale zawiózłbyś mnie i Harrego do domu?
- Jasne zawiozę was
CZYTASZ
You Kill my mind
Fanfic... Byliśmy już bardzo blisko, a już słyszałem śmiech chłopaka, melodyjny i wesoły. Zdecydowane przeciwieństwo mnie. - Cześć jestem Eleanor Calder- podała rękę, za którą odrazu złapał Harry - Harry Styles, miło mi was poznać, a ty to?- spojrzał się...