- Wstawaj Louis, zaspałeś na śniadanie- Eleanor lekko mną potrząsnęła.Przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem. Może nie wyglądam na romantyka, ale uwielbiam się przytulać i czuć bliskość drugiej osoby. Eleanor lekko się zaśmiała, ale w końcu się do mnie przytuliła. Leżeliśmy tak jeszcze chwile, a do domu wszedł Simon.
- Nie możecie się tak zachowywać przy kamerach? Albo przynajmniej przy innych ludziach?
Na ten komentarz odsunąłem się od dziewczyny. Podniosłem się z kanapy i podszedłem do lodówki.
- Wiec sesje miałeś z Harrym Stylesem? Czemu mi nie powiedziałeś?
- jak byś zareagował?- podniosłem brwi
- Cóż nie jestem z tego zadowolony, ale spodziewałem się jakiegoś mężczyzny, w końcu to kolekcja garniturów.
- kobiety tez mogą je nosić, nie widzę w tym różnicy- zmarszczyłem brwi
- Niby tak- powiedział i stanął przy mnie
- Zayn Malik świetnie prowadzi i zawsze jest na czas, chce by był moim szoferem, niech zamieszka w strefie dla pracowników- dziwnie na mnie spojrzał, ale w końcu kiwną głową
Z lodówki wyjąłem gotowe śniadanie, zamówione przez Simona. Eleanor zrobiła nam wszystkim kawę.
- Dziś macie razem wyjść na spacer, a po południu do restauracji.- Simon usiadł obok mnie i Eleanor
- Dobrze- spojrzała na mnie wyczekująco
- A co w czwartek?
- Myślałem o jakimś spotkaniu z przyjaciółmi, ale macie trzymać się razem- gdy to mówił patrzył tylko na mnie
- Liam... może?
- pozwalam, Eleanor?
- mogę zaprosić jakieś koleżanki- szybko odpowiedziała
- dobrze, w piątek jak zawsze daje wam wolną rękę, ale nie spieprzcie czegoś, pójdę już. Pamiętajcie o spacerze z rana- wstał, zostawił kubek po kawie na stole i wyszedł
- musimy się zbierać prawda?- wstałem i zebrałem wszystkie puste kubki, Eleanor wstała ze mną. Wstawiłem je do zmywarki
- Prawda, paparacji muszą napstrykać nam zdjęć jak zawsze- zaśmiała się i poszła do łazienki.
Napisałem do Liama, że w piątek możemy się spotkać będziemy z Eleanor i jej koleżankami. Szybko mi odpisał, że ma akurat czas, ale poprosił mnie bym po niego podjechał. Jak zawsze się zgodziłem.
Poszedłem do swojego pokoju, ubrałem się w niebieskie jeansy i czerwoną koszulkę. Potem ułożyłem włosy i zapukałem do pokoju Eleanor, gdy w końcu mi pozwoliła wejść, siedziała przy swojej toaletce i się malowała. Położyłem się na jej białym łóżku z różową pościelą. Wyjąłem telefon z kieszeni i w tym momencie dostałem wiadomość od nieznanego numeru.
od Nieznany Numer:
- Cześć Louis tu Harry :))) jak się masz? H
do Harry
- Cześć Hazz wszystko dobrze, a u ciebie?
od Harry
- Tez dobrze co porabiasz w czwartek? Niall i ja mamy wolny dzień. H
do Harry
- Spotykam się z Liamem Paynem, Eleanor i jej koleżankami, chcecie dołączyć?
Szybko wysłałem wiadomość, Eleanor była już gotowa, wiec wsunąłem telefon do kieszeni i wyszliśmy na dwór. Po pierwszej uliczce każdy kto nas widział chciał autograf lub zdjęcie. Nigdy nie odmawiam i zawsze uśmiechałem się do zdjęć, czasem zmieniając pozę. Eleanor złączyła nasze dłonie i założyliśmy okulary przeciw słoneczne. Paparacji szybko nas znaleźli. Robili nam zdjęcia i chodzili za nami. Eleanor zaprowadziła mnie do baru mlecznego. Fotografowie nie mogli tu wejść. W środku było mało osób. Zdjęliśmy okulary, a ja objąłem ręką talie dziewczyny. Stanęliśmy w kolejce, gdy zauważyłem, Nialla czekającego na swoje zamówienie. Siedział sam przy oknie. Pisał z kimś na telefonie często się śmiejąc. Zamówiliśmy napoje na wynos, czyli ja czarną herbatę bez cukru, a Eleanor rumiankową z cukrem.
- Możemy się przysiąść?- spytałem Nialla
- Jasne cześć Tommo, Eleanor- kiwną głowa w stronę dziewczyny
- Cześć Niall- szybko powiedziała
- spacerek z rana? Myślałem, że wstajesz grubo po dziesiątej.- zaśmiał się, przez co ja również.
- Dzięki mojemu budzikowi, wstaje zazwyczaj na czas- powiedziałem patrząc na Eleanor.
- dobrze wam się powodzi, w końcu ponad 3 lata razem to już coś poważnego- trochę mnie zatkało, potem przez chwile było cicho
- em myśle ze tak- powiedziała trochę nie pewnie Eleanor
- Karmelowa kawa i zwykła na wynos!- krzyknęła sprzedawczyni
- Dobrze ja się zbieram miłego spacerku i do zobaczenia w czwartek- Niall wstał i poszedł po swoje zamówienie, Eleanor dziwnie na mnie spojrzała.
- Do zobaczenia w czwartek? myślałam, że zaprosiłeś tylko Liama
- Zaprosiłem Harry'ego i Nialla bo chce mieć więcej przyjaciół- wzruszyłem ramionami
- Harry'ego też? mogłeś mi powiedzieć...
- Czarna Herbata bez cukru i rumiankowa z cukrem!
Wstaliśmy z naszych miejsc i odebraliśmy zamówienie. Wychodząc oczywiście czekali na nas mężczyźni z aparatami. Złapałem Eleanor za rękę i pędem wróciliśmy do domu. Ochroniarze pod domem odsunęli trochę paparacji, żebyśmy mogli wejść na posesje.
- Wiem, że nie mieliśmy tego w planie ale teraz mamy mnóstwo czasu, wiec pojadę do Emily, mogę?
- Spoko, nie mów nic Simonowi, a przed 18 musisz być już tutaj, żebyśmy pojechali do restauracji.
- tak
- okej
Weszła do auta i pojechała. Wszedłem do domu. Nie chciałem siedzieć sam, wiec zadzwoniłem do Liama.
- Hej stary przyjeżdżaj mam wolny dom
- Siema Lou, nie mogę przyjechać jestem na imprezie, przyjeżdżaj jak chcesz będę czekać- przez chwile się zawahałem
- To u ciebie? Zaraz będę, mogę kogoś wziąć?
- Jasne
Pojechałem do Liama, oczywiście Zayn mnie zawiózł.
- Pan Simon wie, że jedzie pan na imprezę w środku tygodnia?
- Powiedzmy, że dowie się jutro- puściłem mu oczko- Nie będę pić, obiecuje, to twoja ostatnia rundka prawda?
- Tak proszę Pana
- Jakie tam proszę pana, zacznij mi mówić Louis
- dobrze pro.. Louis- uśmiechnął się, a ja wyjrzałem za okno
- skoro ja nie będę pić, a ty Zayn dziś wprowadziłeś się do naszego domu jako pracownik, to pozwalam ci troszeczkę wypić, ale nie upić. Musisz się trochę rozluźnić- uśmiechnąłem się
- Nie jestem przekonany Louis
- Ja jestem, Simon się nie dowie obiecuje
- No dobrze, pójdę z tobą, ale nie będę pił bo jutro muszę być przygotowany na prowadzenie auta
- dobrze
Dojechaliśmy pod dom Liama, również był zastrzeżony, a przy podjeździe stali ochroniarze. Rozpoznali mnie i wpuścili. Zayn wysiadł razem ze mną. Przy chłopaku byłem strasznie niski Zayn otworzył mi drzwi i weszliśmy na imprezę. W powietrzu czuć było sam Alkochol i papierosy. Zayn był uśmiechnięty przez cały czas, tak samo jak ja. Ludzi było tłum, ale szybko znalazł nas Liam. Trochę wstawiony przytulił mnie na powitanie, a potem Zayna, oczywiście przedstawiając się. Jako, że znałem dom Liama to nie poszłam za nimi. Liam chciał oprowadzić Zayna, chodź cały czas śmiał się z tego co mówił mulat. Poszedłem do kuchni, gdzie siedziało najwiecej osób.
- Cześć lou, nie wiedziałem, że znasz Liama, dobrze wyglądasz - dokładnie znałem ten męski i melodyjny głos, chodź tym razem zabrzmiał smutno. Odwróciłem się szybko.
- Cześć Harry- nie zdążyłem nic powiedzieć, bo chłopak się do mnie przytulił
![](https://img.wattpad.com/cover/264348455-288-k893317.jpg)
CZYTASZ
You Kill my mind
Fanfiction... Byliśmy już bardzo blisko, a już słyszałem śmiech chłopaka, melodyjny i wesoły. Zdecydowane przeciwieństwo mnie. - Cześć jestem Eleanor Calder- podała rękę, za którą odrazu złapał Harry - Harry Styles, miło mi was poznać, a ty to?- spojrzał się...