- Ach wiec to wy jesteście tą cudowną parą wieczoru?- lekko się uśmiechnął- n..tak- odrazu się poprawiłem, Harry lekko zmarszczył brwi, a Eleanor przylgnęła do mojego boku
- słyszałem, że jesteście ponad 3 lata razem wow to musi być prawdziwa miłość- Eleanor kiwnęła głową, a ja dalej się uśmiechałem
- tak...- powiedziałem szeptem
- dobrze kochanie ja idę do dziewczyn nie uciekaj nigdzie - puściła mi oczko i odeszła
- Harreh- krzykną ktoś z tyłu, razem się odwróciliśmy, a z otwartymi rękoma biegł blond chłopak
- hejka nialler, co u cie...- nie dokończył do chłopak do niego podbiegł i przytulił
- dobrze cie widzieć- powiedział blondyn, odsunął się od stylesa i podał nam rękę
- Niall Horan miło mi- złapałem za rękę
- Louis Tomlinson - uśmiechnąłem się bardziej
- Ten model? - niall otworzył szerzej oczy
- Jesteśmy na gali, wiec tak- zarechotałem z pytania blondyna.
- no tak nie pomyślałem o tym- zaśmiał się niall, a razem z nim Harry
Po paru minutach gadania z chłopakami, podszedł do mnie Simon. Zawsze mnie znajdzie nie wiem jak to robi, ale jest strasznie denerwujący.
- Louis gdzie masz Eleanor?- odezwał się, a chłopaki się przywitali. Rozejrzałem się za dziewczyną, siedziała z innymi dziewczynami na czarnej dużej kanapie.
- Rozmawia z koleżankami, nie widzisz?- podniosłem jedną brew. Chłopaki ucichli i udawali ze nie słuchają naszej rozmowy
- Uważaj sobie - złapał mnie mocno za biceps- Przepraszamy was na chwile- Pociągnął mnie w zaciszne miejsce.
- Przestań to boli chcesz, żebym miał siniaki na zdjęciach w przyszłym tygodniu?- wyrwałem mu rękę
- Jak ty się zachowujesz. Chcesz dalej być modelem? Nie zachowujecie się z Eleanor jak zakochana para, ludzie już węszą. Musimy się zastanowić co robić dalej, w przyszłym tygodniu w środę razem macie przyjechać do mnie do gabinetu.
Poszedł do innych, a ja za nim. Mam cięty język, ale doskonale wiem kiedy nie powinienem się odzywać. Rozejrzałem się za łazienką.
Wszedłem do środka położyłem ręce na umywalce. Nikogo nie było w środku. Zamknąłem się od środka i wyjąłem z kieszeni saszetkę z białym proszkiem wysypałem trochę na umywalkę. Zawartość szybko zniknęła w moim nosie. Wytarłem go ręką i schowałem resztę proszku do kieszeni. Odczekałem aż przestanie mi się kręcić w głowie i uśmiechnięty wyszedłem z łazienki.
- Eleanor zatańczymy?- podałem jej rękę, a inne dziewczyny z którymi siedziała zaczęły cieszyć się szczęściem przyjaciółki.
Eleanor podała mi rękę i razem poszliśmy na parkiet, po kilku długich minutach wolnego tańczenia z dziewczyną podeszliśmy do budki, która drukuje zdjęcia. Weszliśmy do środka i ustawialiśmy się do zdjęć. Na pierwszym zdjęciu objąłem jej ramiona rękoma i uśmiechnąłem się do kamerki. Na drugim Eleanor ucałowała mój policzek, a na trzecim pod wpływem narkotyków ucałowałem namiętnie jej usta.
Po paru minutach odsunęliśmy się od siebie.
- Wiem że przez Simona, ale było by nam razem tak dobrze...- powiedziała i wyszła z budki, a po niej ja.
Zdjęcia wyszły nawet dobrze, Eleanor jest ładna, ale nigdy mi się nie podobała.
- Myśle, że powinnismy się zbierać- wymamrotałem. Harry Tańczył z jakąś kobietą, nie chciałem na to patrzeć.
- Chodzi o niego?- spytała, kiwając w stronę Harrego
- Idę zapalić, kryj mnie - zamiast jej odpowiedzieć wyszedłem na lekko oświetlone patio.
Usiadłem na pierwszej ławce, obok palącego już bruneta. Znam Liama już jakieś 2 lata wiec położyłem na jego ramieniu głowę.
- Li dasz papierosa..?-zapytałem patrząc na to jak wydmuchuje dym z ust
- nie dam, wystarczy ze ja się truje loueh
- nie bądź taki, chce tylko jeden- spojrzałem mu prosząco w oczy a palcem wskazującym pokazałem ilość.
- masz, ale tylko dlatego że nie ma tu Simona, lepiej się potem do niego nie zbliżaj- podał mi paczkę a ja zabrałem jednego, zapalił mi go, a ja już się zaciągałem.
- widziałeś występ?- spytałem wydmuchując dym
- tak Harry ma talent, ale mówił mi ze nie ma ostatnio weny wiec nic nie pisze- wzruszył ramionami
Szybko wstałem zgasiłem końcówkę papierosa i pobiegłem do łazienki, przez co Liam się przestraszył, ale pobiegł za mną. Wleciałem do środka otwierając pierwsze drzwi i zacząłem wymiotować. Liam poklepywał moje plecy. Gdy w końcu przestałem wymiotować opadłem na ziemie, a plecami oparłem się o jedną ze ścianek kabiny.
- Co się dzieje Lou? Nie wyglądasz najlepiej, pójść po Eleanor?- śmieszne ze nawet on nie wiem co tak naprawdę czuje i jak naprawdę jest
- nie, nie idź po nią. Nic się nie dzieje zaraz mi przejdzie pewnie czymś się zatrułem- Liam usiadł obok mnie
- loueh co się dzieje, powiedz to ci pomogę mała fasolko
- nie nazywaj mnie mały jestem duży- oburzony zacząłem się śmiać, a Liam razem ze mną- Naprawdę nic się nie dzieje, zaraz mi przejdzie
- mam nadzieje- powiedział szybko
Po koło 10 minutach wstaliśmy umyłem twarz wodą uważając na ułożone włosy, Liam dał mi miętową gumę. Wyszliśmy z łazienki, Eleanor dalej siedziała z koleżankami i paplały. Podziękowałem Liamowi, a potem poszedłem do dziewczyny. Po wymiotach lub na kacu zawsze jestem "dotykalski". Objąłem dziewczynę od tylu i zacząłem przytulać. Dziewczyna się trochę posunęła wiec usiadłem obok niej a potem sama się do mnie wtuliła. Dziewczyny z którymi gadała uśmiechały się zachwycone.
- Jeśli chcesz możemy teraz wrócić- powiedziała mi na ucho
- Tak tylko trzeba Simona znaleść, wiesz gdzie jest?- wyszeptałem jej
- Nie wiem- odwróciła się - dobra widzę go możemy iść- dalej mówiła szeptem, wiec kiwnąłem głową
- Dobrze my już się zbieramy kochane, świetnie was było spotkać do następnego razu- uśmiechnęła się i wzięła mnie za rękę
- miłej nocy- odpowiedziałem
Podeszliśmy do Simona, powiedzieliśmy ze wracamy. Nie był zachwycony, ale uśmiechał się szerzej gdy zauważył nasze splecione ręce.
Kiwną głową. Wychodziliśmy z sali.- Oh zapomniałam torebki poczekaj pójdę po nią, zaraz będę- powiedziała wracając w głąb sali. Stałem jak kołek obok drzwi wejściowych czekając na dziewczynę.
- Louis już wychodzisz?- usłyszałem melodyjny głos Harrego. W jednej ręce trzymał szklankę z whisky.
- Tak tylko Eleanor zapomniała torebki.- wzruszyłem ramionami i oparłem się o ścianę
- A no tak Eleanor- przypominał sobie Harry - Może głupie pytanie ale dałbyś mi swój numer telefonu, niall chciałby zorganizować kiedyś męski wieczór, jeśli nie to nie ma spra...
- dobrze czekaj już ci podaje- urwałem w połowie zdania. Podałem mu numer, a harry podziękował.
- To twój służbowy, czy...?
- Prywatny. Lepiej nikomu go nie podawaj. - Uśmiechnąłem się chowając komórkę
- Dobra mam już torebkę.. o jak tam harry?- dodała gdy zauważyła Harry'ego
- Dobrze, noc jeszcze młoda. Nie będę wam przeszkadzał, lećcie pa- pomachał ręką i odszedł
Weszliśmy da auta i wróciliśmy do domu, a raczej udawanego domu. Poszedłem się umyć, a potem się położyłem spać. Eleanor miała pokój naprzeciwko mojego, ale nigdy mi to nie przeszkadzało.
CZYTASZ
You Kill my mind
Fanfiction... Byliśmy już bardzo blisko, a już słyszałem śmiech chłopaka, melodyjny i wesoły. Zdecydowane przeciwieństwo mnie. - Cześć jestem Eleanor Calder- podała rękę, za którą odrazu złapał Harry - Harry Styles, miło mi was poznać, a ty to?- spojrzał się...