Po sesji z Eleanor poszliśmy z Simonem do drogich sklepów z ubraniami. Paparacji za nami chodzili i robili nam miliony zdjęć. Simon zabrał nam telefony, żebyśmy się nie rozpraszali, wiec nie mogliśmy do nikogo napisać czy zadzwonić. Weszliśmy do pierwszego sklepu czyli Balenciaga. Eleanor kupiła sobie torebkę i bluzę. Potem do levis'a, gdzie Simon kazał mi kupić spodnie.Po prawie 2 godzinach spędzonych w sklepach, wróciliśmy do domu. Zmieniliśmy ubrania, a Simon oddał nam telefony, które i tak miały zablokowane niektóre funkcje. Miałem kilka nieodebranych wiadomości od chłopaków.
od Harry
- co się dzieje lou? zadzwoń proszę Hod Niall
- wszystko dobrze?od Liam
- Tommo, dzwonił Simon, co znowu odwaliłeś- zaśmiałem się gdy to przeczytałemNie odpisałem nikomu, bo Simon zawsze mógł zobaczyć co napisałem. Wyszliśmy razem, ja i Eleanor do restauracji, kolejne zdjęcia, kolejne kłamstwa.
- Dobrze wiem, że chciałbyś inaczej rozwiązać tą sytuacje loueh, przecież zawsze możesz się postawić Simonowi, pamiętaj.- powiedziała cicho, gdy siedzieliśmy już przy naszym stoliku, oglądając menu restauracji
- To nie takie proste el- pokręciłem głową
- Może nie proste, ale wykonalne
- Co zrobiłabyś na moim miejscu?
- Hmm... myśle, że wolałabym być szczęśliwa, niż udawać coś co i tak kiedyś wypłynie- lekko się uśmiechnęła
- Będę próbował, ale wszystko może się przez to bardzo zmienić Eleanor i boje się że... czekaj akurat Simon do mnie napisał...
od Simon
- Widziałem sesje od Gucci, kazali mi wybrać okładkę nowego magazynu. Wszystkie zdjęcia wyszły tak, jakbyście mieli się pocałować. Jesteś nie normalny. Wybrałem to gdzie stoisz za Harry'm, ale Cordan i tak zdecydował się na to przy drzewach. Magazyn będzie wydany za 3 tygodnie.do Simon
- w przyszłym tygodniu musimy porozmawiać.Odwróciłem się do Eleanor
- Wybrali już okładkę magazynu od Gucci, napisałem mu ze w przyszłym tygodniu musimy porozmawiać- poinformowałem dziewczynę
- Dobra decyzja Lou może i twoja przyszłość od tego zależy, ale mam nadzieje ze będziesz szczęśliwy, poza tym muszę mieć ten magazyn- zaśmiała się, a przez to i ja
Po kolacji przyjechał po nas Zayn.
- Louis masz może numer do Liama?- spytał cicho mulat, gdy siedzieliśmy już w aucie
Eleanor szturchnęła mnie łokciem z uśmiechem na twarzy.
- jasne, mam ci podać?
- tak dzięki
Podałem mu numer, a potem zadowolony zawiózł nas do domu.
Wszyscy byliśmy na tyle zmęczeni ze odrazu położyliśmy się spać.
Minął tydzień, dalej nie odpisałem Harremu i reszcie chłopaków. Codziennie wychodziłem gdzieś z Eleanor. Simon nie przyszedł na nasze „spotkanie" o które go prosiłem. Chodź dzisiejszego wieczoru, ktoś zapukał do naszych drzwi.
- o cześć niall- uśmiechnąłem się lekko
- Cześć lou, nie odpisujesz nam na wiadomości, w internecie pełno jest zdjęć z tobą i Eleanor. Co się dzieje? Louis nie wyglądasz dobrze. - prawda nie wyglądałem dobrze byłem jeszcze chudszy niż zwykle. Nie wiem jak to się stało.
- wejdź proszę- poprosiłem go, Niall wszedł do środka i usiadł obok mnie na kanapie w salonie
- Harry się martwi, a przez to nie może zasnąć. Nie wiem kiedy ostatnio dobrze spał. Cały czas dzwoni do mnie w nocy i pyta czy u ciebie byłem.
- Niall, ja nie wiem co robić...
- Co się dzieje? Powiedz mi, nie będę cie oceniał.
Przez dłuższa chwile bawiłem się rękawem swojej bluzy. Wypalałem w niej dziurę wzrokiem zbijając myśli w głowie.
- nigdy nie byłem z Eleanor. - Przełknąłem mocno ślinę czekając na jego reakcje.
- czyli jesteś wolny...?
- a co jesteś zainteresowany?- zaśmiałem się lekko
- może nie ja, ale warto wiedzieć- uśmiechnął się- widzę ze coś jeszcze cie męczy
- Nie możesz tego nikomu powiedzieć
- ale czemu?
- Simon mnie zabije, to on znalazł mi Eleanor.
- Twój menadżer?
- tak
- Przecież to od ciebie zależy z kim chcesz chodzić, on nie może z tym nic zrobić loueh
- Chciałem z nim o tym pogadać, ale mówi ze nie może przyjść, albo akurat coś nu wypadło. Jedynie każe nam codziennie gdzieś wychodzić, mi i Eleanor.
- wiec spraw by przyszedł sam- wzruszył ramionami
- to może się udać, czekaj umiesz coś z tym zrobić?- pokazałem mu blokadę na niektórych aplikacjach na moim telefonie, które założył mi Simon.
- jasne to proste zobacz- pokazał jak odblokować aplikacje
- świetnie dzięki, usune wiadomość w biografii na instagramie, gdzie pisze, że jestem z Eleanor.
Usunąłem tą cześć, a po 15 minutach przyjechał Simon. Niall się zaśmiał, bo mężczyzna wpadł do środka i zaczął mnie szukać, a ja sobie siedziałem na kanapie.
- Lewis! Co żeś narobił!
- tutaj!- krzyknąłem do niego by przyszedł
- Czy ty jesteś...emm- zauważył Niall na kanapie
- Mów, on już wie
- Słucham?
- On. Już. Wie.
- Czy ty jesteś niepoważny? Jesteś największym kretynem jakiego ten świat widział!
- przestań krzyczeć, jestem obok ciebie.
- Nie odzywaj się tak, bo to źle się dla ciebie skończy
- nie będę już udawał tego zasranego związku z Eleanor, chce być wreszcie szczęśliwy Simon.
- o czym ty mówisz? Ludzie cie zostawią, nie będziesz miał już żadnych sesji. Naprawdę uważasz, że w tedy będziesz już szczęśliwy?
- Trudno, nie obchodzi mnie to, zwalniam cie Simon.
- ty? ty zwalniasz mnie, słuchaj gówniarzu- podchodził do mnie, ale niall go zatrzymał. - Nikt cie nie będzie chciał po tym gównie. Zobaczysz. Nikt kurwa, nikt!
- Na ciebie już pora- Simon się wyrwał z uścisku nialla i wychodząc trzasnął drzwiami.- dobra decyzja louis, chodź tutaj- przyciągnął mnie do uścisku i poklepał po plecach
Eleanor zeszła na dół bo słyszała krzyki i trzaskanie drzwiami.
- Co się stało... kochanie?- spytała, bo zauważyła Nialla
- On wie- zagryzłem wargi ze stresu
- To był Simon?
- tak, jesteśmy wolni El, ja jestem wolny...

CZYTASZ
You Kill my mind
Fanfiction... Byliśmy już bardzo blisko, a już słyszałem śmiech chłopaka, melodyjny i wesoły. Zdecydowane przeciwieństwo mnie. - Cześć jestem Eleanor Calder- podała rękę, za którą odrazu złapał Harry - Harry Styles, miło mi was poznać, a ty to?- spojrzał się...