1. Uczynić go szczęśliwym

807 69 35
                                    

Adam ze spokojem przyglądał się dwójce kłócących się przyjaciół. Jednym z powodów, dla których nie lubił przebywać z nimi w tym samym pomieszczeniu był ich ciągły flirt, który nie miał nigdzie ujścia przez ich głupi upór. Powoli paląc papierosa czekał, aż w końcu zabraknie im tchu na wyzwiska i zainteresują się problemem z jakim do nich przyszedł. Wiele miesięcy zajęła im naprawa relacji, ale tak naprawdę Joe oraz Cherry od początku walczyli o przywrócenie przyjaciela.

Oczywiście odzyskanie ich zaufania nie było prostym procesem. Ainosuke wolał jednak nie pamiętać o tym momencie oraz o zdjęciach, które zrobił Joe. Wierzył jednak, że mieli na tyle oleju w głowie, że nie będzie musiał się na nich mścić. Wolał nie wracać do tamtej przeszłości. Samotność była bolesna. Chłód otaczającej pustki przypominał śmierć. Gdy już raz się wybudził z tamtego koszmaru to jednego był pewien – nie chciał do tego wracać.

– Nie możecie po prostu iść do łóżka? Szybciej byście wyładowali tą frustrację seksualną, niż tak warcząc na siebie? – spytał spokojnie wygaszając papierosa na popielniczce, którą wcześniej jeszcze przed kłótnią przyniósł mu Joe.

– Co?! – krzyknęli obaj na chwilę przerywając kłótnię. Ainosuke skrzywił się na dźwięk tego hałasu. Naprawdę tęsknił za ciszą swojego gabinetu gdzie żadne upierdliwe ciotki, ani skorumpowani politycy nie chcieli jego uwagi. Był wyłącznie on oraz jego przyjaciel.

– Cudownie – zaklaskał w dłonie – To jak już przestaliście tą dziecinadę to może mi pomożecie.

– Wielki Ainosuke–sama – zaśmiał się Joe siadając po jednej stronie Adama, a Cherry po drugiej – Przychodzi do tych malućkich, aby prosić o pomoc. Naprawdę nie mogę nagrywać tej chwili?

– Nie – powiedział spokojnie rozlewając do trzech szklanek whisky.

– Nudziarz – westchnął Kojiro przyjmując alkohol – Ale może przed rozwiązywaniem twoich problemów wypijemy za coś. Rzadko się spotykamy bez młodzieży.

– Shadow też do nich zaliczasz? – spytał z niewielkim uśmiechem Cherry również delektując się alkoholem. Wiele mógł zarzucić Joe, ale na pewno nie kiepski gust do jedzenia oraz napojów.

– Czasami. Nigdy nie zapomnę jego ataku paniki jak zobaczył Adama wchodzącego do restauracji. Już dzieciaki mniej były przestraszone.

– Dobrze, że czuje respekt – powiedział Ainosuke przypominając sobie pierwszy wieczór, który spędzili wszyscy razem i nie zakończył się wielką katastrofą, ale wieloma godzinami niezręczności przełamanymi w końcu staraniami Joe oraz Rekiego.

Długo się wzbraniał przed pojawieniem się na tamtym spotkaniu. Przekonała go dopiero wizyta rudowłosego chłopaka, który na wstępie powiedział mu, że nie interesowała go jego obecność, ale bardzo chciał się zaprzyjaźnić z Tadashim. Spojrzał wtedy na twarz swojego przyjaciela, ujrzał te roziskrzone zielone oczy i nie mógł podjąć innej decyzji niż zgodzić się na spotkanie w dość krępującym dla niego gronie. Dalej czuł wstyd z powodu tego co robił, ale nie potrafił też przemóc się do przyznania się do błędu. Uczony przez lata, że nie miał prawa ich popełniać, nie nauczył się za nie płacić. Chwile, kiedy mógł być nieidealny przekładały się wyłącznie na momenty, które dzielił z Tadashim, dlatego mając to na uwadze postanowił przynajmniej przyszłość ukształtować w trochę inny sposób.

– To jest strach. Czysty strach, że zaraz wyskoczysz z helikoptera ubrany cały na czerwono.

– To miała być ciekawa i nieoczywista forma... – ostatnie słowo Ainosuke powiedział tak cicho, że Cherry z Joe wymienili chytre uśmiechy. W takich sytuacjach byli bardzo zgodni. Znęcanie się nad przyjacielem, który niedawno otrzymał przebaczenie było dalszą formą jego kary oraz ich nowym hobby.

W poszukiwaniu szczęścia (Adam x Tadashi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz