13. Raj na Ziemi

328 57 33
                                    

Ainosuke przekraczając próg posiadłości po raz pierwszy czuł się, jakby naprawdę wrócił do domu. Dostał jeden dzień wolnego przed kulminacyjnym momentem i nie chciał go zmarnować. Pozostawił Sakurę u jej rodziców, aby jak najszybciej mieć z głowy upierdliwy problem. Im więcej czasu spędzali razem tym kobieta bardziej się do niego przywiązywała. Nie odpowiadało mu to patrząc na to jaki miał plan na zakończenie ich relacji. Nie chciał jej, aż tak mocno krzywdzić, jednak ona sama się nakręcała i widziała czułość oraz troskę tam gdzie tak naprawdę jej nie było. Ainosuke po prostu traktował ją jak każdą kobietę – z szacunkiem oraz pewnego rodzaju podziwem. Nie sądził, że niedawno poznana mu wybranka, aż tak bardzo zaangażuje się w jego kampanię oraz będzie posiadać umiejętności sprawiające, że szła ona w jeszcze lepszy sposób, niż cały sztab zakładał.

– Gdzie jest Tadashi? – spytał starego kamerdynera służącego jego rodzinie odkąd pamiętał. Mężczyzna powitał go razem z jeszcze trzema służącymi, które kojarzył wyłącznie z widzenia. Nigdy nie trudził się, aby zapamiętywać ich imiona, wiedząc że i tak nigdy nie zamienią słowa na drodze czysto prywatnej.

– Przyjmuje gości na tyłach ogrodu – skłonił się nisko mężczyzna.

Ainosuke bez słowa skręcił w stronę drzwi wyjściowych. Podejrzewał o jakich gości mogło chodzić. Tadashi nie posiadał zbyt wielu przyjaciół. Tę dwójkę, również ciężko było takowymi nazywać, ale jednak czasami nawiedzali jego ukochanego, gdy ten powinien odpoczywać. Oczywiście jedna osoba z pary tak samo Ainosuke nie przeszkadzała. Wręcz czuł podekscytowanie na nadchodzące spotkanie. Z drugiej strony przy jego boku zawsze była ta czerwona, głośna małpa, która potrafiła napsuć mu krwi za każdym razem, kiedy ich drogi się przecinały.

Im bliżej był celu tym głosy stawały się donośniejsze – szczególnie jeden. Gdy znalazł się na miejscu jego oczom ukazał się widok, którego się spodziewał. Nie radował się zbytnio widząc czerwonego demona zbyt blisko Tadashiego. Młody chłopak pokazywał coś na telefonie przy okazji ekspresyjnie machając wolną ręką, jakby nie starczyły mu same słowa, roziskrzone z podekscytowania oczy oraz szeroki uśmiech. Ainosuke do tej pory nie pojmował jak ktoś mógł się tak beztrosko uśmiechać. Zignorował to jednak na moment, aby skupić uwagę na pięknym aniele ćwiczącym w pustym basenie. Niemal zachłysnął się odychanym powietrzem widząc te eleganckie, niewymuszone ruchy. Dalej uwielbiał to w jaki sposób jeździł ten lekko wycofany, ale równocześnie niezwykle utalentowany nastolatek.

– Mój drogi Lango, witam cię bardzo serdecznie – powiedział głośniej, skupiając na sobie uwagę całej trójki. Snow zaprzestał jazdy i spoczął na gruncie w dłoni trzymając deskę. Reki natomiast dalej się nie odsuwał od Tadashiego co tylko wzmocniło irytację mężczyzny – A ciebie czerwony demonie już nie.

– Dalej obrażony jesteś za tą rozbitą wazę? – spytał z głupim uśmiechem nastolatek mając w oczach złośliwe iskierki, które nie umknęły uwadze Ainosuke. Denerwował go ten chłopak, ponieważ miał w sobie odwagę jakiej sam nigdy nie posiadał. Nienawiść czuło się do tych, którzy zostali obdarowani talentami jakich nam zabrakło, albo sami w sobie nie dostrzegaliśmy – Skleiłem ją.

– Szkoda, że zdeptanych róż w ogrodzie nie da się już skleić. Po twojej ostatniej wizycie ogrodnik dostał niemal zawału. Miałbyś na sumieniu biednego ojca Tadashiego – udał podłamanego.

– To nie ja! To Langa! – wskazał palcem na chłopaka, który przyglądał im się jakby był w innym świecie.

– A to w takim razie nic się nie stało – puścił oczko do swojego ulubionego nastolatka i jak zawsze został obdarzony chłodną obojętnością.

– Ej no! – oburzył się Reki nadając swojemu głosowi jeszcze wyższej barwy. Zdecydowanie Ainosuke czerpał wielką satysfakcję z dogryzanie mu – Dlaczego mnie tak nie lubisz?

W poszukiwaniu szczęścia (Adam x Tadashi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz