ROZDZIAŁ 4

9.2K 252 3
                                    

Siedziałam w salonie i oglądałam jakiś film. Gdyby ktoś zapytał mnie o czym o jest nie znałabym odpowiedzi. Tata długo nie wracał do domu i byłam stuprocentowo pewna, że wróci albo pijany, albo zdenerwowany, że znowu stracił pieniądze. Był uzależniony od hazardu, a niestety moje pieniądze, które zarabiam w barze nie starcza na opłatę rachunków. Czekałam tylko aż lada chwila odłączą nam prąd. Po chwili drzwi się otworzyły i do środka wszedł ojciec z uśmiechem. Nie wiedziałam za bardzo co mam o tym myśleć dlatego po prostu milczałam. 


-Nie przywitasz się z tatusiem? 

-Cześć tato 

-Dziś mi się poszczęściło i zarobiłem całkiem dobrą sumkę pieniędzy 

-Znowu byłeś w kasynie?- zapytałam obudzona, ale zaraz tego bardzo pożałowałam. W trzech krokach znalazł się przy mnie i złapał za szyję 

-Ja przynajmniej zarabiam pieniądze, a nie studiuje jakieś głupoty 

-To nie są głupoty -z szyi przerzucił się na rękę i z całej siły zcisnął mój nadgarstek 

-Puść to boli 

-To ma boleć 

-Tato mi nie chodziło o nic złego. Po prostu jesteś uzależniony i potrzebujesz pomocy - moja głowa poleciała do tyłu od siły uderzenia. Przed oczami zrobiło mi się ciemno i gdyby nie szafa w która poleciałam za pewne leżałabym na ziemi. 

-Zapamiętaj sobie coś Sky . Trzymam cię w tym domu tylko i wyłącznie dlatego, że obiecałem twojej matce kiedy umierała, że się tobie zajmę - pociągnął mnie za rękę i otworzył drzwi od szafy. Nie wiedziałam co chce zrobić do momentu w którym nie poczułam bólu- Jedyny problem jaki mam to ty 

Przez chwile siedziałam jeszcze na ziemi i próbowałam się pozbierać. Ręka pulsowała niemiłosiernie przez co byłam pewna, że jest złamana .  Na drżących nogach w końcu się podniosłam i wybiegłam z domu.  Musiałam iść do lekarza . Miałam nadzieję, że ciocia będzie w pracy w innym wypadku nie mam po co pojawiać się w szpitalu. Zaraz zaczęłyby się pytania co się stało i nie daj Boże zostałaby wezwana policja. Nawet nie chce myśleć jaki tata byłby wściekły. Wtedy to już w ogóle nie miałabym po co zjawiać się w domu. Parę razy próbowałam uciec . Ciocia za każdym razem oferowała mi pomoc, ale bałam się, że ojciec może jej coś zrobić . Jak widać był zdolny do wszystkiego. Dlatego po paru dniach wracałam . Pod szpitalem na szczęście stał samochód cioci. Od razu pobiegłam w kierunku jej gabinetu gabinetu. Nie miałam problemu z wejściem do placówki. Jak zwykle w środku panował ogromny chaos i idealnie wtopiłam się w tłum. Zapukałam lekko w drzwi, kiedy ciocia je otworzyła popatrzyła na mnie w szoku. 


-Jezu co się stało 

-Ojciec - nie musiałam dodawać nic więcej

-On cię kiedyś zabije - najpierw zajęła się moim nosem .Na szczęście nie był złamany i leciała tylko z niego krew. Z ręką było trochę gorzej. Prześwietlenie pokazało, że jest złamana 

-Teraz są dwie opcje . Muszę cię uśpić i nastawić kość, albo zrobimy to teraz, ale będzie bolało

-Na pewno nie będzie tak bardzo jak wtedy kiedy ojciec łamał mi kość drzwiami od szafy. Wybieram opcje drugą . Rano muszę być na uczelni. 

-Gdyby Cameron tutaj był - od razu się skrzywiłam 

-Ale go tutaj nie ma . To cholerny dupek, który uciekł wtedy kiedy pojawiły się problemy. Szkoda tylko, że nie myślał co będzie ze mną kiedy zostanę sama z tym psycholem 

-Sky 

-Nie ciociu. Przez cała szkołę wszyscy się ze mnie nabijali bo chodziłam wiecznie w długim rękawie, nawet wtedy kiedy na dworze był upał. A co miałam zrobić ? Może powinnam pochwalić się siniakami - pokręciłam wściekła głowa - jeszcze tylko dwa lata i stąd uciekam 

Serce mafii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz