ROZDZIAŁ 25

6.9K 169 18
                                    

Thomas przepuścił mnie w drzwiach, ale w ogóle nie patrzyłam w jego stronę. Miałam zamiar odrazu iść na górę i się spakować, ale stanęłam w miejscu słysząc czyjś płacz. Zerknęłam w stronę salonu, po którym krążyła zdenerwowana Olivia. Kiedy mnie dostrzegła przywołała mnie w swoją stronę.

-Gdzie ty byłaś?-miałam zamiar jej odpowiedzieć ale nawet nie zdążyłam otworzyć ust bo Liv zaczęła mówić jak najęta- Nawet nie uwierzysz co się tutaj stało. Jak to usłyszysz to padniesz.  W głowie mi się to nie mieści, co ona zrobiła.

-Ja już o wszystkim wiem, bo widziałam to na własne oczy - założyłam ręce na piersi i patrzyłam wyczekująco na Olivie . Ona naprawdę jest tak tym, że jej brat całował się z Diana?

-Co?

-No mówię ci, że widziałam

-I nic mi o tym nie powiedziałaś?

-Bo jakby nie było się czym chwalić- przyjaciółka popatrzyła na mnie marszcząc brwi. Poczułam, że do salonu wszedł Thomasa. A jak to wyczułam? Po prostu idiota stanął tak blisko mnie, że czułam jego oddech na swoim karku

-Diana- dziewczyna popatrzyła na niego zamglonym wzrokiem -Mów

-Jestem w ciąży- w szoku aż zasłoniłam ręką usta

-Co?

-Gratuluje - te słowa skierowałam do mojego byłego chłopaka. W zasadzie to nie wiem jak powinnam się do niego zwracać.  Nie podnosiłam głowy tylko spuściłam wzrok. Nie miałam ochoty, żeby inni znowu widzieli moje łzy.

-To niego jego dziecko- wtrąciła Diana. Byłam już zdezorientowana. Nie rozumiałam co się dzieje i wręcz zaczęłam czuć się jak w cyrku. A to nie było fajne uczucie.

-To kto?

-Słuchaj dalej - odpowiedziała bratu Olivia

-Wasz ojciec

-Co? - Nie mogłam się powstrzymać I wybuchnęłam śmiechem

-Sky nie udawaj takiej zdziwionej w końcu o wszystkim wiedziałaś

-Nie sądziłam, że chodzi ci o to - odpowiedziałam oburzona - myślałam, że masz na myśli to, że się obydwoje  całowali

-Nie byłabym tym tak oburzona, w końcu Thomas nie tknąłby jej nawet palcem - parsknęłam pod nosem

-Tego akurat nie byłabym taka pewna

-Nie kłóćcie się-wtrąciła Diana - Olivia ma rację.  To ja się rzuciłam na Thomasa

-Ale po co ?

-Tutaj również zamieszany jest w to wasz ojciec

-Teraz słuchajcie bo to jest najlepsze- moja przyjaciółka wydawała się być rozśmieszona cała sytuacja

-Kiedy Jeffrey dowiedział, że jestem w ciąży chciał żebym poślubiła Thomasa, ale wtedy pojawiła się Sky i się wściekł. Kazał mi za wszelką cenę spróbować was rozdzielić  i dlatego go pocałowałam -z jej oczu zaczęły płynąć po raz kolejny łzy.  W tym momencie było mi jej naprawdę żal .

-Ty mi mówiłeś że zdrada w waszym świecie jest niedopuszczalna

-Bo tak jest- odpowiedział mi Thomasa. Było po nim widać, że jest wściekły się i  próbował się opanować.

-Czyli

-Czyli musi umrzeć- odpowiedział wręcz pustym głosem i udał się po schodach na górę. Popatrzyłam zaniepokojona na Olivie po której dopiero teraz było widać,  że dociera do niej powaga sytuacji

-Jak mama się dowie - nawet nie dokończyłam jej mówić bo już była w moich ramionach - przecież mamie pęknie serce - gładziłam ją uspakająco po plecach. Po chwili ktoś dołączył do naszego uścisku. Nie musiałam podnosić głowy,żeby wiedzieć kto to był. Wystarczyło mi, że poczułam zapach jego perfum.

-Nie przejmujcie się mama ma jeszcze nas, a ojciec wszystkiego pożałuj

-Moj tata o wszystkim już wie i zaraz tutaj będzie- teraz dopiero mamy problem

Serce mafii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz